Brytyjski Urząd Konkurencji i Rynków wydał rozporządzenie w sprawie przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft. Agencja chce mieć pewność, że spółki nie spróbują wymusić transakcji.
Brytyjski Urząd Konkurencji i Rynków (CMA) narzucił kolejne ograniczenia na Microsoft i Activision po zablokowaniu tego głośnego przejęcia. Agencja wydała zarządzenie (via GamesIndustry.biz), w którym zakazuje obu spółkom wzajemnego odkupywania swoich udziałów.
Decyzja CMA w sprawie największego (a na pewno najdroższego) przejęcia w branży gier była niemiłym zaskoczeniem dla Microsoftu. Jeszcze w kwietniu Sony wytykało Brytyjczykom sprzyjanie zakupowi rywala, określając ich postawę jako „irracjonalną”.

Tymczasem nie dość, że agencja ostatecznie nie poparła zakupu Activision przez Microsoft, ale też dokłada starań, by zablokować tę transakcję. Wczorajsze rozporządzenie stwierdza, że obie firmy muszą pozyskać pisemne pozwolenie, jeśli chcą nabyć udziały spółek należących do drugiej strony. Uwzględnia to także „inwestycje we wzajemne studia rozwojowe”.
CMA uzasadnia decyzję chęcią zapobieżenia „działaniom wyprzedzającym” ze strony Microsoftu i Activision, które mogłyby postawić agencję przed faktem dokonanym. Innymi słowy, Brytyjczycy chcą mieć pewność, że gigant z Redmond nie spróbuje ominąć blokady transakcji.
Zarządzenie potwierdza też, że CMA jest zdecydowane nie dopuścić do przejęcia Activision i raczej nie pójdzie na ustępstwa. To stawia Microsoft w nieciekawej sytuacji, ale spółka jeszcze nie dała za wygraną.
Może Cię zainteresować:
12

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).