Pokemon Violet

Gra działa jak gówno i wygląda jak gówno,ale paradoksalnie nie mogę powiedzieć, że gra mi się źle.

Gra jest wykonana dramatycznie źle ale widać że ktoś to robił z sercem. Gra się fajnie choć jest strasznie łatwo i brak trenerów na mapie z którymi można by powalczyć a ci co są maja po jednym Poku i to na niskim lev. Nowe gatunki stworków wyglądają Ok. Pojedynki finałowe są ciekawe i czasami rzucają wyzwanie no i fabuła w porównaniu do innych części jest cekawa. Drażni recykling w np. Team Star no i brak głosów w 2022. Ogółem Gra jest ok ale tylko dla fanów Pokemonów.

Po uzupełnieniu Pokedexu i kolejnych godzinach post game dałbym teraz 9...

Właśnie pokonałem Elite For i został jeszcze jakiś wątek w środku krateru ale opinie mogę już wystawić. Mam spore porównanie na bieżąco, ponieważ przez ostatnie kilka miesięcy nadrobiłem poprzednie gry z serii, Sword i Arceus. Mam też ogólne porównanie bo przez te 20 lat grałem we wszystkie generacje i tak skopanej części jak żyje to nie widziałem. Switch nie jest kombajnem ale jak włączyłem Sworda to nawet pomyślałem "o, to jest całkiem ładne jak na tą konsolę", potem też miała przyjemne dla oka miejsca jak las czy kopalnia. Zero ścinek....a tutaj? Pierwsze co pomyślałem to "o boże, jakie to jest paskudne" i potem praktycznie przez całą grę miałem takie przeświadczenie. Wersja Violet jaką mam jest obrzydliwa, zacofana nawet jak na standardy gier pokemon. Projekty pokemonów z nowej generacji są najbrzydsze jakie kiedykolwiek zrobili (i nie mówiłem tego przy każdej generacji), jakieś małe gówna ledwo wystające z ziemi. Co z tego że mamy teren otwarty jak to są jakieś stare bitmapy, pojedyncze źdźbła trawy, paskudna woda i ogólnej marna jakość obrazu. Mało tego, ta gra się zacina jak cholera, nie ma w ogóle płynnego obrazu, chyba że się patrzymy w ścianę. To są jakieś jaja. Gra na te pieniądze które zarabia, jak wygląda, powinna śmigać a mamy najgorzej zoptymalizowaną część od przeszło 20 lat. Fabuła zawsze była nudna ale już wolałem ratować świat niż w chaosie i nie wiedząc w którą stronę iść, wbijać odznaki czy rozbić parę identycznych obozów czy parę większych tytanów. Teraz nuda była podwójna a do tego pierwszy raz, po paru godzinach nie chciało mi się łapać nowych gatunków, nigdy tak nie robiłem, zawsze ten nowy jeden łapałem. A tu myślałem że po co, tylko żeby skończyć fabułę. Już nie mówię o braku głosów postaci, masakra. Miałem krótkie momenty, które wciągnęły ale tak to masakra co oni zrobili w tym roku. Będzie dlc za 140zl, jeszcze czego że im zapłacę. Dobrze że sam mam z odsprzedaży to się nie dołożyłem.
Oczywiście, są rzeczy, które zrobili fajnie i są ciekawe, upłynniają samą grę. Auto walki, kolejny raz brak upierdliwych HM, widoczne pokemony. Nie wszystkie nas atakują, tak samo w końcu trenerzy mogą być omijani. Szkoda że nie można też łapać pokemonów jak w Arceusie bez walki.
Niestety ale podsumowując, wg mnie, to najgorsza jak dotąd gra z głównej serii, najnudniejszą fabuła (choć nigdy nie była ona wyznacznikiem), paskudne nowe pokemony, paskudna grafika i gwóźdź a raczej wielki kółek - fatalna optymalizacja. Oko się przyzwyczaja ale gra klatkuje praktycznie przez cały czas.
Ale co tam, N zarobiło, gamę freak to niedorajdy ale swoją robotę zrobili więc byle do przodu....szkoda