
Data wydania: 2 czerwca 2016
Dynamiczna gra akcji z elementami roguelike autorstwa niezależnego, amerykańskiego studia Stellar Jockeys. Akcja Brigador osadzona została w bliżej nieokreślonej przyszłości na odległej planecie Novo Solo. Stolica Solo Nobre po śmierci Wielkiego Przywódcy stała się areną rywalizacji czterech wrogich frakcji. Zadaniem gracza jest zaś oswobodzenie miasta w ciągu jednej nocy, bez względu na spowodowane zniszczenia i poniesione straty.
Gracze
Steam
Brigador jest grą akcji w stylu roguelike z perspektywą izometryczną, w której gracze kierują mechami, a ich zadaniem jest pokonanie przeciwników i wyzwolenie miasta, w którym rozgrywa się akcja. Pod względem wizualnym tytuł odwołuje się do estetyki science fiction w klimacie retro, znanym z lat 80. Rozgrywka z kolei wywołuje skojarzenia z produkcjami zręcznościowymi, takimi jak klasyczny Desert Strike czy Renegade Ops. Za stworzenie tytułu odpowiada niezależne studio Stellar Jockeys z USA.
Akcja ukazana w Brigador toczy się w nieokreślonej przyszłości, na odległej planecie Novo Solo. W jej stolicy, Solo Nobre, zmarł właśnie Wielki Przywódca. Gracz wciela się w buntownika, który zdradza swoją ojczyznę i podejmuje próbę przejęcia miasta z rąk czterech konkurencyjnych frakcji – bez względu na straty i zniszczenia, jeszcze w ciągu tej samej nocy.
Rozgrywka w Brigador ukazana została z góry, z perspektywy izometrycznej. Zabawa rozpoczyna się od wybrania jednego z pięćdziesięciu sześciu pojazdów (wśród nich dostępne są m.in. kroczące mechy i poduszkowce), pilota, broni oraz poziomu trudności. Następnie trzeba stawić czoła wrogim frakcjom na ulicach miasta Solo Nobre.
Gracze walczą przeciwko czołgom, mechom i pojazdom latającym. Jak przystało na grę z elementami roguelike, śmierć jest permanentna. W produkcji nie występuje system punktów doświadczenia. Postępów można dokonać jedynie za pomocą pieniędzy otrzymywanych za realizację zadań oraz destrukcję otoczenia. Z ich pomocą można odblokować nowe pojazdy oraz elementy uzbrojenia, które posłużą w kolejnych próbach oswobodzenia miasta. Brigador nie oferuje losowo generowanych map, aczkolwiek rozmieszczenie przeciwników i frakcji jest za każdym razem inne.
Brigador pozwala na rozegranie kampanii fabularnej złożonej z 37 misji. Dodatkowo tytuł oferuje także tryb wyzwań, w którym gracz może samodzielnie wybrać sobie mapę oraz zadania do wykonania.
Pierwszy rzut oka na oprawę graficzną tytułu wywołuje skojarzenia z filmami science fiction i oldskulowymi grami z przełomu lat 80-90 ubiegłego wieku. Mroczne tła, neonowe barwy i muzyka skomponowana na syntezatorach przypominają m.in. klasyczną strategię Syndicate z 1993 roku lub, pod względem estetycznym, kultowy film Łowca androidów.
Autor opisu gry: Adam Zechenter
Platformy:
PC WindowsAngielskie napisy i dialogi
Producent: Stellar Jockeys
Wydawca: Stellar Jockeys
Ograniczenia wiekowe: 12+
Gry podobne:
Brigador: Up-Armored Deluxe jest dostępne za darmo. Aby odebrać tytuł, należy pobrać klienta GOG Galaxy i wyrazić zgodę na otrzymywanie ofert marketingowych.
promocje
Agnieszka Adamus
22 grudnia 2020 15:18
Wymagania sprzętowe gry Brigador:
PC / Windows
Minimalne wymagania sprzętowe:
Dual Core 2.0 GHz, 2 GB RAM, karta grafiki 512 MB GeForce 8500 GT/Radeon HD 7290 lub lepsza, 1 GB HDD, Windows Vista/7/8.
Średnie Oceny:
Średnia z 14 ocen gry wystawionych przez użytkowników i graczy z GRYOnline.pl.
"Bardzo pozytywne"
Średnia z 5558 ocen gry wystawionych przez użytkowników STEAM.
Oceny Recenzentów i Ekspertów
ArtystaPisarz
Ekspert
2024.03.28
W swojej recenzji na YouTube MandaloreGaming, z reguły raczej dosyć surowy recenzent, stwierdził, że w zasadzie to „Brigador” nie ma chyba żadnych wad. Czy ta gra zasługuje na aż taką pochwałę, tego nie wiem, wiem natomiast, że to chyba najlepsza produkcja o mechach, w jaką w życiu grałem. Jasne, nie grałem w ich zbyt wiele (przypominam sobie na pewno „Into the Breach”), ale to i tak jakieś osiągnięcie. Poza tym, w „Brigadorze” wszystko aż krzyczy, że to gra inna niż wszystkie, a już na pewno inna niż takie, jakie dzisiaj się przeważnie tworzy. Unikatowa jest tutaj i oprawa graficzna, i fabuła, i rozgrywka, najlepsze jednak, że wszystko to diabelnie dobrze przemyślane i ze sobą powiązane.Dzieło Stellar Jockeys wygląda jak coś, w co mój tata mógł grać na naszym pierwszym PCie w późnych latach 90-tych (tak naprawdę grał przeważnie w „Operation Wolf” z tego co pamiętam). Z tym, że oczywiście jest to współczesna wersja tamtej grafiki – ostry jak żyleta rzut izometryczny z przepięknymi, rysowanymi ręcznie (bądź zrzuconymi z trójwymiarowych modeli) budynkami z neonowej, ale w gruncie rzeczy bardzo przyziemnej metropolii. Poważnie, każdy wybrukowany detalami cal ekranu wygląda tutaj świetnie i niesamowicie klimatycznie, właśnie dzięki dostosowaniu grafiki rodem z RTSów z lat 90-tych do współczesnych rozdzielczości. Atmosfera jest dzięki temu miejscami niesamowita, aż mi się przypomniały te wszystkie letnie wieczory spędzone w nadmorskich miejscowościach we Włoszech w dzieciństwie, chociaż wtedy akurat nikt nie strzelał do nas z kilkunastometrowych metalowych bestii.No właśnie, strzelanie. Choć na pierwszy rzut oka „Brigador” wygląda jak RTS, wcale nim nie jest, bo zawsze sterujemy tu tylko i wyłącznie jedną jednostką siejącą zniszczenie na ulicach Solo Nobre. Na drugi rzut oka gra przypomina zatem twin-stick shootera, ale nim również nie jest, bo choć myszką celujemy bronią, a WSADem się przemieszczamy, nie jest to w żadnym razie szybka strzelanka, ale umiarkowanie powolna gra taktyczna w czasie rzeczywistym. Niezwykle plastyczna na dodatek, bo nie dość, że poziomów trudności jest tu cała masa (od banalnych po karzących gracza za samo myślenie o grze), to jeszcze mamy do dyspozycji dziewięćdziesiąt (!) unikalnych pojazdów (w wersji „Up-Armored Edition” gry), w tym gigantyczne mechy, czołgi, poduszkowce antygrawitacyjne i pancerze wspomagane, a do tego wszystkiego kilkadziesiąt broni do dobrania. Czasami gramy zatem jako potężna forteca na kołach, która niszczy wszystko, na co tylko padnie wzrok jej pilota, a czasami jako mały człowieczek zamknięty w metalowej puszce i z dwoma kałachami u boku, który musi zakradać się za plecy każdego przeciwnika i nie wzbudzać zbyt wiele hałasu. Od ogromu treści zawartego w tej małej niby grze może rozboleć głowa.Równie fascynujące jest również miejsce akcji, Solo Nobre, kosmiczna republika bananowa pod wodzą Wielkiego Przywódcy, który właśnie umarł. W grze jesteśmy świadkami tego, jak miasto zamienia się w strefę regularnej bitwy i zostaje zrównane z ziemią (wszystkie elementy świata przedstawionego są w pełni zniszczalne!). Można by pomyśleć, że w takiej grze fabuła będzie odgrywać trzeciorzędne znaczenie, nic jednak bardziej mylnego. „Brigador” zawiera tonę lore’u, zwłaszcza opisów różnego rodzaju pojazdów i broni, które czyta się naprawdę dobrze. W przeciwieństwie do wielu patetycznych militarystycznych strzelanek mamy tu do czynienia raczej z pastiszem pełnym czarnego humoru, ale jest to pastisz, który zdaje się doskonale rozumieć takie kwestie, jak inżynieria wojskowa i mentalność żołnierzy oraz cywili w czasie konfliktu zbrojnego. Naprawdę jest tu co poczytać, a ta atmosfera wytwarzana przez narrację, grafikę i synthwave’ową muzykę jak wprost wyśmienita! Ostatni raz w grach coś takiego widziałem w „Far Cry 3: Blood Dragon”, ale tam twórcy poszli w pełen kicz, a tutaj mamy coś między realizmem brutalnego, okrutnego konfliktu i parodią z wisielczym humorem.Miałem co prawda takie momenty, że zaczynałem się zastanawiać, jaki sens ma czerpanie radochy ze zbrodni wojennych popełnianych w „Brigadorze”, gdy za naszą zachodnią granicą takie rzeczy dzieją się teraz naprawdę, a my jesteśmy następni w kolejce. Cóż jednak poradzić – dobra zabawa to dobra zabawa, nawet jeśli zbudowano ją na tak poważnych tematach.Ekipie Stellar Jockeys udało się tu wykonać nie lada wyczyn, oni naprawdę stworzyli grę, do której nie mieliśmy nic podobnego w tej branży od bardzo dawna. Trzymam za nich kciuki, nawet jeśli pogłoski o tym, że jeden z twórców pisał niewybredne i haniebne komentarze na jakichś tam forach są prawdziwe. Sequel, „Brigador Killers”, zapowiada się fenomenalnie i jeżeli twórcy spełnią wszystkie swoje obietnice (a nie mamy na razie powodów by sądzić, że będzie inaczej) może okazać się najprawdziwszym arcydziełem. Z wielką chęcią zemszczę się w nim za upadek Solo Nobre, nawet jeżeli to ja sam do niego doprowadziłem, ścierając całe dzielnice na pył i śmiejąc się przy tym maniakalnie.