Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Grand Theft Auto V Gramy dalej

Gramy dalej 22 lipca 2017, 11:30

Niesamowite szczegóły Grand Theft Auto V – gra dopieszczona jak żadna inna

Hit od studia Rockstar North to nie tylko świetnie nakreślone postacie, pełna czarnego humoru i wciągająca fabuła czy olbrzymie, wypełnione atrakcjami miasto. To także tytuł charakteryzujący się wprost niewiarygodnym przywiązaniem do detali.

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Wirtualne piaskownice w ostatnim dziesięcioleciu bardzo się rozpowszechniły. Większość dużych producentów wyczuła, że to właśnie w otwartych światach tkwi największy finansowy potencjał, dzięki czemu regularnie otrzymujemy kolejne gigantyczne produkcje, w których wątek główny skutecznie rozmywa się pomiędzy dziesiątkami aktywności pobocznych czy porozrzucanymi po olbrzymiej mapie sekretami.

Wśród kolejnych odsłon Assassin’s Creed i Watch Dogs, eksperymentów pokroju Mirror’s Edge: Catalyst czy tytułów napędzających konsolowy wyścig zbrojeń, jak Horizon: Zero Dawn, jedna seria dla wielu graczy pozostaje sandboksowym królem – Grand Theft Auto. Saga, która swoją trzecią odsłoną spopularyzowała otwarty świat, przez lata skutecznie umocniła swą pozycję na szczycie, osiągając niewiarygodną rozpoznawalność i wyniki sprzedażowe, pod względem których żaden inny tytuł nie może się z nią równać.

Co takiego zrobili członkowie zespołu Rockstar North, że konkurencja została daleko w tyle? Odpowiedzi jest zapewne niewiele mniej niż fanów twórczości tego studia. Jedni wskażą wciągający wątek fabularny, z doskonale nakreślonymi postaciami głównymi i zapadającymi w pamięć bohaterami drugo-, a nawet trzecioplanowymi. Inni wymienią świetnie wyreżyserowane misje. Kolejni zwrócą uwagę na mnogość i różnorodność aktywności pobocznych. Dla części graczy będą to wspaniale zaprojektowane, przesycone klimatem wirtualne miasta i ich okolice.

Ja z kolei uważam, że to nie żaden element z osobna, tylko perfekcyjne połączenie ich wszystkich stanowi o wyjątkowości tej serii. To oraz niesamowita wprost dbałość o przeróżne drobiazgi, której próżno szukać u konkurencji. I nie mówię teraz o szczegółowości tekstur czy wielkości miast, ale o rzeczach pokroju krwi zmywanej przez deszcz czy refleksów świetlnych widocznych tylko w trybie trzecioosobowym. I właśnie na tych detalach chciałbym się skupić, na przykładzie najnowszej, piątej odsłony cyklu pokazując, z jaką pieczołowitością pracownicy Rockstar North zaimplementowali do swojej gry rzeczy, na które większość graczy być może nie zwróciła nawet uwagi.

Nie ukrywam, że sam wiele z tych niuansów podczas zabawy przeoczyłem – nie zrobili tego jednak fani, którzy poświęcili miesiące na dogłębne zbadanie wszelkich szczegółów i później dzielili się swoimi odkryciami z internetowym światem. Wyjątkowo pomocny przy tworzeniu tego artykułu okazał się album dostępny w serwisie Imgur autorstwa użytkownika reddita korzystającego z pseudonimu Stix147.

Halo?

Telefon komórkowy to podstawowe wyposażenie bohaterów GTAV – za jego pomocą nie tylko przyjmują oni zlecenia i kontaktują się ze znajomymi, ale mogą też sprawdzić swoje konto bankowe, grać na giełdzie czy przeglądać portale społecznościowe, na których często da się znaleźć informacje odzwierciedlające bieżącą sytuację w świecie gry. Z tego względu programiści Rockstar North mocno przyłożyli się do tego gadżetu.

Nie dość, że na ekranie telefonu trzymanego w ręce bohatera zobaczymy to samo, co w prawym dolnym rogu ekranu, to nawet sam gadżet ustawiany jest poziomo lub pionowo.

Podczas korzystania ze smartfona widzimy w prawym dolnym rogu ekranu podgląd naszego sprzętu. Gdy przyjrzymy się bezpośrednio telefonowi trzymanemu przez kierowaną przez nas postać, to zobaczymy, że pokazuje on dokładnie to samo, co docelowo skupiający naszą uwagę wyświetlacz w rogu. Ten sam trzymany przez bohatera telefon w ciemnościach emituje też delikatne światło rozjaśniające jego twarz.

W wybranych niecodziennych sytuacjach możemy także otrzymać zaskakujące wiadomości bądź połączenia od innych postaci. Możemy na przykład sprowokować połączenie od któregoś z nieaktywnych w danej chwili głównych bohaterów, gdy zaczniemy strzelać rakietami w jego dom. Nieco mniej ostrą reakcję wywoła kradzież jego samochodu bądź korzystanie z materiałów wybuchowych na podwórku – w takiej sytuacji dostaniemy jedynie SMS-a z pogróżkami.

Michael nie będzie zbyt zadowolony, gdy w jego ogrodzie zaczną wybuchać bomby.

Czasem jakieś wydarzenie, w rodzaju wypadku drogowego czy wrogiego ataku, przerywa ważną rozmowę telefoniczną, w trakcie której otrzymywaliśmy informacje na temat celu misji. Nic straconego – nasz rozmówca chwilę później wysyła wiadomość tekstową, w której zamieszcza wszystkie wytyczne do zadania oraz wyraża zdziwienie bądź zdenerwowanie nagłym przerwaniem rozmowy. Irytację wywołać potrafi też natarczywe wydzwanianie do kogoś, z kim dopiero co rozmawialiśmy.

W trakcie korzystania ze smartfona możemy też włamywać się do pojazdów. W takim wypadku Franklin, Michael bądź Trevor schowają gadżet do kieszeni, zrobią swoje, a gdy już wygodnie usadowią się w fotelu kierowcy, ponownie wyciągną swoją „zabawkę”.

Grand Theft Auto V – pierwsze wrażenie? Zgon!
Grand Theft Auto V – pierwsze wrażenie? Zgon!

Gramy dalej

Gra sobie człowiek spokojnie w GTA V i nagle ktoś każe mu spisywać pierwsze wrażenia. Tak nie można, tak się nie robi – produkcja firmy Rockstar jest zbyt wciągająca, żeby się dało od niej oderwać.