Zapowiedź walki z soft intingiem w LoL-u wywołała postrach u wielu graczy. Boją się banów za to, że są zwyczajnie słabi
To mógłby być kolejny powód do narzekania na Vanguarda. Na szczęście zmiany niekoniecznie będą dotyczyły wszystkich.
Wprowadzenie do League of Legends Vanguarda spotkało się z mieszanymi reakcjami graczy. Chociaż anti-cheat dobrze spełnia swoją rolę, w sieci zawrzało od problemów sprawianych przez aktualizację – takich jak spadki FPS-ów czy konieczność uruchamiania komputera na nowo po wyłączeniu systemu.
Wygląda na to, że już wkrótce do listy zażaleń dopiszemy ryzyko bana za intowanie. Najnowsze wieści Rioterów nie zostały zbyt dobrze przyjęte przez fanów.
„Nie” dla psucia gry innym
Wiadomością, która wywołała burzę wśród graczy jest tweet dewelopera Pu Liu sprzed dwóch dni, poruszający problematykę soft intingu w LoL-u. Mowa tu o umyślnym sabotowaniu własnej drużyny poprzez przegrywanie starć z wrogim graczem czy beztroskie farmienie po drugiej stronie mapy, kiedy reszta stara się pokonać Barona Nashora.
Soft inting od lat psuł zabawę innym, zwłaszcza w przypadku rankedów, gdzie nietrudno o „trzymanie graczy jeńcem”. Vanguard mógłby zminimalizować takie zachowania, zakładając że studio odpowiednio podejdzie do usprawnienia algorytmu.
Skupimy się na zwiększonym wykrywaniu i karaniu soft intingu, stanowiącego ogromny problem w Lidze. Skoro Vanguard pozyskuje informacje na temat ID sprzętów, jak szybko uda nam się przenieść kary z poziomu konta do poziomu komputerów? Natychmiastowo, czy z zachowaniem pobłażliwości?
- Pu Liu
Chociaż większość komentujących na Twitterze/X dobrze przyjęła wieści o rozwiązaniu sprawy interów, nie zabrakło osób oburzonych taką decyzją. Zgodnie z ich argumentami, obecna definicja soft-intingu może być potencjalnie szkodliwa dla graczy, których spotkał przysłowiowy „zły dzień”.
To tak k**** niebezpieczne, na sto procent zaczną banować ludzi, którzy mieli kilka złych gier, nieważne jak bardzo będą temu zaprzeczać, bo przecież „skąd mają wiedzieć”.
Zmiana uderzy głównie w High ELO
Gdyby tak się zastanowić, bany za soft inting najpewniej nie będą dotyczyły zwykłych graczy i zamiast tego skupią się na wysokim ELO, gdzie gracze mają już większe pojęcie o zasadach rządzących LoL-em. Tę kwestię dobrze wyjaśnia dyskusja na redditowym forum.
Co innego kiepsko grać w srebrze, a co innego być masterem, który ciągle flashuje do tyłu, chodzi sam jako Zilean na supporcie lub robi wynik 0/11 z czterema minionkami. Możemy bezpiecznie założyć, że to już nie jest „zła gra”.
Nikogo nie obchodzi, jeśli kiepsko grasz w niskim/średnim ELO, ale wspinaczka po drabinie rankingowej raczej oznacza jakieś standardy.
Takie stanowisko zostało potwierdzone przez komentarz Riotera pod innym wpisem. Deweloperzy pracujący nad Ligą będą zwracali uwagę na szczególne przejawy soft intingu, takie jak kradzież potworów należących do junglera czy sprzedawanie wszystkich przedmiotów na rzecz sześciu łezek.
Tego typu akcje są obecnie ciężkie do wykrycia, zwłaszcza jeśli ktoś wykonuje je kilkukrotnie, a następnie wraca do normalnego grania. Naszym celem jest znalezienie kilku takich zachowań przez system tak, by móc za nie stosownie karać.
Chwilowo nie wiadomo, kiedy dokładnie kary za soft inting wejdą w życie. Rozpracowanie algorytmu z pewnością jeszcze trochę potrwa – tak czy siak, słabszym przywoływaczom nie grozi żaden ban.
GRYOnline
Gracze
OpenCritic
Komentarze czytelników
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
