Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Hyde Park 10 maja 2011, 11:32

autor: Redakcja GRYOnline.pl

Dead Island – wrażenia naszych czytelników

Jakiś czas temu pięciu naszych Czytelników wybrało się do wrocławskiej siedziby firmy Techland by zobaczyć grywalną wersję Dead Island. Poniżej prezentujemy ich wrażenia!
Poniższy tekst został nadesłany przez naszego czytelnika i został opublikowany w oryginalnej formie.

Matysiak G

Słówko od Techlandu: Poniższy tekst nie odnosi się do fabuły gry Dead Island, ale w luźny sposób pokazuje klimat i wrażenia z pokazu tego tytułu.

Protokół nr 270/155/697/2011

Protokół sporządzono na podstawie notatek dźwiękowych (załącznik nr 1) i nagrań video (załącznik numer 2) porucznika /nazwisko utajnione/ oraz jego Oddziału Szybkiego Reagowania w Sytuacjach Kryzysowych /nazwa oddziału utajniona/

Cel misji: Ustalić przyczynę braku łączności z wyspą. Podjąć próbę jej przywrócenia.

Skład oddziału:

por. /nazwisko utajnione/ Alfa zaginiony

sierż./nazwisko utajnione/ Bravo zaginiony

kp. /nazwisko utajnione/ Charlie zaginiony

kp. /nazwisko utajnione/ Delta zaginiony

kp. /nazwisko utajnione/ Epsilon zaginiony

kp./nazwisko utajnione/ Foxtrot zaginiony

Współrzędne: utajniono

Nazwa: Wyspa Banoi

22.07.2011 – 10.14

B: Zajebiste miejsce. W sam raz na wakacje. P******ny tropikalny raj. Muszę tu zabrać Marię i juniora.

D:Sarajewo o tej porze roku jest przyjemniejsze.

A: Mordy w kubeł. Raportować tylko w razie konieczności.

C:K***a. Co tu się stało?

A: Co widzisz charlie?

C:Krew na piasku. Całe mnóstwo. Ale żadnych ciał. To dziwne. Co tu jest grane poruczniku? Zwykle nie wysyłają nas do takich miłych kurortów jak ten.

A:Wiem tyle samo co wy.

C:Są ślady walki. Sporo krwi. Za dużo jak na jednego człowieka.

A:Przeszukajcie najbliższą okolicę. Raportować o wszystkim co wyda wam się nietypowe.

E:Widzę jakąś drewnianą chatkę. Chyba ktoś się w niej zabarykadował. Ale drzwi są wyłamane.

A:Przyjąłem. Epsilon, Foxtrot, Sprawdźcie to.

E:Tak sir. To wygląda na jakiś warsztat. Chyba naprawiali tu skutery wodne i silniki motorówek. Są ślady krwi. Dużo, ale też nie ma zwłok... Dziwne.

A:Co masz epsilon?

E:Stół ślusarski. Ktoś tu próbował coś skonstruować. Maczeta połączona z ogniwem elektrycznym...auu...cholera, napięcie jest wysokie..

A:Niczego nie dotykajcie. Jakiś pomysł co to może być?

F:Wygląda na broń sir. Nie wiem do czego jeszcze mogłoby się przydać.

B:Co jest na tyle twarde, że po cięciu maczetą musisz to razić prądem?

A:Mordy - powiedziałem!

C:Na trzeciej w krzakach. Ruch. Kobieta.

A:Widzimy ją. Uzbrojona?

F: Nie sir. Ma na sobie zwykłe bikini.

A: OK. Broń w pogotowiu, ale strzelać tylko na wyraźne polecenie.

Proszę pani! Hej! Proszę Pani! Proszę do nas podejść.

C:Może nie rozumie po angielsku?

F:To zrób jej do ch**a napisy.

A:Ostatni raz mówię. Mordy w kubeł.

E:Jakoś dziwnie się porusza. Chyba ma połamaną rękę. Idzie w moją stronę...i sir...ona warczy.

Stój albo będę strzelał. Nie zbliżaj się do cholery.

A: Strzelaj epsilon, ale w nogi. Może czegoś się od niej dowiemy.

/dwa strzały – standardowy OICW - analiza audio w załączniku nr 3/

F:K***a. W ogóle tego nie zauważyła. Sir. Czołga się w naszą stronę. I ciągle warczy.

E:Auu! Ugryzła mnie suka.

A:Dość tego. Rozwalcie ją.

/siedem strzałów – standardowy OICW/

f:Twardsza niż ten cholerny rusek którego rozwaliłem w Vorkucie.

c: Co to było do k***y nędzy?

A:Delta, sprawdź ją.

D:Sir... nie wiem od czego zacząć...ona jest martwa....

F:Martwa jak twój c**j. Wpakowałem w nią 1/3 magazynka.

D:Nie o to chodzi. Ona jest martwa od kilku dni. Widzę normalne ślady rozkładu. Plamy opadowe, zmętnienie siatkówki, nawet trochę śmierdzi...

A:Chcesz powiedzieć, że to był żywy tup?

D:Pier*****e zombie, sir. To jest niemożliwe.

A:Wszyscy to widzieliśmy Doc. Nie wiemy, czy nie ma tu jakichś ocalałych. Wytłumacz chłopakom, jak mają rozpoznawać te paskudy i idziemy dalej.

C:Widzę ruch 40 metrów na godzinie jedenastej. 18...21...co najmniej 25 osób. Sir, to chyba one.

a:Dobra upewnić się i rozwalić.

/strzelanina i krzyki – zbyt duże zakłócenia aby wyodrębnić poszczególne źródła dźwięku/

24.07.2011 – 22.23

a: Mówi porucznik /nazwisko utajnione/. To prawdopodobnie moje ostatnie nagranie. Ukryłem się na jakiejś wieży obserwacyjnej. Na szczęście te sku****le nie są dość zręczne, żeby łazić po drabinach. Niewiem czy ktoś je znajdzie, ale na wypadek, gdyby, umieszczam tu wszystko co wiem. Banoi zostało opanowane przez cholerne żywe trupy. Nie wiem skąd się wzięły, ale to zaraźliwe. Rozwaliliśmy ich trochę na plaży, ale pierwszy z

napotkanych przez nas stworów ugryzł /imię utajnione/. Daliśmy im radę ale zużyliśmy dużo amunicji. Zanim się zorientowaliśmy, /imię utajnione/ był już jednym z nich i zdążył dorwać /imię utajnione/. /Imię utajnione/ się zawahał, bo nie chciał zastrzelić swojego najlepszego kumpla, więc do niego dołączył. Mnie też się dostało. Nie popełnijcie tego samego błędu. Jeśli tylko macie czysty strzał, walcie. /Imię utajnione/ zginął od wybuchu butli gazowej podczas strzelaniny. Doc Zwariował. Cały czas powtarzał, że zombie nie istnieją. Zabrał karabin i pobiegł gdzieś w środek wyspy. Nie mam pojęcia w którą stronę. Teren jest za duży,żebym sam go szukał.

Pewnie zresztą i tak już nie żyje.

Parę godzin temu widziałem jakiegoś wielkiego obwieszonego złotem czarnego faceta, który nie był jednym z tych stworów. Targał ze sobą maczetę i jakiś wielki młot i sam w to nie wierzę, ale własnoręcznie zatłukł trzech tych martwych bydlaków. Strzeliłem w powietrze, żeby zwrócić jego uwagę, ale zanim mógł zareagować, pojawiła się wataha zarażonych i musiał uciekać. Jestem cholernie zmęczony. Potrzebuję się przespać....

25.07.2011 – 06.17

A: GRRRRRRRRR.......