autor: Joanna Fornal
The Sims 4 coraz bliżej - jakie atrakcje czekają nas w kolejnej odsłonie hitu? - Strona 3
Po mocno krytykowanym SimCity, studio Maxis ponownie próbuje wkupić się w łaski graczy. Czy tym razem się uda? Dotychczasowe rezultaty prac nad The Sims 4 – najnowszą częścią – wyglądają obiecująco, choć trudno mówić o rewolucji.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry The Sims 4 - niezłe nowości w cieniu wyraźnych braków
Klik: I tworzysz, co chcesz
Szczęśliwie, podczas ewentualnych miłosnych podbojów, płeć przeciwna nie będzie kompletnie zważała na naszą fizyczną prezencję. To dość istotne, gdyż za sprawą całkowicie nowego kreatora postaci, w wyglądzie Simów zajdzie naprawdę sporo zmian. Pierwszą, która rzuca się w oczy już na samym początku, jest brak charakterystycznych dla serii suwaków, którymi decydowaliśmy o aparycji bohaterów. W The Sims 4, tworzenie nowego podopiecznego oprze się o model znany chociażby z pamiętnego Spore, w którym jedynie za pomocą kliknięć oraz przeciągnięć, wydłużaliśmy i zmienialiśmy wygląd poszczególnych elementów. Dzięki temu zabiegowi, gracze zyskają możliwość „wyrzeźbienia” z ciała dowolnych kształtów i to w wyjątkowo intuicyjny sposób. Okazały „kaloryfer” na brzuchu, mocno wystająca broda, przesadnie szerokie biodra – wszystko to zrealizujemy teraz kilkoma prostymi ruchami myszki.
Widocznych usprawnień doczekał się także system budowania domów. Choć na zabawie w architekta wielu graczy spędzało zdecydowaną większość czasu, dotychczasowe mechanizmy stawiania ścian i podłóg potrafiły nawet najspokojniejszych doprowadzić do szewskiej pasji. Wraz z premierą The Sims 4, ma się to na szczęście zmienić. Tworzenie rezydencji będzie opierało się o ideę podobną do tej, którą zastosowano przy kreatorze postaci. Swobodne „rozciąganie” poszczególnych kondygnacji, ma nie tylko być o wiele prostsze, ale pozwolić również na konstruowanie nawet najbardziej zawiłych pomieszczeń. Od zawsze marzycie o zrobieniu wnęki w łazience waszego wirtualnego mieszkania? A co powiecie na to, aby pokój gościnny niemal w całości otoczyć korytarzem? W najnowszej odsłonie serii ten karkołomny zabieg nie zajmie więcej niż kilka sekund! Równie łatwo uporamy się z przesuwaniem wybranych pomieszczeń. Jeśli dojdziemy do wniosku, że kuchnia stojąca naprzeciwko łazienki to jednak nienajlepszy pomysł, możemy ją przemieścić przy pomocy pojedynczego kliknięcia myszką – i to z całym jej wyposażeniem!
Ulubiona rozrywka simsowych oprawców – topienie podopiecznych w basenie bez drabinki – została całkowicie wyeliminowana w The Sims 3. Twórcy doszli po prostu do wniosku, że nie mogą dłużej pozwalać na tak rażące okrucieństwo. I choć ten rodzaj uśmiercania Simów zyskał status kultowego, wraz z „trójką”, wszystkie postacie nauczyły się samodzielnego wychodzenia z wody. Czwarta odsłona serii niestety nie zamierza wracać w tej kwestii do korzeni. Cóż, przynajmniej wciąż możemy budować pokoje bez drzwi i okien.
Zróbcie wszystko naraz
Znacznej poprawie ulegnie też tzw. „inteligencja” Simów. Nie chodzi tu bynajmniej o sam model poruszania się (który notabene także zostanie ulepszony), ale również i o interakcję z pozostałymi ludźmi. W czwartej odsłonie serii, postacie nareszcie będą zachowywały się znacznie bardziej naturalnie. Konwersacji nie trzeba już obowiązkowo prowadzić twarzą w twarz. Zamiast tego, nasi bohaterowie mogą po prostu odwrócić do siebie głowy, bez konieczności wykręcania skomplikowanych piruetów. Znajdując się w większej grupie, także postarają się dopasować swoją aktywność do pozostałych obecnych. Przykładowo, podczas zorganizowanej imprezy, wszyscy będą bawić się razem – co chwila do siebie machać, tańczyć na przemian w kilka osób czy choćby słuchać wspólnie dowcipów. Zmiana niby niewielka, ale zdecydowanie na korzyść.