autor: Przemysław Zamęcki
Ostatnia przygoda Geralta - co przyniesie gra Wiedźmin 3: Dziki Gon? - Strona 2
Wiedźmin 3: Dziki Gon stanowi zwieńczenie trylogii przygód Geralta. Biały Wilk w poszukiwaniu miłości swojego zycia jeszcze raz przemierzy wiele niebezpiecznych krain i zmierzy się z dziesiątkami groźnych monstrów.
Ogromną częścią magii Wiedźmina jest narracyjny sposób przedstawienia fabuły. Postacie nie mają być tylko zbitkiem pikseli wygłaszającymi teatralne kwestie. One mają swoje słabości, upodobania, osobowość. Oczywiście największa w tym zasługa samego Andrzeja Sapkowskiego, ale ścieżka, którą twórcy podążyli już przy produkcji pierwszej części jest jak najbardziej słuszna, przynosząc obu dotychczas wydanym grom dziesiątki nagród i wyróżnień. Wobec tego, oczekiwania fanów w stosunku do części trzeciej są równie wysokie, jeśli nawet nie wyższe. CD Projekt RED obiecuje ponad sto godzin pobocznych, skrupulatnie przygotowywanych questów, które mają wynieść mechanikę sandboksa na zupełnie nowy poziom. Zapewne nie uniknie się przy tym typowych zadań polegających na ubiciu konkretnej liczby potworów czy tzw. „fedeksów” (misji kurierskich), niemniej jednak liczy się tu również opakowanie i jeżeli autorzy powalczą o wyeliminowanie sztampy, to już teraz czapki z głów.


- [...] Ja go znam. On zaplącze się, zagubi, zacznie filozofować i użalać się nad sobą. Potem wyładuje gniew, rąbiąc mieczem co i kogo popadło. Potem, w ramach ekspiacji, dokona jakiegoś szlachetnego, acz bezsensownego wyczynu. W końcu zaś pewnie zostanie zabity, głupio, bezsensownie, zapewne ciosem w plecy...
Yennefer - "Wieża Jaskółki"
Fabuła ma być mocnym punktem Wiedźmina 3. Pamiętamy początek pierwszej części gry, kiedy Geralt po utracie pamięci ranny trafia do Kaer Morhen, schronienia i miejsca zimowania wiedźminów. W części trzeciej bohater rusza na ratunek miłości swojego życia, czarodziejce Yennefer, podobnie jak on, porzuconą z objawami amnezji przez tytułowy Dziki Gon - widmowych elfich jeźdźców z innego wymiaru. Okładka magazynu Game Informer, w którym ukazała się pierwsza zapowiedź gry, sugeruje także, że wiedźminowi towarzyszyć będzie tajemnicza dziewczyna, prawdopodobnie Ciri, która jak pamiętamy z książek, posiadła umiejętność przemieszczania się pomiędzy wymiarami. Czy ta zakapturzona postać na koniu to faktycznie ona, dowiemy się zapewne bliżej premiery. Oczywiście powrócą także starzy przyjaciele Geralta: bard Jaskier, czarodziejka Triss Merigold i krasnolud Zoltan Chivay. Związek z Yennefer zostanie potraktowany poważniej i choć gra nie ucieknie zupełnie od erotyki obecnej w poprzednich częściach, tym razem zapewne będzie ona bardziej stonowana. Na pamiętne karty z panienkami nie mamy w każdym razie co liczyć.
Do zrozumienia fabuły Wiedźmina 3 nie będzie konieczna znajomość poprzednich części. Gra ma stanowić jedną spójną całość, w której świetnie będzie czuł się zarówno fan sagi Sapkowskiego i gier z Geraltem, jak i osoby zupełnie świeże w temacie, dla których Dziki Gon będzie pierwszym spotkaniem z Białym Wilkiem.

Rozległy świat wymaga także zmiany środków transportu. Przemieszczanie się pieszo wchodzi w grę jedynie na małych dystansach lub w miastach, natomiast pokonywanie większych odległości wymaga już posiadania konia. To jedna z nowości serii, zdecydowanie urozmaicająca i wzbogacająca zabawę. Wiele osób marzyło już dużo wcześniej o implementacji wierzchowców, ale faktycznie nie spełniały by swojej roli one na niewielkich obszarach. W Wiedźminie 3 koń zaś nie tylko będzie służył do jazdy, ale także jego sakwy pomieszczą o wiele większą ilość przedmiotów, do których będziemy mieli dostęp także w karczmach. W grze pojawią się również łodzie, zapewne najbardziej przydatne do przemieszczania się w rejonie Skellige. "Redzi" chwalą się technologią realistycznego bujania się łódek na morskich falach, tak więc z pewnością podróż tym środkiem transportu będzie bardzo widowiskowa. Dla leniwych przewidziano możliwość szybkiej podróży do raz już odwiedzonych miejsc.
Poważnej zmianie ma ulec także mechanika walki. W części drugiej wyczyny Białego Wilka na pewno były atrakcyjniejsze niż w "jedynce", ale ciągłe turlanie się (złośliwi określili to mianem Roll Playing Game) i podawanie pleców przeciwnikom miało niewiele wspólnego z rzeczywistością. Tym razem ruchy wiedźmina maja być bardziej przemyślane, zgodnie z książkowym pierwowzorem walki na miecze opierać się będą na przeróżnych piruetach. Geralt ma poruszać się w ciżbie wrogów niczym pełna gracji baletnica, w czym pomóc ma aż 96 zaimplementowanych animacji. Dla porównania, w Wiedźminie 2 było ich tylko 20. Koniec z szaleńczym bieganiem od przeciwnika do przeciwnika. Co ważniejsze, do każdego z przycisków pada została przypisana inna akcja o konkretnym czasie trwania, ale którą będzie można także w dowolnej chwili przerwać, chcąc na przykład wykonać blok lub unik. Ruchy te będą możliwe nawet w przypadku wyczerpania punktów wytrzymałości, jednakże w tym przypadku będą mniej skuteczne.