autor: Damian Pawlikowski
Grand Theft Auto marzeń, czyli wszystko, co wiemy o GTA V! - Strona 2
Kurtyna opadła i wreszcie dostaliśmy porcję konkretnych informacji na temat najbardziej oczekiwanej gry przyszłego roku. GTA V zapowiada się potężnie, o czym bez trudu przekona Was niniejszy artykuł.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Grand Theft Auto V – 10 gwiazdek dla GTA V!
Jak wspomniałem, poza samym Los Santos, zbudowanym od podstaw i dopracowanym do granic możliwości, do dyspozycji zostaną nam oddane również jego peryferia. Znajdą się tu m.in. dzikie, leśne i górzyste rejony z sięgającym chmur i czekającym na zdobycie Mt. Chiliad na czele, otaczające miasto pagórki, pustynie, wsie, winnice, bazy wojskowe, plaże, a nawet... gotowe do eksploracji dno oceanu (bez gogli i rurki do nurkowania się nie obejdzie)!

Oj, ciężko będzie ogarnąć to wszystko bez jet-packa na plecach – choć z drugiej strony nikt też nie mówił, że go tu zabraknie. Poza tym, nawet jeśli odrzutowy plecak pozostanie jedynie w świecie naszych marzeń i tak nie powinniśmy narzekać, bo buszowanie w terenie ułatwi nam największy (słowo przewodnie tego artykułu) wachlarz rozmaitych pojazdów do wyboru. Samochody osobowe, terenowe, sportowe, ciężarówki, motocykle, rowery, skutery, helikoptery, samoloty... ach, aż nietrudno o zadyszkę przy samym ich wymienianiu. W dodatku wszystko to dostępne będzie w wielu wariantach technicznych i kolorystycznych. Pojawią się także szkółki jazdy czy pilotażu znane z San Andreas. Ba, wygląda na to, że jeden z protagonistów – Trevor – za kokpitem sterowniczym czuje się równie dobrze jak z pończochą na twarzy i bronią w dłoni w kolejce do banku. Macie ochotę w przerwie pomiędzy rabunkami przelecieć się do centrum miasta na zajęcia jogi? Droga wolna!

Gdy tylko do sieci trafiła okładka najnowszego Game Informera, internauci zaczęli spekulować na temat tożsamości przedstawionych na niej głównych bohaterów. Czy to aby na pewno nie są Claude Speed, C.J oraz Tommy Vercetti powracający po latach do działalności w przestępczej branży? Houser zaprzeczył pogłoskom, jakoby w piątej części ich sensacyjnej serii mieli pojawić się wspomniani panowie ze „starej” trylogii. Tamto uniwersum to zamierzchłe czasy i po San Andreas kolejne epizody zostały od niego całkowicie odcięte. Przez ostatnie lata zmieniły się nie tylko możliwości sprzętowe, ale także charakter narracji, a postacie z GTA IV oraz Red Dead Redemption są zdecydowanie bardziej realistyczne niż ich koledzy z Playstation 2. Jeśli Rockstar Games miałoby się na czymś wzorować, to byłaby to konstrukcja opowieści zapożyczona z czwartego Grand Theft Auto oraz dwóch epizodów, które w formie DLC rozwinęły znaną historię, przedstawiając jej fragmenty z różnych perspektyw i zazębiając w kilku momentach losy trzech protagonistów. W „piątce” ma być podobnie, z tym, że trójka głównych bohaterów dostępna będzie od razu, a my dostaniemy możliwość dowolnego przełączania się między nimi poza misjami oraz w wyznaczonych momentach w trakcie nich. Raz, że znacznie ułatwi to przemieszczanie się po olbrzymiej mapie Los Santos („nieaktywni” panowie będą zajmowali się w międzyczasie własnymi sprawami), a dwa – opcja ta istotnie wpłynie na odbiór historii oraz samą rozgrywkę podczas wykonywania zadań.

Fabuła w grach Rockstara zawsze była ich szalenie istotnym i doszlifowanym elementem (co jest głównie zasługą braci Houser, którzy poza głowami do interesów i zarządzania firmą mają także niebywały talent scenopisarski). Historia w GTA V ma być o wiele bardziej złożona i zaskakująca niż to, z czym mieliśmy do czynienia w serii do tej pory, a przełączanie się pomiędzy protagonistami tylko doda formule smaku. Każdy z trzech bohaterów ma być swoistym indywiduum, posiadającym własną osobowość, umiejętności i motywacje, a także prywatne tajemnice i skrzętnie skrywane grzeszki na sumieniu. W zależności od aktualnie sterowanej postaci będziemy mogli pozyskiwać dodatkowe informacje na temat pozostałej dwójki, co – pamiętając Call of Juarez: The Cartel – może przełożyć się na całkiem ciekawe rozwiązania w samej rozgrywce. Twórcy wspominają także, że w najnowszej odsłonie nie zabraknie intrygujących i barwnych postaci niezależnych, lecz to bohaterowie pierwszego planu z czasem staną się dla siebie najważniejszymi kompanami, a ich wzajemne relacje nie pozostawią gracza obojętnym.