Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 11 października 2010, 08:02

autor: Adrian Werner

BioShock: Infinite - zapowiedź

W ciągu ostatnich tygodni twórcy gry BioShock: Infinite ujawnili wiele nowych szczegółów na temat swojego dzieła. Zebraliśmy je dla Was w niniejszym tekście.

Przeczytaj recenzję Recenzja gry BioShock: Infinite - warto było czekać!

Artykuł powstał na bazie wersji X360.

Pierwsza część BioShocka podbiła serca graczy na całym świecie i uczyniła z Irrational Games jeden z najbardziej rozpoznawalnych zespołów tworzących gry FPS. Ludzie pokochali podwodne Rapture za jego wyjątkowość i wspaniałą atmosferę. Stało się to jednocześnie sporym brzmieniem dla części drugiej. Powrót na stare śmieci z oczywistych względów nie mógł już dostarczyć prawdziwie świeżych doznań. Dlatego pomimo swojej niewątpliwej jakości BioShock 2 nigdy nie zdobył takiego uznania jak pierwowzór. Wielu fanów winą za taki stan rzeczy obarczyło zmiany, jakie zaszły w zespole produkcyjnym. Twórca pierwszej odsłony – Ken Levine wprawdzie pozostał w Irrational Games, ale spora grupa autorów została przesunięta do studia 2K Marin, które odpowiadało za dostarczenie drugiej części przygód w Rapture. W przypadku BioShocka: Infinite za sterami całego projektu znowu stanął Levine oraz dowodzony przez niego zespół Irrational Games, a tego, co szykują, na pewno nikt nie oskarży o odcinanie kuponów od dawnego sukcesu. Pierwsza publiczna prezentacja gry odbyła się na początku sierpnia i obecny na niej redaktor naszego serwisu spisał z niej obszerną relację. Od tego czasu twórcy ujawnili jednak sporo nowych informacji na temat swojego dzieła, mocno poszerzając naszą wiedzę o BioShocku: Infinite.

Pomiędzy dryfującymi wśród chmur wyspami będziemyporuszać się systemem linek.

Akcja najnowszej produkcji Irrational Games osadzona będzie na początku XX wieku, jednak realia odwiedzanego przez nas wirtualnego świata zostaną mocno ukształtowane przez wydarzenia z poprzedniego stulecia. Druga połowa XIX wieku nie należała do spokojnych dla amerykańskiego narodu. Wojna secesyjna oraz zabójstwo Abrahama Lincolna na zawsze zmieniło spojrzenie tamtejszego społeczeństwa na świat. Nie oznacza to jednak, że prysł typowo amerykański optymizm. Przeciwnie – napędzał on wyjątkowo dynamiczny rozwój przemysłu i technologii. Dla żyjących w tamtych czasach ludzi możliwości nauki były praktycznie nieograniczone i niewielu z nich zdziwiłoby się, gdyby powiedzieć im, że za kilka lat po niebie szybować będzie olbrzymie miasto. To właśnie koktajl złożony z amerykańskich lęków oraz nadziei uformował społeczność zamieszkującą Columbię i nadał tej metropolii odmienny charakter od tego, jakim cechowało się podwodne Rapture.

Fabuła BioShocka: Infinite skoncentruje się wokół dwóch osób – kierowanego przez nas Bookera Hewitta, czyli detektywa dawniej pracującego w agencji Pinkertona, oraz kobiety o imieniu Elizabeth, którą mamy ocalić i wydostać z Columbii. Nie będzie to łatwe, gdyż miasto rozdziera konflikt pomiędzy dwiema siłami. Każda z nich ma własne plany wobec Elizabeth. Rządzący metropolią więzili kobietę przez długich piętnaście lat i nie cofną się przed niczym, by tę niewolę przedłużyć. Natomiast konkurencyjna radykalna wojskowa frakcja, znana jako Vox Populi, chce wykorzystać Elizabeth do przejęcia władzy w Columbii. Konflikt pomiędzy tymi grupami będzie fundamentem sporej części opowiadanej historii. Sama fabuła zyska też wyraźnie dzięki postaci głównego bohatera. Nie wcielimy się bowiem tym razem w anonimowego milczka. Hewitt, jako mężczyzną o określonej osobowości, taki, który niemało już w życiu przeżył i widział, zostanie wyposażony we własny głos, którego użyje do komentowania wydarzeń na ekranie. Co więcej, przeszłość naszego bohatera ma kryć wiele tajemnic, które będą powoli ujawniane wraz z postępami w grze.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?