Diablo III - przed premierą - Strona 4
Jedna z najbardziej oczekiwanych gier ostatnich lat nadchodzi wielkimi krokami i choć do premiery pozostało jeszcze sporo czasu, już dziś próbujemy podsumować, co przyniesie nowe dzieło Blizzarda. Panie i Panowie, oto Diablo III!
Przeczytaj recenzję Zło powróciło - recenzja gry Diablo III
Kolejną nowością będą zadania profilowane pod konkretną profesję, co oznacza, że grając barbarzyńcą, nigdy nie otrzymamy misji dedykowanej czarodziejom. Ten fakt również trzeba zaliczyć do plusów tej produkcji, gdyż zwiększa radość płynącą z powtórnej rozgrywki.
W grze istotną rolę będzie pełnić interakcja z bohaterami niezależnymi, gdyż to właśnie oni w głównej mierze będą zlecać nowe zadania. W Diablo III można porozmawiać z większą liczbą postaci niż w dwóch poprzednich grach razem wziętych, na dodatek nasi podopieczni będą aktywnie uczestniczyć w konwersacjach. Autorzy obiecują, że na dialogi zostanie położony większy niż zwykle nacisk i dobrze, bo pod tym względem seria nie dorastała do pięt produktom z gatunku RPG. Na koniec warto dodać, że w grze zobaczymy doskonale znane postacie z poprzednich części gry. Na pewno pojawi się Deckard Cain, czyli mędrzec, który pomaga graczowi od samego początku wojny z siłami piekielnymi, służąc dobrą radą i umiejętnością identyfikacji magicznych przedmiotów. Jest prawdopodobne, że podczas przygody spotkamy także archanioła Tyraela, ale spekuluje się, że tym razem będzie on naszym wrogiem.
Niewątpliwie dużą zaletą gry będzie też samo Sanktuarium, czyli eksplorowany przez nas świat. Do końca nie wiadomo, jak duży obszar przygotują twórcy nowego Diablo, ale jest już pewne, że tereny zewnętrzne, czyli wszelkie pola, lasy, łąki oraz miasta nie będą generowane losowo. Twórcy doszli do wniosku, że gracz łatwiej odnajdzie się w fantastycznej krainie, gdy będzie mógł zapamiętać, a później rozpoznać teren, po którym się porusza, choćby za sprawą charakterystycznych obiektów. Żadnych zmian nie przewiduje się natomiast w kwestii losowego generowania podziemi. Wszystkie lochy zostaną podzielone na mniejsze, pasujące do siebie fragmenty, z których – w razie potrzeby – składana będzie większa plansza. Ułożenie poszczególnych „klocków” będzie jak najbardziej przypadkowe, dlatego pod powierzchnią ziemi doczekamy się odpowiednio dużej dawki różnorodności.
Poszczególne plansze staną się ciekawsze również ze względu na wysoką interaktywność. Do tej pory kontakt gracza z otoczeniem sprowadzał się do rozwalania beczek i otwierania drzwi. W Diablo III będzie można zniszczyć fragment ściany tylko po to, by zrzucić na głowy niczego nie spodziewających się stworów lawinę kamieni. Destrukcji ulegną też obiekty wykonane z niezbyt wytrzymałych materiałów, jak stoły, krzesła itp. Penetrując lochy, trzeba będzie poświęcić trochę wysiłku na „czytanie” plansz, aby odnaleźć wszystkie interaktywne punkty, mogące ułatwić eksterminację przeciwników.
Opowieść w Diablo III zostanie podzielona na cztery niezależne akty, a ukończenie każdego z nich będzie wiązać się z automatycznym przeniesieniem do kolejnej krainy – w tej kwestii nowa gra niczym nie różni się od „dwójki”. Oba produkty łączy również długość poszczególnych rozdziałów, a także system teleportów, pozwalających skrócić podróż do wybranej planszy. Co ciekawe, nie we wszystkich aktach odnajdziemy miasta, czyli oazy spokoju, pozwalające nabrać sił przed kolejnymi walkami ze stworami. Wpłynie to m.in. na sytuację gracza po śmierci bohatera. Zamiast do osady gracz cofnie się do ostatnio pokonanego fragmentu krainy, dzięki czemu zaoszczędzi wędrówki do zwłok i znajdujących się przy nich przedmiotów. Nie wiadomo jeszcze, czy śmierć karana będzie w dodatkowy sposób (np. poprzez utratę złota lub doświadczenia), ale autorzy gry już teraz dają do zrozumienia, że nie mają ochoty frustrować użytkowników. Ich zdaniem polegnięcie na polu bitwy to wystarczająca i bardzo dotkliwa kara.