Diablo III - przed premierą - Strona 3
Jedna z najbardziej oczekiwanych gier ostatnich lat nadchodzi wielkimi krokami i choć do premiery pozostało jeszcze sporo czasu, już dziś próbujemy podsumować, co przyniesie nowe dzieło Blizzarda. Panie i Panowie, oto Diablo III!
Przeczytaj recenzję Zło powróciło - recenzja gry Diablo III
Użytkownicy gry będą mogli określić płeć swojego wirtualnego alter ego przed rozpoczęciem zabawy. Wybór mężczyzny lub kobiety nie wpłynie jednak w żaden sposób na statystyki postaci, jest on wyłącznie kosmetyczny. Szkoda, bo jeśli Blizzard dokłada już sobie roboty z tworzeniem modeli, animacji i mówionych kwestii, to mógł się również pokusić o małe urozmaicenia pomiędzy płciami, które wpłynęłyby na charakter rozgrywki.
Kolejną innowacją w Diablo III jest nowy ekwipunek, który po raz pierwszy w historii serii, nie będzie dzielił przedmiotów ze względu na ich wielkość. Innymi słowy, wszystkie graty zbierane w trakcie zabawy, zajmować będą tyle same miejsca w sakwie. Ten pomysł raczej nie przypadnie do gustu ortodoksyjnym fanom gry, przyzwyczajonym do tego, że przed zabraniem nowych przedmiotów, najpierw musieli upchnąć niesiony złom w wolnych slotach. Warto nadmienić, że w trakcie gry można zwiększyć pojemność plecaka za pomocą dodatkowych toreb, a odzież, jaką będzie mógł nosić na sobie heros, zostanie powiększona o naramienniki i spodnie. W Diablo III zobaczymy również znaną z „dwójki” skrzynię na przedmioty – ma być ona jednak znacznie obszerniejsza od poprzedniej.
W Diablo III pojawi się monstrualna liczba przedmiotów – eksploatowany przez lata system losowego tworzenia magicznych broni i zbroi doskonale spełniał swoje zadanie, trudno zatem wymagać, by autorzy cokolwiek zmieniali w tej kwestii. W grze zobaczymy też całą masę unikatowego oręża (teraz znanego pod nazwą „legendarne”) oraz inne przydatne rzeczy, jak np. klejnoty oraz runy do ulepszania współczynników (kamieni runicznych nie będzie można wykorzystywać w przedmiotach).

Na początku zabawy gracz stworzy swojego bohatera w oparciu o pięć zróżnicowanych profesji. Tylko jedna postać – Barbarzyńca – została przeniesiona bezpośrednio z drugiej odsłony cyklu (według fabuły, to właśnie potężny wojownik unicestwił dwadzieścia lat wcześniej Mroczną Trójcę, dlatego jego obecność wydaje się obowiązkowa). Reszta klas to zupełnie nowe wynalazki, choć i tutaj nasuwają się skojarzenia ze znanymi doskonale postaciami – Wizard to kopia maga z „jedynki” i czarodziejki z „dwójki”, natomiast Witch Doctor jest trochę podobny do nekromanty i druida, zwłaszcza w kwestii umiejętności powoływania do walki sojuszników. Dwie pozostałe profesje nie zostały na razie ujawnione, ale jest wielce prawdopodobne, że szczegółowe informacje na ich temat poznamy jeszcze przed premierą gry.
Oprócz roznoszenia w pył tysięcy przeciwników z piekła rodem w Diablo III będziemy też wykonywać rozmaite misje, zarówno te związane z głównym wątkiem fabularnym, jak i typowe zadania poboczne. Questy nigdy nie były mocną stroną tej serii, ale wydaje się, że autorzy wreszcie się przełamią i uda im się stworzyć coś ciekawego. Przede wszystkim nastąpi powrót do losowych zadań, które były obecne w pierwszej odsłonie cyklu. Oznacza to, że każda kolejna rozgrywka nigdy nie będzie taka sama. Grając w Diablo II, mieliśmy świadomość, że rozpoczynając zabawę od początku, musimy uwolnić z Tristram Deckarda Caina, a potem rozprawić się z Andariel, by później przenieść się do Lut Gholein. Wszystkie questy pojawiały się w jednym ciągu, więc nie było mowy o jakiejkolwiek różnorodności. W Diablo III to się zmieni, bo część zadań może, ale nie musi pojawić się w trakcie zabawy. Dzięki takiemu rozwiązaniu ponowne odwiedziny w Sanktuarium mogą nas zaskoczyć nowymi, nieodkrytymi wcześniej questami.