Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 10 listopada 2008, 10:50

autor: Szymon Liebert

Disciples III: Odrodzenie - zapowiedź - Strona 2

Trzecia już część Disciples przynosi poważne zmiany – przede wszystkim nowego producenta, który obiecuje wprowadzić do serii dynamizm, zachowując charakterystyczny gotycki klimat. Czy ekipa specjalizująca się w grach o piratach podoła takiemu zadaniu?

Sama mechanika gry nie ulegnie zasadniczym zmianom – nadal będziemy rozbudowywać własne miasto oraz poruszać się naszymi bohaterami i armią po pełnej wrogów i skarbów strategicznej mapie. Ciekawie zapowiada się wspominana możliwość wpływania na podłoże, które po prostu będzie można modyfikować. Wykorzystamy to na kilka sposobów. Dla przykładu: będziemy mogli zmienić teren dokoła miasta tak, aby oblegający je wrogowie mieli utrudnione zadanie. Została także zasugerowana możliwość przygotowania w ten sposób zasadzki. Właśnie przez zmianę ukształtowania kawałka lądu oraz zwabienie przeciwnika w dane miejsce, możemy zyskać pewną przewagę strategiczną podczas walki. Te możliwości nie są jednak jasne i pewne, gdyż autorzy w swoich wypowiedziach często przedstawiają inne wersje i – choć zaprezentowali ten pomysł jakiś czas temu – to ostatnio nie został on potwierdzony. Wiemy na pewno, że zmieniono system przejmowania terenu – odbywa się to przez wykorzystanie specjalnej runy (nie będzie więc bohaterów specjalizujących się w przejmowaniu).

Miejmy nadzieję, że ten smok to tylko nieruchomy posąg.

Walka oznacza przejście do drugiego trybu, pokazującego fragment mapy podzielonej na heksagonalne pola, z rozstawionymi na nich jednostkami. Nasi podwładni będą mogli się poruszać, co będzie nowością. Będziemy musieli uwzględniać plusy i minusy związane ze wspomnianym już ukształtowaniem terenu. Zobaczymy więc specjalne pola oferujące stojącym na nich jednostkom pewne bonusy: zwiększoną moc czarów, leczenia czy obrażenia. Za niektórymi elementami areny będzie można ukryć się przed wrogim ostrzałem. Wprowadzenie ruchów wojsk (do tej pory nie było takiej możliwości) zdynamizuje, zdaniem twórców, potyczki, które mają być bardzo szybkie i raczej krótkie, chociaż wymagające. Ostatnie zamierzenie ma, jak można przypuszczać, zostać osiągnięte za sprawą jednostek. Pomimo faktu, że ma być ich około 150 rodzajów, to podczas jednej walki będziemy operowali zaledwie kilkoma, dzięki czemu docenimy wagę i funkcje poszczególnych typów wojsk. Przyda się tu opcja wzajemnej ochrony – będziemy mogli rozkazać jednej postaci ochronę innej, a więc zbieranie na siebie obrażeń w jej imieniu.

Syndrom japońskich gier RPG – topór większy od właściciela.

Na armię złoży się mnóstwo standardowych, ale i niezwykłych postaci. Podzielone zostaną najpewniej według swego przeznaczenia. Armia Imperium Ludzi będzie składała się więc z wojowników (od giermka przez paladynów aż po anioły i potężnych Obrońców Wiary), strzelców (zwykłych łuczników, ale i imperialnych zabójców), magów (gdzie najpotężniejszy będzie Biały Czarodziej), wsparcia (postacie leczące), przyzwańców (golem) oraz strażnika naszej stolicy (niejakiego Myzraela).

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.