Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 12 sierpnia 2008, 12:58

autor: Marcin Łukański

MotorStorm: Pacific Rift - test przed premierą - Strona 2

Każdy fan szalonych wyścigów czeka na drugą część serii, która otrzyma podtytuł Pacific Rift. Nadzieje wiązane z sequelem są bardzo duże, tym bardziej, że pierwsze zdjęcia z gry prezentują się wyśmienicie, a węgla do pieca dorzuca sam producent.

Na szczęście w Pacific Rift nie zabraknie innego istotnego aspektu z pierwszej części – wielu dróg do jednego celu. W czasie wyścigów wielokrotnie natrafimy na różne mniej lub bardziej widoczne rozgałęzienia, skocznie, wzgórki oraz inne pagórki. Wybór trasy powinniśmy oczywiście dostosowywać zarówno do rodzaju prowadzonego przez nas pojazdu, jak i całej sytuacji na trasie.

Co ciekawe, niektóre z dostępnych dróg są na początku zablokowane (na przykład stertami opon i desek). Dopiero gdy przez blokadę przejedzie zmechanizowane stado potężnych monster trucków i innych, cięższych pojazdów, nowa trasa zostaje odblokowana i mogą skorzystać z niej też niewielkie samochody oraz leciutkie motocykle.

Mechaniczne igrzyska

Lista dostępnych samochodów w Pacific Rift jest bardzo podobna do tej z pierwszej części gry. Do tropikalnych potyczek ruszymy za sterami motorów, quadów, samochodów, buggy lub pick-upów. Ponadto pierwszy raz w serii pojawiają się potężne monster trucki.

System prowadzenia pojazdów jest identyczny jak w pierwszej części Motorstorm – w tym zakresie nic się nie zmieniło. Nadal walczymy z przyczepnością na zakrętach, nadal wszelkie gwałtowne zderzenia kończą się wysłaniem pojazdu na złomowisko i nadal mamy na pokładzie dopalacz, który – w przypadku nadużywania – może przegrzać silnik.

Oczywiście przyjrzeliśmy się dokładnie nowym, mechanicznym bestiom – monster truckom. Te potężne samochody przejadą przez sam środek dżungli, a kierowca zapewne nawet tego nie zauważy. „Potwory” najlepiej czują się na trudnym, grząskim, wodnistym terenie, na którym nadrabiają wszystkie straty związane z nie najwyższą prędkością. Prowadzenie monster trucków to nie lada wyzwanie. Jadąc nimi, mamy wrażenie, jakbyśmy zasiedli za kierownicą ciężarówki z dziurawymi oponami. Niejednokrotnie lądujemy na poboczu, starając się skutecznie pokonać trudniejszy zakręt. Niestety „zręczność” nie bardzo podąża w parze z monster truckami.

Monster trucki – kierowanie nimi to prawdziwe wyzwanie.

Podobnie jak w pierwszej części, każdy z dostępnych pojazdów lepiej prowadzi się na konkretnej nawierzchni. Za kierownicą motorów raczej powinniśmy unikać wszelkich utrudnień i wybierać w miarę czyste „szlaki”, za to prowadząc buggy, możemy już sobie pozwolić na zanurzenie kół w błocie. Pojazdami, które idealnie sprawdzają się w niemal każdych warunkach, są wspomniane już monster trucki. Niestety nie mogą one pochwalić się zbyt wysoką prędkością.

Warto zaznaczyć, że w Pacific Rift woda nie pełni jedynie roli utrudniającej dotarcie do mety przeszkody (acz czyni to bardzo skutecznie). Gdy wpadniemy naszym pojazdem w nawodnioną kotlinę, automatycznie ochłodzi się dopalacz i będziemy mogli znowu poczuć moc nitro. Tego typu zastosowanie wody powoduje, że nie zawsze opłaca się wybierać okrężną, z pozoru szybszą trasę i warto czasami nawet niewielkim motorkiem wpaść na bagienny teren, aby później zyskać przewagę.

Mimo że w Pacific Rift zastosowano identyczny system jazdy jak w pierwszej części, grając w wersję beta, miałem silne wrażenie, że „czegoś” tej grze brakuje. Czegoś, co było genialnie odwzorowane w pierwowzorze. Tym „czymś” jest poczucie prędkości. Motorstorm wraz z ogromnymi przestrzeniami oferował wyraźne uczucie kierowania prawdziwym demonem szybkości. Otoczenie lekko się zamazywało, na wszystkie strony chlapało błoto i wzbijał się kurz, w powietrzu latały części rozlatujących się pojazdów, a na trasie pozostawały wyraźne ślady pędzących maszyn.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.