autor: Janusz Burda
World of Warcraft: Wrath of the Lich King - już graliśmy! - Strona 3
Choć największym wydarzeniem podczas WWI08 była zapowiedź trzeciej odsłony cyklu Diablo, to jednak drugi z kolei oficjalny dodatek do World of Warcraft dzielnie podążał tuż za Panem Ciemności, niemal depcząc mu po ogonie.
Przeczytaj recenzję World of Warcraft: Wrath of the Lich King - recenzja gry
Informacje z pierwszej ręki, czyli twarzą w twarz z developerami
Mające miejsce podczas całego WWI08 tzw. panele były świetnym źródłem wielu mniej lub bardziej istotnych informacji o grze, zarówno o jej aspektach związanych z PvE jak i z PvP.
Dowiedziałem się z nich między innymi, że tym razem twórcy postawili sobie za zadanie udostępnienie większej zawartości gry dla szerszego grona osób. Cel ten zamierzają osiągnąć na wiele różnych sposobów, na przykład:
- projektując walki z bossami tak, aby ich taktyki były łatwiej i szybciej przyswajalne przez nowych graczy;
- tworząc 10 i 25 osobowe wersje tych samych dungeonów rajdowych, dzięki czemu także i mniejsze gildie będą mogły spróbować zmierzyć się z czekającymi wewnątrz wyzwaniami;
- zmniejszając nieco stopień trudności w tak zwanych heroikach;
- projektując lochy tak, aby czas potrzebny na dotarcie do ich końca nie przekraczał jednej godziny;
- ułatwiając zdobywanie reputacji z poszczególnymi frakcjami, a co za tym idzie – dostęp do nowych nagród i questów.
Dużym zainteresowaniem cieszyły się wszelkiego rodzaju informacje dotyczące dungeonów, które pojawią się w grze wraz z WOTLK. Mnie osobiście szczególnie przypadł do gustu The Oculus, umiejscowiona w Borean Tundra instancja przeznaczona dla graczy na 80 poziomie doświadczenia. Będzie się ona składać z zawieszonych w przestrzeni platform w kształcie pierścieni. Co najciekawsze, wewnątrz da się latać, a nawet toczyć walki na specjalnych mountach.

Mając w pamięci wielokrotnie zakończone niepowodzeniem wyprawy gildiowe do Molten Core po składniki do Thunderfury, entuzjastycznie przyjąłem pomysł dotyczący zmiany sposobu zdobywania najbardziej szpanerskich, tzw. legendarnych przedmiotów. Przypadkowy drop z bossów zastąpiony zostanie, gdzie tylko się da, przez zapewne trudne, wieloetapowe i wymagające wsparcia ze strony wielu przyjaciół questy. Jednak ich wykonanie gwarantować będzie, że wymarzony przedmiot w końcu wyląduje w naszym plecaku w możliwej do określenia przyszłości.
Potężna dawka nieznanych do tej pory informacji przekazana została również podczas konferencji poświęconej nowym elementom dotyczącym walki gracz przeciwko graczowi, tzw. PvP.
W grze pojawią się maszyny oblężnicze oraz oczywiście struktury takie, jak: mury, budynki, mosty itp., które można będzie przy ich pomocy niszczyć. Maszyn oblężniczych ma być dostępnych kilka typów, a różnić mają się między sobą przeznaczeniem, zasięgiem i siłą ognia. Ostrzał można będzie prowadzić zarówno z ziemi jak i z powietrza. Na pokład do niektórych maszyn będzie mogło wsiąść kilka osób: działowy, kierowca i dodatkowi pasażerowie. Jednym z ciekawszych pojazdów wydał mi się Goblin Shredder. Jednoosobowy, przeznaczony głównie do niszczenia obiektów latających, swego rodzaju osobisty plecak rakietowy, przy pomocy którego można przeskakiwać ponad murami wrogich fortyfikacji.