autor: Emil Ronda
Tom Clancy's EndWar - przed premierą - Strona 4
Czy w ludziach doświadczonych na takich produkcjach, jak serie Ghost Recon, Rainbow Six, Splinter Cell czy Total War, można nie pokładać nadziei? Szkoda tylko, że owa nadzieja płonąć będzie do roku 2008, wcześniej niestety jej nie zweryfikujemy.
Przeczytaj recenzję Tom Clancy's EndWar - recenzja gry
Szczególnie ważne elementy
Na podstawowym poziomie, gracz będzie dysponować siedmioma kategoriami jednostek: strzelcami, inżynierami (piechota z jeszcze większą siłą ognia), czołgami, artylerią, śmigłowcami, transportowcami i pojazdami będącymi jeżdżącymi centrami dowodzenia. Każda z jednostek ma swoje silne i słabe strony - ta stara jak świat zasada wśród gier strategicznych tu nie ulegnie zmianie. Co cieszy, wiele jednostek będzie przypominać te ze znanych gier spod szyldu Toma Clancy’ego; wspominałem o Duchach, ale zapewne cieszyć się będziecie niezmiernie, gdy na Waszych usługach pojawią się np. działający samotnie specjaliści-infiltratorzy rodem ze Splinter Cella (wydawać rozkazy głosem Samowi Fisherowi? Chcemy!). Trzeba przyznać, że możliwości łączenia elementów i smaczków znanych z dotychczasowych gier z serii Clancy’ego są ogromne i wstyd by było, gdyby developerzy z nich nie skorzystali. Zrobią to na pewno, a już teraz oficjalne forum gry aż pęka w szwach od pomysłów podsuwanych przez coraz bardziej rozentuzjazmowanych fanów projektu EndWar.

W grze nie będzie waluty jako takiej; zastąpią ją punkty reprezentowane przez gwiazdki, których na naszym koncie przybywać będzie z każdym wykonaniem jakiegoś zadania (np. zdobycie wzgórza, czy innej strategicznej lokacji). Za gwiazdki uzupełnimy nasze oddziały podczas walk.
W EndWar nic nie bierze się z niczego. Budynek nie odbuduje się magicznie na Waszych oczach, tylko dlatego że obok stoi mechanik, a zamówione przez Was jednostki zawsze są dostarczane przez jednostki transportowe – naziemne, lub powietrzne.
Ważnym elementem gry będzie doświadczenie nabierane przez Twoje oddziały. Jeśli przetrwają kilka bitew, nie tylko będą coraz lepiej sobie radzić, ale usłyszysz też z głośników komentarze i rozmowy walczących wspominających sytuacje z poprzednich walk. Jeśli zginą – to na zawsze i nieodwracalnie, będziesz jedynie mógł zastąpić ich przez kolejnych rekrutów. To wszystko ma pomóc graczowi wczuć się w rolę dowódcy z krwi i kości. Na pewno osiągnąć ten stan rzeczy pomogą możliwości customizacji wojsk. Każdy batalion można personalizować – nadać mu nazwę, motto czy herb. Możesz zmienić kompozycję a nawet pewne umiejętności każdego oddziału.