autor: Marek Czajor
Colin McRae: DiRT - przed premierą - Strona 3
Szykuj się na szaloną jazdę poprzez pełne kurzu, piachu i błota bezdroża, wypełnione pagórkami, poprzecinane dolinkami, upstrzone zaroślami.
Przeczytaj recenzję Colin McRae: DiRT - recenzja gry
Co więc obiecuje Codemasters? Przede wszystkim doskonały model uszkodzeń pojazdów – uzależniony od prędkości auta, siły i miejsca uderzenia, a nawet rodzaju materiałów, które wejdą z sobą w kontakt. Jeśli walniesz na pełnym gazie w drzewo, samochód zgrabnie owinie się dookoła niego, a w eter polecą wyrwane części, okruchy szyb, śrubki, nakrętki etc. Oczywiście dla ciebie to już będzie koniec wyścigu. Środowisko ma być równie wysoce interaktywne: po wjeździe w kupę kamieni rozrzucisz je na boki, wzniecisz tumany kurzu w trakcie przemierzania połaci piasku, albo też zbierzesz na maskę stojące na drodze krzaki. Zbyt częsty kontakt z otoczeniem poskutkuje zdeformowaną karoserią i siateczką pęknięć na szybach. Samochody tradycyjnie już w miarę pokonywania trasy będą się pokrywać warstwami kurzu i błota. Na koniec danego etapu swój doskonały lub tragiczny przejazd obejrzysz na efektownych powtórkach.

Do dobrego udźwiękowienia Colinów zdołaliśmy się już przyzwyczaić. W najnowszej odsłonie w rolę narratora wcieli się Travis Pastrana, młody, ale utytułowany już rajdowiec (w ubiegłorocznym cyklu X Games w Los Angeles pokonał samego Colina McRae, zdobywając dwa złote medale). Travis komentował będzie dla ciebie zawody, omawiał założenia danych konkurencji i warunki na trasie, przybliżał charakterystyki pojazdów itd. Po skończonym etapie pogratuluje ci zwycięstwa, a jeśli ci się nie powiedzie, przeanalizuje przyczyny twojej porażki. Czy będzie również twoim pilotem? Chyba nie. Nie wiadomo też, kto obok ciebie będzie siedział w samochodzie w polskiej wersji językowej gry.
Multiplayer w DIRT: Colin McRae Off-Road to kolejna niewiadoma. Jedyne, co potwierdzili autorzy, to fakt uczestnictwa w jednej sesji aż do 100 kierowców. Nieźle. Co do informacji na temat reszty detali, poczekać musimy już chyba do dnia premiery, która zbliża się wielkimi krokami. Czy nowy Colin okaże się sukcesem? Nie mam wątpliwości, że tak! Realizm, intuicyjne sterowanie, doskonałe trasy, multi-grywalność – to cechy każdej części tej serii i nie mam wątpliwości, że i tak będzie tym razem. Nawet konkurencja w postaci nadchodzącego MotorStorm (na razie tylko na konsole) nie powinna zagrozić pozycji DIRT: Colin McRae Off-Road. Trenujcie już palce.
Marek „Fulko de Lorche” Czajor
NADZIEJE:
- off-roadowy Colin zamknie usta malkontentom twierdzącym, że od lat seria goni piętkę nie pokazując nic nowego;
- możliwość obijania boków rywalom da kupę radochy wielu drogowym piratom.
OBAWY:
- mimo szczerych chęci obaw brak!