Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 8 marca 2007, 15:01

autor: Wojciech Gatys

Frontlines: Fuel of War - zapowiedź - Strona 3

W swoich cieplutkich biurach w Nowym Jorku, spece z Kaos Studios przygotowują nam coś, co według nich zmieni oblicze wieloosobowych (i nie tylko) strzelanek.

Obie strony występujące w grze wyglądają odmiennie i mają też różne podejście do konfliktu zbrojnego. Nikogo chyba nie zdziwi, że Amerykano-Europejczycy są bardziej finezyjni, stawiają na nowinki technologiczne, atak z zaskoczenia i wyspecjalizowane służby specjalne. Towarzysze Putina i miłośnicy ryżu wolą brutalną siłę, przewagę liczebną i potężne czołgi. Oczywiście po obu stronach znajdziemy też szeroki wybór śmigłowców, dżipów i pojazdów opancerzonych.

Nasz wierny karabin szturmowy.

W multiplayerze najciekawszym i najważniejszym trybem ma być Frontline – pomysł producentów na wprowadzenie odrobiny świeżości do gier typu Battlefield. To swojego rodzaju wariacja na temat Conquesta – przejmujemy kolejne, wytyczone punkty strategiczne, jednak możemy wybrać, który z nich w chwili obecnej jest najważniejszy. Zdobycie takiego punktu otwiera kilka kolejnych i to nasz zmysł taktyczny musi nam podpowiedzieć, który z nich najlepiej wybrać jako cel kolejnego ataku. Podobno projektanci z Kaos Studios przestudiowali zapisy dotyczące bitew, które rozegrały się w rzeczywistości i ten pomysł jest najbliższy rzeczywistej taktyce, stosowanej na polu walki. W czasie drugiej wojny światowej, podczas wyzwalania Kuwejtu czy wojny w zatoce, tak właśnie działali amerykańscy stratedzy – wytyczali linię frontu, wyznaczali najważniejsze cele, a kiedy te zostały zdobyte – kreślili kolejną linię i umieszczali na niej kolejne obiekty do zdobycia przez swoich żołnierzy. Stąd i nazwa trybu oraz całej gry – Frontline.

I jeszcze śmigłowiec, podejrzanie przypominający Hokuma.

Żadna battlefieldopodobna produkcja nie może się obyć bez klas postaci. Oczywiście nie inaczej jest w Fuel of War – projektanci postanowili dać nam do wyboru sześć specjalności, z których każda przydaje się w innych warunkach. Mamy więc zwykłego żołnierza (klasa uniwersalna), gościa z ciężkim karabinem maszynowym, snajpera, przeciwpancerniaka, komandosa (wyposażonego w ładunki C4) oraz specjalistę do walki na bliską odległość, który wesoło wymachuje potężnym szotganem. W takim towarzystwie chyba będziemy się mogli poczuć bezpiecznie, a klasy możemy dowolnie zmieniać przy każdym kolejnym spawnie.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.