autor: Łukasz Tanaś
Brothers in Arms: Earned in Blood - przedpremierowy test - Strona 2
Brothers in Arms: Road to Hill 30 był tytułem, który wzbudził wiele kontrowersji. Dobre oceny recenzentów kontrastowały z listą zarzutów stawianych przez graczy. Brothers in Arms: Earned in Blood stanowi coś pośredniego pomiędzy dodatkiem a kontynuacją.
Przeczytaj recenzję Brothers in Arms: Earned in Blood - recenzja gry
Warstwa fabularna Earned in Blood zapowiada się jeszcze ciekawiej niż w części pierwszej. Akcję obserwujemy oczyma sierżanta Joe „Reda” Hartsocka, żołnierza walczącego u boku Matta Bakera w Road to Hill 30. Historia przeplata się z wydarzeniami z pierwszej części, dzięki czemu można uczestniczyć w znajomych potyczkach obserwując akcję z innej perspektywy. W wersji beta autorzy udostępnili intro oraz 6 wybranych misji. Mogłem przypatrzeć się 3 początkowym zadaniom umieszczonym w scenerii wiejsko-małomiasteczkowej, nocnemu szturmowi na zamek oraz dwóm atakom w Carentan. Jest to mniej niż połowa końcowego materiału, lecz wydaje się, że wystarczająco dużo, by wyrobić sobie wstępną opinię o całości. Niestety autorzy nie pochwalili się żadną z zapowiadanych misji zawierających większe zgrupowania wojska oraz możliwość interakcji z pojazdami. Szkoda. Pozostaje mieć nadzieję, że jest to spowodowane ich wrodzoną skromnością i chęcią utrzymania niespodzianki do końca.
Każda misja poprzedzona została wspomnieniami Reda, utrzymanymi w formie raportu z pola bitwy. Trzeba przyznać, że zostało to świetnie zrealizowane. Autorzy nie popadli w patetyczny ton, czy zbytni heroizm, co często zdarza się w produkcjach osadzonych w realiach II Wojny Światowej. Otrzymujemy opowieść zwykłego żołnierza, któremu dane było uczestniczyć w dramatycznych wydarzeniach. W trakcie niektórych misji, w momentach szczególnych, akcja zwalnia i słyszymy w tle głos narratora. Jest to przyjemny trik, pozwalający utrzymać klimat gry.

Podczas akcji wprowadzono możliwość rozmowy z kompanami. Chociaż ogranicza się to do wypowiadania przez nich pojedynczych zdań, to dzięki niezłemu doborowi głosów, nadaje pewien rys charakteru członkom zespołu. Żołnierze odzywają się często podczas walki, co szczególnie efektowne brzmi przy ostrej wymianie ognia i akompaniamencie świszczących koło uszu rykoszetów. W warstwie opowieści niewątpliwie dokonuje się ewolucja i można przypuszczać, że scenarzyści Gearboxu w finalnej wersji produktu zaprezentują się z jak najlepszej strony, prezentując spójną, interesującą historię. Fani serialu Band of Brothers będą niewątpliwie usatysfakcjonowani.