autor: Filip Dąbrowski
Kozacy II: Wojny Napoleońskie - zapowiedź - Strona 2
Wydaje się, że o ewentualnym sukcesie Cossacks II: Napoleonic Wars na miarę swojego prequela zadecyduje umiejętne wyważenie dwóch elementów: realizmu, który dopiero wkracza do serii (morale, zmęczenie) oraz taktyki, jaką znamy z pierwszej części Kozaków.
Przeczytaj recenzję Kozacy II: Wojny Napoleońskie - recenzja gry
Okres napoleoński odznaczał się nowym sposobem wojowania w Europie. Wzrastała rola piechoty, niezmiernie ważne i niejednokrotnie kluczowe dla wyniku bitwy były zastosowane przez dowódcę formacje, takie jak klin, dwuszereg, „prostokąt” obronny itd. Już pierwsze screeny pokazały, że w tej materii można spokojnie zaufać twórcom, gdyż różnorodność typów ustawień wojska rzeczywiście imponuje i, wedle zapewnień, wyklucza jakikolwiek chaos na polu bitwy. Maksymalny limit jednostek został w stosunku do części pierwszej podwojony i teraz wynosi bagatela 64 000 (słownie: 64 tysiące) żołnierzy. Co za tym idzie, swoje umiejętności taktycznego myślenia sprawdzimy na większych niż w oryginale polach bitew, których powierzchnia w przeliczeniu zajmuje wiele kilometrów kwadratowych. Ważne będą jednak wydarzenia w każdym sektorze pola walki, gdyż nawet najmniejszy błąd może spowodować rozerwanie mozolnie ustawianej formacji i w konsekwencji doprowadzić do bałaganu w naszych szeregach, który tylko ułatwi zadanie armii nieprzyjaciela. Co ciekawe, nauka sterowania grą w tak wielkich starciach nie będzie drogą przez mękę. Intuicyjny interfejs i przemyślany system skrótów klawiszowych mają zapewnić w miarę łatwe dla początkujących graczy oswojenie się ze skomplikowanym na pierwszy rzut oka środowiskiem Kozaków.
W grze zobaczymy ogółem ponad 150 różnych jednostek. Dla każdej nacji zaplanowano po siedem typów piechoty, przynajmniej 10 rodzajów kawalerii oraz broń artyleryjską. Różnice między jednostkami (poza wyglądem) obejmować będą podstawowe cechy, takie jak: szybkość poruszania się, rodzaj ustawienia, zasięg strzału, szybkość przeładowania broni, odporność, rodzaj pancerza, siła w walce wręcz, współczynnik obrony, ataku itd. Pojawią się ponadto takie czynniki jak morale czy zmęczenie, a także zdobywane z czasem punkty doświadczenia. To pierwsze podczas walki ulegać będzie zmianom. Przykładowo, żołnierze widząc, że niektóre oddziały wroga są w rozsypce, nabiorą większej ochoty do walki, natomiast mając przed oczami uciekających towarzyszy najpewniej postanowią do nich dołączyć. Gracze przyzwyczajeni do beztroskiej rozwalanki będą mogli oczywiście te opcje wyłączyć, można się jednak spodziewać, że straci na tym tylko miodność rozgrywki.
Jeśli o realizm chodzi, przewidziano wiele innych nowinek. Wydatny wpływ na skuteczność działań naszych wojsk będzie mieć rodzaj i ukształtowanie terenu. Nietrudno się domyślić, że zasięg strzału piechoty idącej w górę zbocza będzie mniejszy niż na płaskim terenie. Takich zależności, podobnych nieco do rozwiązań znanych z serii Total War, zobaczymy mnóstwo, np. konnica będzie mieć spore problemy z poruszaniem się i walką w terenach leśnych. Jeśli liczymy na szybkie i bezproblemowe zwycięstwo, będziemy mogli zaatakować przeciwnika podczas przeprawy przez podmokłe bagniska. Wtedy nasi żołnierze wystrzelają wrogów jak kaczki. Możliwe będzie również oskrzydlanie flanek wroga bądź zastawianie pułapek i atakowanie tyłów jego armii, np. za pomocą szybkiej kawalerii. Nieprzyjaciołom życie będziemy mogli uprzykrzyć w jeszcze inny sposób, np. niszcząc ich tabory lub baraki, w których mieszkają żołnierze. Tabor to, jak wiadomo, wszystko, czego potrzebuje armia: sprzęt, zapasy żywności, artyleria. Jeśli wróg nie zadba o jego skuteczną ochronę podczas przemieszczania swoich wojsk, szybki i niespodziewany atak z naszej strony może zadecydować o powodzeniu całej batalii. Podobnie jest z kwaterami mieszkalnymi. Armia pozbawiona obozu jest znacznie łatwiejsza w rozgromieniu, a z czasem i sama przestaje istnieć.
Cesarz Wszystkich Francuzów sporo mówił o różnicy między „armią lwów dowodzonych przez barana, a armią baranów dowodzonych przez lwa”. W rzeczy samej, wymierny wpływ na przebieg i wynik bitew będzie miała także postać naszego generała, jego cechy, stopień i umiejętności. Wszystko to będzie mieć przełożenie na początkowy stan morale naszych żołnierzy, wszak mało komu będzie się chciało narażać życie pod komendą skompromitowanego tchórza.