autor: Jacek Chlewicki
Silent Hill 4: The Room - zapowiedź - Strona 6
Kolejna odsłona niezwykle popularnej przygodowej gry akcji zrealizowanej w konwencji horroru, pochodzącej z koncernu Konami. Tradycyjnie już tytuł ten przeznaczony jest wyłącznie dla osób o mocnych nerwach i ze sprawnie funkcjonującym sercem.
Przeczytaj recenzję Silent Hill 4: The Room - recenzja gry
Tym, czym ma miażdżyć „Silent Hill 4: The Room” wszystkie inne przygodówki, ma być ponownie ogromny, fenomenalny wprost klimat zaszczucia i beznadziei! Trailer pokazywany na niedawnych targach E3 spowodował opad szczeny u oglądających go widzów! Takich pozycji kamer jeszcze nigdzie nie było! Jeżeli dodamy jeszcze do tego efekt ziarnistości obrazu, hit w tej kategorii jest w zasadzie murowany! Przykładowo podczas gry kamera może przybrać taką pozycję, iż wydaje nam się, że ktoś stoi za naszymi plecami. Biegnąc przed siebie wpadamy w wir kamery czując niesamowitą psychozę otoczenia. Konami wiedziało co robi dopracowując ruchy kamer działających podczas rozgrywki, uzyskując tym samym niebywały rezultat (o czym możemy się przekonać oglądając trailer. Oprawa wizualna w czwartej części sagi „Silent Hill’a” prezentuje jakość wykonania mniej więcej na poziomie SH3 z tą różnicą, że grafikę w pewnym stopniu wprost pogorszono, aby zwiększyć dawkę adrenaliny podczas grania. Kolory są ciemniejsze i mniej barwne. Niektóre elementy wydają się bardziej kanciaste i sprawiają wrażenie nie doszlifowanych. Aczkolwiek pomimo tych drobnych „uproszczeń”, jeśli można to tak nazwać, „Silent Hill 4: The Room” (opierający się w końcu na silniku tworzonego Metal „Gear Solid 3: Snake Eater”) jest przepiękny. Muzyka, którą skomponowali ludzie, od Konami ma być nastrojowa i momentami wzruszająca, tak samo jak to było w poprzednich częściach. Będą chwile na walkę i strach, gdzie jedyną muzyką będzie dźwięk wydawany przez nasz topór, a momentami będziemy zagłębiać się jeszcze bardziej w wir tej dramatycznej przygody poprzez błogie utwory ściskające nas za serce. Ci, co mieli tę przyjemność wysłuchania tematu z właśnie tej gry wiedzą o czym mówię, wypracowane brzmienia gitary, świetne schizo – podobne melodyjki na pianinie, coś wspaniałego.

„Silent Hill 4: The Room” zapowiada się na godnego naśladowcę schematów wytyczonych przez dziadka całej serii „Silent Hill”. Konami, aby nas nie zanudzić wtórnością produktu obiecuje zaserwować graczom ogrom ulepszeń i dodatków. Zmieni się nieco rodzaj prowadzenia gry, zyskamy nowe ruchy (m. in. wielki zamach toporem uderzając przeciwnika), ułatwi się prowadzenie postaci czy w końcu zmieni się charakter klimatu na jeszcze bardziej straszny i przerażający, sama gra ma być większa od swoich poprzedników znacznie, obszar gry ma być szerszy niż to było w i tak pokaźnym SH3, będziemy mogli wybierać między wieloma zakończeniami – to wszystko ma zagwarantować „Silent Hill 4: The Room” udane wejście na rynek gier. Premiera ustalona jest na wrzesień tego roku, gra równocześnie wyjdzie na trzy platformy PC, PS2 i X – BOX.
Jacek “Jack” Chlewicki