Graliśmy w Elex – Gothic w klimatach science fiction na razie nie zachwyca - Strona 3
Po dłuższej sesji oglądania i ogrywania Elex, gry RPG niemieckiego studia Piranha Bytes, trudno uwierzyć, by następny projekt miał być powrotem do formy z czasów Gothica. W wielu aspektach tytuł jeszcze przed premierą wydaje się być przestarzały.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Elex – Gothic odrodził się w nowych szatach
Ludzie zawsze gadają…
Rozwój postaci to ciężka praca, niemal żywcem przeniesiona z Gothica. W Eleksie po wykonaniu paru zadań możemy dołączyć do trzech frakcji – banitów, berserkerów oraz kleryków – i, jak nietrudno się domyślić, wybór jednej z nich będzie miał ogromny wpływ nie tylko na przedstawioną historię, ale i na ścieżki rozwoju naszego bohatera. W grze pojawią się bowiem perki, przy czym część z nich będzie dostępna tylko dla danych ugrupowań. Klerycy dla przykładu mają dostęp do najnowocześniejszej technologii, wzbraniają się za to przed korzystaniem z eleksu, dołączając do nich zamykamy się więc na umiejętności magiczne. Do tego wszystkiego dochodzą po trzy rangi w poszczególnych ugrupowaniach oraz system moralności, przez który nasze działania bezpośrednio wpłyną na opcje dialogowe oraz stosunki z innymi postaciami.
A relacje z NPC-ami mają być ważnym punktem programu, bowiem deweloperzy twierdzą, że Elex przedstawia osobistą historię i skupia się przede wszystkim na bohaterze, nie na jego epickich dokonaniach. Nie miałem niestety okazji tego przetestować – nie próbowałem wykonywać żadnych zadań z głównego wątku, a że prezentowana wersja była w języku niemieckim, i tak raczej ciężko byłoby mi ocenić jakość scenariusza. Deweloperzy zapewniają jednak, że nasze czyny nie pozostaną bez reakcji ze strony świata gry – niemal każdą postać możemy zabić, a NPC-e z kolei mogą uznać nasze działania za nieprzyjacielskie i przestać z nami rozmawiać. Ba, nawet towarzysze, jeśli kilkukrotnie zrobimy coś nie po ich myśli, wygarną nam swoje żale, spakują manatki i ruszą w swoją stronę. W dodatku, po zakończeniu głównego wątku będziemy mieli okazję oglądać konsekwencje swoich decyzji – wrócimy bowiem do gry, by na spokojnie wykonywać pozostałe misje oraz rozwijać bohatera.
Inni nie powinni wiedzieć
Kolejnym, przywołującym na myśl Gothica, choć zdecydowanie mniej przyjemnym aspektem gry w jej obecnym stanie są absolutnie wszechobecne błędy: szalejący ragdoll, doczytujące się tekstury, momentami tragiczna sztuczna inteligencja... Björn Pankratz zapewniał podczas pokazu, że do wyznaczonej na połowę 2017 roku premiery Elex ma być wypolerowany na błysk, ale wszyscy dobrze wiemy, że Piranha Bytes słynie z produkcji wymagających, klimatycznych, ale też niedopracowanych technicznie. Oczywiście trzymam kciuki za to, że tytuł ostatecznie nie wyjdzie w stanie surowym, ale na razie podchodzę do zapewnień dewelopera sceptycznie.
Muszę podkreślić, że Elex na razie prezentuje się raczej przeciętnie. Nie ma w nim po prostu nic, co uzasadniałoby danie szansy tej grze, a nie innym dostępnym na rynku RPG-om. Wygląda kiepsko, pod względem mechaniki nie wprowadza żadnych rewolucyjnych zmian, nieco nadrabia światem, jednak ogólnie nie wyróżnia się z tłumu. Cała nadzieja więc w niesamowitym talencie Piranha Bytes do wydawania produkcji, w których całość jest czymś zdecydowanie większym, niż tylko sumą części. Po pokazie byłem rozczarowany – ale tak naprawdę, gdyby rzucić kogoś w środek świata pierwszego Gothica, dać mu w rękę najlepszy miecz i zbroję, a potem kazać bić potwory – czy wrażenia nie byłyby bardzo podobne? Elex od popadnięcia w przeciętność może uratować rewelacyjny klimat i pieczołowicie zbudowany świat, któremu łatwo jest dać się pochłonąć. Jakie to więc szczęście, że deweloperzy z Piranha Bytes tą akurat zdolność opanowali mistrzowsko.
Śródtytuły to wypowiedzi postaci niezależnych z Gothica.
Jakub Mirowski | GRYOnline.pl