Walczący z krzesłami - gra Prey to jeden z najciekawszych FPS-ów ostatnich lat - Strona 3
Prey na targach gamescom dał kilka dowodów na to, że warto na niego czekać. Ładna grafika, świetna atmosfera, doskonali przeciwnicy oraz bronie, a także możliwość wcielenia się w kubek do kawy – szykuje się powiew świeżości w FPS-ach.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Prey – Bio(System)Shock, czyli eksperyment udany
A przy tym wszystkim gra ma swoją wyrazistą stylistykę, gdzie rozległe, wystrojone przestrzenie, które kiedyś musiały tętnić życiem, idealnie kontrastują z wąskimi korytarzami i małymi przejściami, które przywodzą na myśl Obcego: Izolację. Pod względem projektu poziomów Prey robi ogromne wrażenie – przede wszystkim przywiązaniem uwagi do detali, ale i monumentalnością prawdziwie epickich obrazów, chociażby widniejącego za oknami stacji Talos i Księżyca. Cieszy fakt, że deweloperzy nie silili się na stworzenie w pełni otwartego otoczenia – do poszczególnych lokacji można swobodnie wracać, jednak są one odgrodzone ekranami ładowania, co pozwala na większe skupienie się na poszczególnych, mniejszych miejscówkach. Ale gra potrafi zaimponować nie tylko podczas eksploracji. W trakcie wymian ognia robi się naprawdę intensywnie i imponująco – wokół skaczą z zawrotną prędkością obcy, których widzimy tylko jako smugi czarnej materii, nad nami strzelają iskry, gdzieś indziej coś staje w płomieniach, a w samym środku tego chaosu gracz próbuje zachować życie, panicznie opróżniając magazynek za magazynkiem.
Tak jak przed Gamescomem Prey interesował mnie głównie dlatego, że był to jedyny większy tytuł na targach, o którym nie wiadomo było praktycznie nic, tak po krótkiej prezentacji trudno mi powstrzymać ekscytację tą produkcją. Sam fakt, że studio Arkane ma ambicje, żeby wprowadzić do strzelanek science fiction powiew świeżości, zasługuje na słowa uznania. Ale o ile takie eksperymenty zazwyczaj brzmią dobrze głównie w wywiadach, tak ten równie dobrze wygląda w akcji. W odpowiednim stopniu łączy ze sobą gęstą atmosferę i efektowne, szybkie walki, zaskakuje nowymi mechanikami oraz przeciwnikami, a przy okazji potrafi zachwycić widokami. Jeśli ten projekt dotrzyma taką formę aż do premiery, trudno mi sobie wyobrazić, by ktoś mógł narzekać, że Prey od Arkane nie jest zwyczajną kontynuacją FPS-a z 2006 roku – bo ma mocne atuty do tego, by przebić dzieło Human Head pod każdym względem.