

Najciekawsze materiały do: Prey

Prey w 4K – nienaganny styl kontra graficzne fajerwerki
gramy dalej10 maja 2017
Światowa premiera 5 maja 2017. Arkane Studios miewało w przeszłości problemy ze stroną technologiczną swoich produkcji. Zwiedziliśmy stację Talos I trzy razy – na mocnym PC, Xboksie One oraz PlayStation 4 Pro – i sprawdziliśmy, czy Prey daje sobie pod tym względem radę.

Prey - kompendium wiedzy / FAQ
kompendium19 stycznia 2017
W niniejszym artykule zebraliśmy wszystkie najważniejsze informacje dotyczące Prey - pierwszoosobowej gry akcji od Arkane Studios, przeznaczonej na konsole PlayStation 4 i Xbox One oraz PC-ty.

Prey - Real Lights plus Ultra Graphics Mod v.1.4
modrozmiar pliku: 161,7 MB
Real Lights plus Ultra Graphics Mod to modyfikacja do Prey (chodzi o wersję z 2016 roku), której autorem jest jmx777.

Prey - poradnik do gry
poradnik do gry29 maja 2017
Poradnik do gry Prey zawiera dokładny opis przejścia wszystkich misji, porady dotyczące rozgrywki i rozwoju bohatera, a także dokładną lokalizację wszystkich poukrywanych przez twórców znajdziek i sekretów.

Recenzja gry Prey – Bio(System)Shock, czyli eksperyment udany
recenzja gry9 maja 2017
Światowa premiera 5 maja 2017. Pierwszy Prey powstawał jedenaście lat. Drugi Prey, który teraz jest pierwszym, ukazał się na rynku jedenaście lat po debiucie owego pierwszego pierwszego. Trochę to zagmatwane, niemniej niczego nie ujmuje bardzo dobremu dziełu twórców serii Dishonored.
![Prey od dziś za darmo w Epic Games Store [Aktualizacja: gry niespodzianki]](/i/w/h1/720_390065437.jpg)
Prey od dziś za darmo w Epic Games Store [Aktualizacja: gry niespodzianki]
wiadomość12 maja 2022
Dziś na platformie Epic Games Store udostępnione zostały trzy gry – Prey, Jotun: Valhalla Edition oraz (niespodziewanie) Redout: Enhanced Edition. Wszystkie produkcje będzie można odebrać do 19 maja.

Dziesiąta z 15 gier za darmo w Epic Games Store
wiadomość25 grudnia 2021
W Epic Games Store dostępna jest dziesiąta z 15 darmowych gier. Tym razem można odebrać Prey.

Fallout 4, Skyrim, Dishonored i inne od dziś z opcją FPS Boost na Xbox Series X|S
wiadomość15 marca 2021
Zapowiedziana w sobotę aktualizacja pięciu tytułów Bethesdy na Xboksie Series X|S trafi dziś do graczy. Dzięki niej na konsolach Microsoftu będziemy w stanie zagrać w nie w 60 FPS.
- Fallout 4, Skyrim oraz parę innych gier Bethesdy otrzyma łatkę pod 60 fps na Xbox Series X|S 2021.03.13
- Są szanse na Prey 2 - twórcy Dishonored i Prey pracują nad nową grą 2021.01.07
- Jest szansa na Prey 2. Easter egg w Doom Eternal daje nadzieję 2020.03.23
- Prey: Mooncrash - DLC Typhon Hunter wprowadzi tryb multi i VR 2018.12.06
- Prey dostał patch z nowymi trybami i roguelikowe DLC Mooncrash 2018.06.11
- Prey - dodatek z akcją na Księżycu już praktycznie pewny 2018.05.19
- „Księżycowe” DLC do Prey zadebiutuje w czerwcu? 2018.03.15

Najlepsze gry dekady - ranking redakcji GRYOnline.pl. Część 1. (100-51)
artykuł8 stycznia 2021
W ostatniej dekadzie na rynku zadebiutowały setki, może nawet tysiące świetnych gier. Spróbowaliśmy wytypować najlepsze z nich – produkcje, które zdefiniowały ostatnie 10 lat grania.

Nie ma startu do pierwszej części. Fabuła nie jest porywająca, ale też nie nuży zbytnio - w przeciwieństwie do walki, która jest kwintesencją gry. Zmarnowany potencjał.
Pograłem kilka godzin i nie wiem co dalej. Z jednej strony fabuła ciągnie, ale z drugiej strony system "walk" (w cudzysłowie, bo ciężko to walką nazwać) zniechęca.
Ja z kluczem i bronią palną, do której amunicji jest tyle co nic vs hordy potworków w każdej lokacji.
Ja, żeby takiego potworka zabić (fantoma, dajmy na to) muszę go trafić kilkanaście razy, a on by zabić mnie - 2 albo 3 razy. Unikanie jego ataków czy jakakolwiek forma obrony jest praktycznie niemożliwa, a rzadko kiedy występują one pojedynczo.
Domyślam się, że twórcy chcieli w ten sposób osiągnąć atmosferę osaczenia i ciągłego niebezpieczeństwa, jak w starych, dobrych survival horrorach, ale nie wyszło. Wyszła natomiast kupa. K-U-P-A!
To zniechęca i irytuje tak, że odechciewa się grać. Jeszcze jakby zrobili to z głową, że można je jakoś ominąć albo zrobić w konia. No ale nieee. Masz powiedzmy pokój, w którym znajduje się coś kluczowego by popchnąć fabułę lub wykonać zadanie, a w pokoju horda potworków. Wyciąganie ich pojedynczo i zabijanie odpada, bo albo lezą wszystkie naraz, albo żaden, a jak się oddalisz za bardzo to wszystkie wracają na miejsce. Jedyne co możesz robić to po kilkadziesiąt razy wczytywać grę i metodą prób i błędów, na pamięć, wszystkie je wytłuc za pomocą klucza, bo do broni palnej już dawno nie masz amunicji.
Może jak mi przejdzie uczucie żenady wywołanej tą grą, to do niej wrócę i dokończę. Póki co nie oceniam.
Eh... kolejna gra która mogła być świetna a jest co najwyżej dobra. Fabuła jest średnia, przeróżne maile i notatki po pewnym czasie już przestałem w ogóle czytać bo były strasznie słabe. Backtracking i odkrywanie starych lokacji na nowo były przez pierwsze godziny spoko ale potem zaczęły być strasznie męczące. Grę ratuje świetny klimat i muzyka oraz grafika w stylu art - deco.
P.S. Słyszałem że gra jest dosyć trudna. Grałem co prawda na średnim poziomie trudności ale w zasadzie cały czas miałem materiałów i amunicji pod dostatkiem.
Czemu to się nazywa Prey jak nic wspólnego nie ma z pierwowzorem z 2006 r? I się do niego w ogóle nie umywa.
Niedawno zdarzyło mi się w końcu ukończyć. Gra zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Część efektu pewnie wynika stąd, ze mocno ograniczyłem sobie oglądanie gameplayów itp. Wiedziałem tylko mniej więcej o co chodzi, jaki klimat. I tym sposobem zaskoczył mnie już nawet sam początek. To samo z końcem, który jest po napisach. Klimat wylewa się z ekranu.
Gra z początku może wydawać się trudna, ale to kwestia znalezienia odpowiedniej taktyki gdy trafimy na trudniejszego przeciwnika. Ewentualnie ominięcia go. Gluegun jest bardzo pomocny a amunicji do tego akurat jest pełno. Nawet jej nie craftowałem choć zużywałem go na lewo i prawo. A gdy już dostaniemy strzelbę... Lecimy jak przecinak. Naboi mi nigdy nie zabrakło. Składników do craftingu jest zatrzęsienie. Co jakiś czas trafiał się cięższy przeciwnik ale tu załatwiał wszystko ładunek fali negacyjnej i promień Q. Gdy bronie są mocno upgradowane to już w ogóle jest się nie do zatrzymania.
Główną bolączką jest tu dla mnie okrutny backtracking jeśli chcemy wypełnić misje poboczne. Nie mam nic przeciwko, poznaje się mocno teren rozgrywki, ale tu jest tego za wiele zakładając że po drodze trzeba oglądać sporo loading screenów. Może przeciwnicy mogliby być bardziej zróżnicowani. Chodzi o wygląd, bo moce to fantomy mają różne.
Gra zasadniczo została oparta na trzech filarach: walce, skradaniu i eksploracji. O ile ten ostatni element zrobił na mnie ogromne wrażenie (to z łatwością najlepszy aspekt całej gry), tak dwa pierwsze zaczęły mi wychodzić bokiem już w okolicy drugiej godziny spędzonej z Preyem. Tak nudnej, topornej i prostackiej drętwoty nie widziałem od czasów pierwszego Bioshocka. Początkowo zmuszałem się, żeby grać dalej, ale to groziło załamaniem nerwowym, więc odpuściłem.

Ukończyłem niedawno grę więc podzielę się garścią plusów i minusów.
Grałem na normalnym poziomie trudności.
Plusy:
Znakomicie wykreowany świat opuszczonej? stacji kosmicznej. Powolne odkrywanie sekretów i przyczyn tego co się stało, tego co się dzieje i tego dokąd to zmierza. Budowane czy to przez wątek główny czy przez środowisko (maile, filmy, książki, gazety, nagrania audio). Skrzyżowanie Bioshocka (klimat, architektura, ciągłe poczucie zagrożenia, tajemnica, narracja środowiskowa), Half Life 2 (eksploracja, mimy - potwory, strzelanie), Dishonored (moce psioniczne, dodatkowe zdolności).
2. Poziom trudności. Jest wymagający. Ciągle brakuje albo zdolności potrzebnych w danej chwili, amunicji, odpowiedniej broni przez co zwłaszcza do połowy gry jest to wyzwanie. Trzeba się zastanowić czy ubić gada kluczem czy karabinem, a może unieszkodliwić działem na gluty, czy starczy nam zdrowia i ammo. Może lepiej rzucić w potwora przedmiotami by go osłabić i dobić ręcznie albo zastrzelić. Może lepiej się poskradać i ominąć górą lib bokiem trudnego przeciwnika. Jest wiele sposobów przejścia danego etapu...można hakować drzwi, można je sforsować siłą, znaleźć kod lub kartę a czasami dostać sie do pomieszczenia kanałami. Tak więc każdy poziom jest wyzwaniem i to wyzwaniem satysfakcjonującym.
3. Gra nigdy nie jest za łatwa. Nawet pod koniec będąc napakowanym i uzbrojonym nie można przechodzić na hurrra poziomu. Potwory skalują się do poziomu gracza, pptrafią zaskoczyć, respawnują się do pewnego stopnia a w dodatku można spłonąć lub być rażonym prądem lub zastawioną pułapką.
4. Historia. Wciągająca, niebanalna, dająca satysfakcjonujące tło dla gameplayu.
5. Oprawa audio i video. Gra działa płynnie. Muzyka oszczędna ale klimatyczna. Raz trafił mi się glicz w elektrowni gdzie trafiłem między podłogę a sufit i jeden raz wyrzuciło mnie do pulpitu.
6. Bohater/bohaterowie. Morgan i jego brat Alex, ocaleni i Ci co zginęli. Każdy ma do kpowiedzenia jakąś hostorię i nie jest to typowy banał.
Munusy.
Jeden. Respawn potworów i backtracking. Nie chce się wykonywać zadań pobocznych mając w głowie że trzeba znów walczyć z coraz silniejszymi potworami i przeczesywać lokacje by zdobyć klucz czy kartę na drugim końcu stacji. A amunicji nie przybywa i materiałów do jej produkcji jest coraz mniej bo większość zebraliśmy przechodząc lokację za pierwszym razem.
Reasumując: warto zagrać tym nardziej że jest teraz w game passie.
Gra mocno srednia i niestety zdecydowanie blizej jest do BioCrapa niz SystemShocka.

Jaki to PREY , zapożyczyli tytuł od genialnego Fps-a
-gdzie fantastyczne bronie glutem ściekające itp.
-gdzie mnóstwo rozmaitych kosmitów i pełna akcja
-Gdzie główny bohater powiązany z indianinem czyli 2 różne rzeczywistości
-gdzie chodniki antygrawitacyjne i przerozmaite dziwaczne portale
to nie jest Shooter jak Prawdziwy PREY
Podobieństwo 0/0
Co do gry bardziej eksploratacyjna ,tysiące zapisów co pare metrów na Normalu co 10 sek szybki zapis bo jakieś gówno fantom czy nim i w 3 sekundy całe życie znika
Fajnie się eksploruje stacje ale mordęga przed każdym najmniejszym zagrożeniem szybki save i szybki load ,jest kilka fajnych pomysłów jak zbieranie gratów po stacjii i recykling a z odpadów np.amunicja
Męczy mnie to zapisywanie i wczytywanie naogrągło
Rozumiem fanatyków tego typu gierek że dają ocene 9.0 ale mi to nie podeszło
Wiec tak:
Orginalny Prey 2006 10/10
Podróbka pod nazwą Prey 2017 5.5/10
Dałbym 6.0 Gdyby niezbeszcześcili nazwy Orginałowi
Poza tym Grafika prey 2006 z przed 11 Lat niczym się nieróżniąca od prey 2017,a bronie to już niebo lepiej wykonane w Prey 2006(różni się tylko wymaganiami)
Więc moja przygoda się kończy z tym tytułem wyrzucam gówno z dysku Grałem od 6:40 do teraz czyli 7,5 h z przerwą na zrobienie sobie obiadu ,i tyle !!
Lubię trudne gry, ale nie tego się po tytule, który ma w nazwie 'Prey' spodziewałem. A spodziewałem się dobrego FPSa

Bardzo fajna i przyjemna gierka. Trochę grozy, trochę siekania obcych, nie za krótka, nie za długa. Ciekawy rozwój postaci i fajne podejście do tematu konsekwencji tegoż rozwoju. Ogólnie nie spodziewałem się takiego zakończenia, jakie było, ale jest to na plus. Takie małe zaskoczenie :) mam nadzieję, że powstanie dwójeczka

Dałem grze trzy wieczory, jest kilka fajnych pomysłów ale dominuje nuda. Rozgrywka polega głównie na szukaniu czegoś, przejścia, karty, człowieka, złomu, śmieci itd. Potworów dużo, silne i wracają do życia, amunicji mało (można produkować, żeby to zrobić musimy zbierać złom i śmieci). Ekwipunek oczywiście ograniczony. Fabuła jakoś mnie nie wciągnęła. Klimat fajny, graficznie dobrze, wydaje się być solidnie zrobiona.

Połączenie craftingu z subnautici, wszczepy i walka z bioshocka, umiejętności i rozwój z system shocka, nieco poczucia pustki kosmosu z dead speaca, design to ciemny dishonored, czasami można poczuć klimat lokacji z half-lifa, wrogowie podobni do mazi z residentów, parę własnych ciekawych pomysłów, fabularnie chciano szokować, ale wyszło biednie.
PLUSY:
+ niezła atmosfera sf
+ grafika może być
+ naprawdę dobry soundtrack
+ udane odswieżenie starych pomysłów z gier
+ na samym początku zaciekawia
+ mało amunicji, dosyć trudna
+ fajne odkrywanie różnych możliwości dostania się do lokacji
MINUSY:
- słaba mechanika walki
- w rozrachunku fabuła okazała się baaardzo biedna
- słabe misje poboczne
- trochę drętwi bohaterowie
- wrogowie za mało się różnią od siebie
- za dużo backtrackingu
- co chwile, zbyt długie wczytywania lokacji (immersja -50%)
- znaczniki doprowadzające do misji to porażka
- gra jest na siłę wydłużona, potrafi nużyć i męczyć
- sam musisz robić savy, bo automatyczne za rzadkie
PODSUMOWUJĄC:
Ambitny projekt sf, który wyszedł w rozrachunku średnio.
Nie ma tu napięcia, dynamiki, nie ma tu specjalnej opowieści.
Nastrój i nowo-stare pomysły przyciągają, jednocześnie po paru godz. zupełny brak frajdy.
Gra jak na długość (ok. 25 godz.) jest nie urozmaicona, męczy powtarzalnością, toporną mechaniką i loadingami.
Preya ratuje muzyka, nastrój, parę ciekawych pomysłów. Gra wyszła średnio.
Niestety ale spodziewałem się czegoś lepszego. Kiepski model strzelania, słabe bronie i mały wybór, zbieranie złomu, na normal trzeba robić quick save co chwilę bo rozwój postaci nic nie daje i giniemy w 2 sek. Slowmo można użyć raz i trza czekać na odnowienie nawet jak nam zostało mnóstwo. Czyścisz lokację z wrogów ale co z tego jak i tak się spawnują a bronie są tak cienkie, że odechciewa się ich używać.
Przez to olałem side missions bo ileż można zbierać złom aby wytworzyć amunicję aby po raz kolejny iść w to samo miejsce i utłuc mobki.
Rozwój postaci też miałem bo guzik daje, poszedłem tylko w szybkość, health i siłę oraz broń. Tego fioletowego badziewia nawet nie rozwijałem.
Pod koniec wszystko zalane tym żółtym serem i nic nie widać.
Acha, no i twarze to chyba najgorsze jakie widziałem w grach a to gra z 2017.
Została mi 1 misja fabularna i muszę zmęczyć.

Gre przeszedłem w 33h, większość contentu zrobiłem, jedynie zostało mi kilka misji które nie wydawały sie specjalnie zachęcające żeby biegać przez typhony do celu.
Ogólnie gra bardzo dobra, nie jestem fanem fpsów, nie jestem fajny bethesdowego modelu nastawionego na eksploracje i zbieraniem każdej pierdoły aczkolwiek tu było to niezwykle przyjemne, odkrywanie tajemnicy, relacji między członkami stacji było zajmujące.
Jeżeli chodzi o trudność to była ona głównie na początku jak byłem zmuszony biegać tylko z wreckerem, szczególnie na te lepsze phantomy wreckerem ultra ciężko było ubić, ale od momentu kiedy dorwałem w ręce shotguna, zupgradowałem go do maksimum a do tego combo z wymaxowanym combat focus sprawiało że byłem niepokonany na najwyższym poziomie trudności. I tu lekki minus bo brak różnorodności broni, wystarczy dorwać shotguna i lecisz na nim do końca gry. Hackowanie spoko, umiejętności typhonow troche zmarnowane, w wiekszosci byly one bezuzyteczne. Fabrication również zmarnowany bo poza nabojami do shotguna i neuromodami nic więcej nie trzeba było robić, bo reszty i tak w nadmiarze z eksploracji było i nadmiar przetwarzałem na materiały po to by z nich robić jeszcze więcej neuromodów i naboi.
Jakiejś strategii w combacie niestety nie ma, po prostu trzeba wyjść i walić aż przeciwnik pierwszy padnie.
Co mnie zraziło to końcówka. I nie mówie tu tylko o samym twiście na koniec (po napisach) ale sama faza końcowa gry, dużo biegania po stacjach a gra ma problem z ekranami ładowania i chyba przez ostatnie 2 godziny z godzine spędziłem patrząc sie w ładujący ekran.
irytujący, kretyński, respawn przeciwników czyni tę grę niegrywalną - i jeszcze brak modu żeby to zlikwidować, dodatkowy minus za obrazę oryginału, ani do Preya ani do System Shock 2 to to się nie umywa. Na marginesie taki potencjał graficzny a w przeciwieństwie do oryginału brak np odbić bohatera w lustrze
Jedna z lepszych gier w jakie grałem, świetnie zrobiona, nagradza eksplorację i bycie czujnym. To bieganie po stacji kosmicznej i odkrywanie coraz to nowych pokojów dzięki rozwijaniu hakowania, siły, naprawy czy innych umiejętności sprawia mega przyjemność a fabuła za pierwszym razem jak się jeszcze nie zna zakończenia naprawdę zrobiła na mnie duże wrażenie, teraz ograłem po raz drugi i nie żałuję ponownie ale jednak wiedziałem już jak to się wszystko skończy. Polecam.
Gra średnia. Miała duży potencjał, który został zmarnowany. Nieudana podróbka System Shocka.
Plusy:
Grafika
Rozgrywka w kosmosie
Latanie w kosmosie
Muzyka
Poziomy
Działo GLOO i jego zastosowania!
Minusy:
Walka
Ciągły brak amunicji!
Mało broni i nieciekawe!
Zabijanie przeciwników i wykonywanie zadań nie daje punktów doświadczenia!
Fabuła, zakończenie!
Hakowanie to porażka!
Mało surowców do wytwarzania przedmiotów
Nadmiernie trudna
Mało przydatne "granaty"
Nadmiar przeciwników
Niewiele ma związku z poprzednią grą
Momentami nudna i monotonna
Za dużo backtrackingu
Przeciwnicy mogli być ciekawsi
Nadmiernie długa
Rozwój postaci
Gra na początku trochę mnie zniechęciła tym, że wszędzie obcy, a ja chodzę po Talosie z trzema nabojami do pistoletu i francuzem. Po czasie okazało się, że tak właśnie powinno być, bo to jest stacja kosmiczna z ograniczonymi zasobami i ten zabieg doskonale oddaje klimat startu rozgrywki. Z czasem jest łatwiej. Dodatkowo, jak wprowadzi się do swojego zachowania cierpliwość to spokojnie można omijać wrogów i realizować cele. Jak już wielokrotnie tu napisano to nie jest zwykła strzelanka. Na wysokim poziomie trudności naprawdę można się wczuć w klimat. Głównym plusem gry jest konstrukcja Talosa i co za tym idzie eksploracja. Wszystko ma ręce i nogi. Lokacje są przemyślane i logiczne. Wychodząc w przestrzeń kosmiczną można podziwiać ogrom konstrukcji, naprawdę zrobiło to na mnie wrażenie. Ktoś napisał, że jest mało broni. Zgoda, ale to jest stacja badawcza, nie wojskowa. Nikt tam nie spodziewał się natarcia obcych, więc z wiadomych względów na Talosie nie ma arsenału. Kolejny wielki plus to brak tunelowej liniowości, czyli sandbox. Dodatkowo zastosowania fizyki - iteracja z otoczeniem) co jest niestety rzadkością w dzisiejszych czasach (ostatnio wieki temu podobnie miał Half Life).
Żeby nie było, że nie zauważałem minusów:
Granaty faktycznie słabe, przez co rzadko używane.
Walka mogła by być lepsza - brak celowania prawym przyciskiem co jest dzisiejszym standardem.
Moce psjoniczne wyglądają słabo, i nawet nie ma szans na sprawdzenie ich działania z powodu ograniczonej ilości neuromodów. Zawsze priorytet miały moce "ludzkie".
Hakowanie - szczególnie nie widzę sensu w podwojeniu dojścia do celu dla drugiego poziomu. Po to wbijam drugi poziom hakowania, żeby było łatwiej, a nie trudniej.
Grafika mogłaby być bardziej dopracowana chyba, że to specjalny zabieg. Najbardziej widać niedopracowanie na roślinności w Arboretum.

Gra otrzymała ode mnie 6h szans i niestety nie dostanie ode mnie ani 1h dłużej. System gry jest do tego stopnia nieprzyswajalny dla mnie, że nie jestem w stanie zmusić się do dalszej gry, mimo że ciekaw byłem, co fabuła ma dalej do zaoferowania. Najgorszym elementem jest system walki, zupełnie nie można nazwać go intuicyjnym. Na plus zaliczyć mogę ładną grafikę.


Powiem tak. Kupiłem na xbox one s za cenę 59zl. Cała gra skończona. Werdykt- cholera ta gra jest niesamowita, taka świeża, poprostu inna. Dużo lepsza od najnowszego Deus Ex a na równi z Deus Human Revolution. Super klimat kosmosu, rozwój postaci exploracja...ideał. Wybory moralne nawet. Polecam granie panią bardziej charyzmatyczna. Ps. Dodam że pierw grałem w Prey z indianinem ("Tommy") (skonczylem go z 7 razy) i to jak bylem mlodszy. W tego po paru latach dopiero. A mimo to daję temu nowemu 9.5/10.

sztoooos, jest klimacik ajajajaj 10/10

Gra naprawdę zrobiła na mnie wielkie wrażenie z wielu powodów, lecz do nazwania jej rewelacją ciut zabrakło. Błędem jest spodziewanie się po niej FPS'a. To raczej połączenie survival-horroru z RPG. Po paru zmianach gra mogła by z powodzeniem być kontynuacją System Shocka.
PLUSY:
- Design! Aracane Studios nie raz pokazało, że zatrudnia do swoich gier projektantów z prawdziwego zdarzenia potrafiących tworzyć przestrzenie nie tylko nawiązujące do pewnych stylów, lecz wykraczające poza ich ramy. Kosmiczno-futurystyczna Interpretacja art déco to prawdziwy majstersztyk, którego pozazdrościł by nie jeden designer.
- Naprawdę niepokojący klimat, muzyka i wyjątkowe momenty jak stan nieważkości.
- Świetne rozwiązania jak recycling, skanowanie itp.
- Sporo rozwiązań problemów na różne sposoby, różne ścieżki, umiejętności/mocy do wykorzystania itp.
- Dużo okazji do interakcji z otoczeniem np. GLOO Cannon, przenoszenie obiektów, ustaw w komputerze, strzel piankowym pociskiem do panelu, rozbij coś, zapukaj...
MINUSY:
- Liczba broni jest śmiesznie mała (co nie rekompensuje nawet mnogość mocy) a balans miedzy nimi jest wręcz abstrakcyjny
- Respawn przeciwników wydaje się być tylko uprzykrzeniem życia, zwłaszcza jeśli chcemy robić subquesty
- konstrukcja zadań jest zdecydowanie zbyt prosta. W większości to "pójdź po klucz i wróć z nim do drzwi".
- otwarta konstrukcja stacji rozluźnia akcję. tzn. brakuje tu takich liniowych fragmentów dających większe poczucie "filmowości"
- obecność mimików po jakimś czasie jest tylko "zawracaniem gitary" - nie są już zagrożeniem a spowalniają i irytują
- Notatki i logi w większości są nieinteresujące
PLUSY i MINUSY jednocześnie:
- Model walki w stylu "kto pierwszy ten lepszy" - z jednej strony to szybkie "pojedynki" wymagające rozwagi, z drugiej strony duży bajzel. Jeśli ktoś spodziewał się FPS'a będzie zawiedziony, jeśli ktoś spodziewał się czegoś bardziej "rpg'owego" może być przytłoczony chaosem.
- Przeciwnicy są wymagający, jednak dość łatwo jest się przepakować po połowie gry (czy zwyczajnie wyuczyć się taktyk) i mało co stanowi wyzwanie.
- Fabuła jest ok, ale brakuje jej szlifu czy bardziej wyrazistych momentów. Końcówka stanowi dobrą odskocznie od rytmu gry w filmowym stylu, ale mogło by się to wiązać z większym wyzwaniem (a tak można ją przebiec).
Totalnie nie moj klimat.
Stacja moze i fajna, grafika całkiem ok. Ale walka to jest totalny niewypał. Latasz se z klejem biurowym i kluczem francuskim vs hordy potworków, robotów itd.
Nie wiem dlaczego to się w ogóle nazywa Prey, jeśli ta gierka nawet nie ma podjazdu do 1. części. Rozumiem ze dla wielu moze się spodobać.
Przecież ta gra to klon bioshocka tyle że w kosmosie, nawet zaczynamy tak samo z kluczem francuskim :D Chyba że to jeszcze starsza forma niż bioshock, to nawet nie wiedziałem.
Grafika, design świetne, ale gameplay to sprzed epoki, może 10 lat temu by zrobiło większe wrażenie

10/10. Taki bioshock w kosmosie, trochę zgapka:). Ale ten sam poziom+dubbing pl więc dycha musi być.
Niesamowicie nudna i bez polotu gra. Zmuszałem się żeby w nią grać. 4/10.
To jest dramat, gra jakby wypluta z generatora, sztampa, nuda, beznadziejne sterowanie/walka. Gotowe rozwiązania wrzucone do jednej zupy, przegotowanej i pozbawionej przypraw
Na początku myślałem, że będzie bardzo słabo, gdyż klimat kosmosu jakoś nie bardzo mi przypada do gustu, aczkolwiek po którymś tam odpaleniu gierki zacząłem się nieco wciągać, poznając mechanikę gry i liznąwszy element fabularny. Ogólnie gra oferuje całkiem sporo ciekawych rozwiązań i po jakimś czasie gra się naprawdę spoko. Gierka na jeden raz, nawet szczerze nie chce mi się rozpoczynać dlc, gdyż mam nieco przesyt poprzez późniejszą bieganinę w kółko, szukając konkretnych rzeczy, aby posunąć się dalej, czy wykonać misję poboczną. To, co również nieco irytuje, to napływ nowych przeciwników, gdy opuścisz lokację i za chwilę do niej wrócisz. Monotonne staje się to strzelanie do tych samych celów, robienie amunicji i tak w kółko. Na koniec miałem też buga i mogłem dokończyć grę na jeden sposób, mimo, iż otworzyłem sobie drogę do wyboru...
Końcowo, ciekawe doświadczenie z mniejszym arsenałem broni, fajną grafiką i kilkoma małymi smaczkami, jak np. przemieszczanie się w skafandrze wokół statku bez grawitacji.