Widzieliśmy Driftland: The Magic Revival – fantastyczne połączenie Heroesów i Majesty - Strona 5
Polscy weterani branży zrzeszeni pod nazwą Star Drifters szykują bardzo interesującą strategię, która garściami czerpie z takich tytułów jak Heroes of Might and Magic i... Majesty.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Cisza przed burzą?
O Driftland: The Magic Revival jest na razie cicho, choć projekt zmierza powoli ku końcowi. Twórcy planują uruchomienie wczesnego dostępu poprzez platformę Steam jeszcze w tym roku, a pełna wersja gry powinna ukazać się do połowy 2017. Jeśli wszystko się uda, to po premierze czekają na graczy darmowe aktualizacje, wprowadzające np. nowe biomy. Autorom zależy na sukcesie produkcji, gdyż chcieliby na jej bazie stworzyć z czasem cenioną markę, a pomysłów – jak twierdzą – im nie brakuje. Cieszy mnie postawa deweloperów ze Star Drifters – obiecują np. wersję demo dla niezdecydowanych, a o wczesnym dostępie mówią tak:
Uważamy, że grę we wczesnym dostępie można wypuszczać tylko wówczas, gdy jest technicznie wykończona. Inaczej feedback, na którym nam bardzo zależy, skupi się na rzeczach oczywistych, czyli błędach. A nam chodzi o prawdziwe wsparcie społeczności.
Czy takie podejście można nazwać „efektem CD Projekt RED”? Ciężko ocenić, ale nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby otwartość i nastawienie na jakość stały się rozpoznawalnymi cechami polskiej branży gier wideo. Jeśli Driftland odniesie sukces, to studio Star Drifters dołoży do tego swoją cegiełkę.
Skąd się biorą poddani?
Ciekawie wygląda kwestia liczby poddanych, którymi kierujemy. Nie możemy ich tak po prostu rekrutować, jak w innych RTS-ach. Zamiast tego rodzą się oni sami, wymaga to jednak nadmiaru jedzenia i... wolnego czasu. W trakcie gry trzeba będzie więc tak manipulować podziałem obowiązków podwładnych, aby zawsze jakaś ich część miała wolne i zajmowała się... ekhm... tworzeniem nowych poddanych.
Wydaje się, że Driftland ma po swojej stronie wszelkie atuty niezbędne, by osiągnąć powodzenie. Są to proste zasady, opcje zarówno dla fanów grania solo, jak i miłośników starć sieciowych, oryginalna mechanika, darmowe aktualizacje – a to tylko kilka przykładów. Swego rodzaju wisienką na torcie powinna okazać się grafika, tworzona na bazie silnika Unreal Engine 4. Nieliczne obrazki przedstawiają wczesną wersję gry, ale już teraz widać, że Driftland otrzyma efektowną, szczegółową oprawę. Spodobała mi się zwłaszcza animacja rozbudowy budynków – wskazany zamek powoli i płynnie przeistacza się w swoją ulepszoną wersję, niczym w czołówce serialu Gra o tron. Mam nadzieję, że równie płynnie i efektownie polska strategia przeistoczy się z mało znanej produkcji w wielki światowy hit. Driftland: The Magic Revival ma po temu potencjał.