Widzieliśmy Driftland: The Magic Revival – fantastyczne połączenie Heroesów i Majesty - Strona 4
Polscy weterani branży zrzeszeni pod nazwą Star Drifters szykują bardzo interesującą strategię, która garściami czerpie z takich tytułów jak Heroes of Might and Magic i... Majesty.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Siła prostoty
Driftland to nieczęsta próba połączenia gier 4X i RTS z prostotą mobilnych strategii. Dla twórców ważna jest więc ergonomia, wygoda użytkowania i prostota uczenia się zasad – np. w łatwy sposób, za pomocą jednego menu, będziemy mogli przydzielać profesje poddanym. Autorzy chcą bowiem przyciągnąć fanów strategii, którzy szukają czegoś mniej angażującego niż typowi przedstawiciele gatunku – a tu mniejsze mapy można będzie zaliczyć w parę godzin. Druga grupa, do której nadchodząca produkcja jest adresowana, to miłośnicy mobilnych strategii free-to-play, którzy lubią prostą zabawę, ale odstrasza ich wieczny nacisk na płatności. Twórcy ze Star Drifters prezentują zgoła inne podejście:
Model darmowy z mikropłatnościami odrzuciliśmy, bo nie interesuje nas tworzenie gry, w której trzeba płacić za zwycięstwo czy progres. Cierpiałaby na tym mechanika, a to ona jest dla nas priorytetem. Z naszego punktu widzenia tworzenie produkcji free-to-play to bardziej projektowanie modelu sprzedaży i jego udoskonalanie.
Dla każdego coś miłego
Wygląda na to, że w Driftland: The Magic Revival każdy znajdzie coś dla siebie, bo pojawi się kampania (szereg misji powiązanych fabułą), a także scenariusze (mapy z ustaloną liczbą królestw i konkretnymi warunkami zwycięstwa) oraz generator, czyli proceduralnie tworzone mapy z określonymi przez graczy warunkami zwycięstwa, liczbą przeciwników etc.
Nie zabraknie również trybu multiplayer. Cieszy mnie, jako miłośnika sieciowych strać z innymi, że twórcy mocno podkreślają wagę tego aspektu gry. Bardzo jestem ciekaw, jak całość sprawdzi się w meczach z żywymi przeciwnikami – przyznam, że możliwość przejęcia wyspy oponenta wydaje się dość kusząca.
Proste zasady nie oznaczają jednak uproszczeń w gospodarce. W Driftland: The Magic Revival, jak w każdej porządnej grze strategicznej, pojawią się różne zasoby (np. rudy metali, złoto, mana czy jedzenie), ale ich liczba na danej wyspie będzie ograniczona. W ten sposób twórcy zmuszą graczy do stałej ekspansji, która w pewnym momencie – gdy napotkamy przeciwników – przerodzi się w rywalizację. Tu warto zaznaczyć, że z wrogami początkowo walczyć nie musimy, gdyż za pomocą prostego systemu dyplomacji da się tworzyć sojusze. Nie zabraknie również różnego rodzaju budynków (cywilnych, wojskowych, mostów, kopalni czy wież obronnych), pełniących w pewnym sensie funkcję drzewka technologii (nie istnieje ono dosłownie, ale trzeba postawić jedne struktury, żeby odblokować inne).