Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 30 czerwca 2015, 16:44

Total War: Warhammer - nowy wymiar epickości flagowej serii studia Creative Assembly - Strona 2

Miłośnicy lochów i smoków czekali na to od dawna – widowiskowe bitwy w świecie fantasy pokazane z rozmachem na miarę serii Total War. Szykuje się łakomy kąsek i dla fanów Warhammera Fantasy Battle, i dla strategów wiernych studiu Creative Assembly.

Karl Franz posyła gryfią kawalerię do szarży na orków - to, co za chwilę się rozpęta, trudno będzie opisać słowami.

Do tej pory ujawniono cztery grywalne frakcje w Total War: Warhammer. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście wspomniane wcześniej Imperium – dobrze opancerzone ludzkie oddziały, które wspomaga kawaleria na latających gryfach. Sojuszem z nimi związane są krasnoludy, czyli kolejna ciężkozbrojna armia, dysponująca dodatkowo zaawansowaną technologią opartą na wykorzystaniu prochu i pary. Przeciwko nim staną przede wszystkim orkowie – niezbyt rozgarnięta horda, która jednak we właściwie ukierunkowanym szale potrafi siać straszliwe spustoszenie. Z kolei bardziej subtelną, ale nie mniej skuteczną w gromieniu Imperium siłą ma być armia nieumarłych, kierowanych przez potężną wampirzą arystokrację z Sylvanii. Wiele wskazuje na to, że będą to cztery podstawowe frakcje, na których zamknie się pula atrakcji w podstawce, ale równie dobrze z biegiem czasu mogą zostać ujawnione kolejne strony konfliktu. Taką możliwość zdaje się potwierdzać choćby porozumiewawcze mruganie twórców do dziennikarzy i przypominanie, że Warhammer Fantasy nie mógłby obyć się również bez demonicznych przedstawicieli Chaosu.

Ale i na tym nie powinno się skończyć. Omawiane uniwersum oferuje wiele frakcji, które mają szansę wziąć udział w zabawie – wprawdzie liczbowo nie sposób dorównać tutaj nacjom świata starożytnego, występującym w dwóch poprzednich odsłonach cyklu Total War, ale pod względem zróżnicowania jest zdecydowanie lepiej. W grę wchodzą bowiem takie ugrupowania jak leśne elfy z puszcz pokrywających znaczną połać Starego Świata, błędni rycerze z Bretonii, kondotierzy walczący w imieniu rywalizujących miast-państw Tilei, „kozacy” z quasi-słowiańskiego Kislevu, morscy łupieżcy z mroźnej Norski, potworni zwierzoludzie, kryjący się w mroku Skaveni (szczuroludzie) bądź nawet mroczne elfy i jaszczuroludzie z tutejszych odpowiedników Ameryk, mieszkańcy dalekich krain w rodzaju Arabii i Kataju tudzież elfy wysokiego rodu z magicznej wyspy Ulthuan. Jak widać, możliwości jest sporo, choć niewykluczone, że część z tych ugrupowań albo w ogóle nie pojawi się w grze (choćby z powodu pochodzenia spoza Starego Świata), albo stanie się zaledwie składową większych frakcji. No i pamiętajmy, że Creative Assembly na pewno zachowa sporo atrakcji – tak w kwestii stronnictw, jak i obszarów działań – do dodatków DLC.

Przełęcz Czarnego Ognia znajduje się w paśmie górskim kontrolowanym przez krasnoludy, zatem nic dziwnego, że na polu bitwy pojawiła się także ich parowa myśl techniczna.

„Do mnie, synowie Sigmara! Za Imperium!”

Demo, które pokazano dziennikarzom, zwierało jedynie bitwę o Przełęcz Czarnego Ognia (leżącą na południowym skraju Imperium), toczoną między ludzkimi siłami dowodzonymi przez cesarza Karla Franza a zielonoskórymi pod wodzą czarnego orka Grimgora Ironhide’a. Na ekranie rozegrał się widowiskowy spektakl, w którym udział wzięła niezliczona liczba typów jednostek. Różne odmiany szeregowej piechoty konwencjonalnie tłukły się i rąbały, podczas gdy wokół szalały mniej pospolite stworzenia, jak goblińscy jeźdźcy wilków, orkijska kawaleria na dzikach, olbrzymy czy pajęcze arachnoroki; nie brakowało także artylerii i machin oblężniczych (np. katapult strzelających goblinami), wyróżniających się w tłumie bohaterów, jak również magów, którzy parę razy zrobili zamieszanie na polu bitwy, rzucając potężne zaklęcia. Do tego dochodzi absolutna nowość w serii Total War, czyli jednostki latające, na pokazie reprezentowane głównie przez imperialne gryfy i wiwerny walczące po stronie zielonoskórych. Uskrzydlone stworzenia to kołowały wokół siebie i rzucały się sobie do gardeł, to obniżały lot, by siać spustoszenie wśród sił naziemnych.

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.