autor: Luc
6 powodów, dla których warto czekać na grę Mad Max od twórców Just Cause - Strona 5
Mad Max to kinowa legenda, która ma szansę przeżyć drugą młodość. Efektowna, szalona akcja oraz bardzo oryginalny świat zapewniły serii ogromny sukces 30 lat temu – teraz deweloperzy ze studia Avalanche próbują przenieść atuty filmu do świata gier wideo.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Mad Max - postapokaliptyczny symulator zbierania złomu
Będziemy siać postrach na Pustkowiach za kółkiem
Utracony Interceptor to wielka tragedia, nie oznacza to jednak, że Max zrezygnuje z posiadania własnych czterech kółek. Doskonale zdając sobie sprawę, że w postapokaliptycznej rzeczywistości szanse na przeżycie ma się znacznie większe, gdy siedzi się za kierownicą, wspólnie ze wspomnianym Chumbucketem zbuduje kolejne cacko aspirujące do miana legendy Pustkowi. Ochrzczone jako Magnum Opus początkowo nie odegra zbyt wielkiej roli, ale wraz z postępem rozgrywki oraz odszukiwaniem kolejnych części zmieni się w prawdziwą bestię. To, w jaki sposób ulepszymy nasz pojazd, ma całkowicie leżeć w gestii gracza – do dyspozycji otrzymamy m.in. kolce zakładane na koła, wyrzutnię harpunów, dodatkowe wydechy plujące na goniących nas przeciwników ogniem czy chociażby drut kolczasty, którym da się opleść maskę. Dodajmy do tego masę takich elementów jak inny silnik, system hamulców oraz całe bebechy, a okaże się, że każdy z graczy będzie dysponować odmiennym samochodem, w zależności od tego, czego użyje do jego konstrukcji.
Modyfikacje nie odegrają zresztą tylko kosmetycznej roli – wpłyną bezpośrednio na osiągi samochodu, należy jednak pamiętać, że nie wszystkie usprawnienia idą ze sobą w parze. Mocniejszy silnik to w teorii świetne rozwiązanie, ale bez dobrych hamulców szybko pożałujemy, że w niego zainwestowaliśmy. Ciekawe jest także to, że Magnum Opus nie będzie jedynym autem, którym pokierujemy. Nic nie stanie na przeszkodzie, by chwilowo zasiąść za kółkiem innego pojazdu, ale należy liczyć się z tym, że mało co będzie w stanie dorównać temu, co stworzy Chumbucket! Wygląd oraz moc naszego głównego samochodu będziemy mogli zaprezentować innym graczom – Mad Max nie otrzyma wprawdzie trybu multiplayer, ale twórcy chcą udostępnić opcję oglądania dzieł pozostałych osób, a to powinno dodatkowo zmobilizować do ciągłego ulepszania czterech kółek, nawet po osiągnięciu miażdżącej przewagi nad przeciwnikami.