30 minut z Pillars of Eternity - czy to będzie Baldur's Gate XXI wieku? - Strona 2
Do premiery Pillars of Eternity pozostał jedynie miesiąc. Mieliśmy okazję oglądać 30 minut gry - czy szykuje się tytuł, spełniający wszystkie wymagania fanów gatunku?
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Pillars of Eternity - wybitnego RPG, opus magnum Obsidianu
Wizytówką Pillars of Eternity będą też „oskryptowane interakcje”, nawiązujące do tzw. paragrafówek. Oldskulowa gra, pozbawiona efekciarskich scen przerywnikowych, w momentach odbiegających od standardowych rozwiązań jak walka i dialog przeniesie nas na osobny ekran z zarysem sytuacji i różnorakimi opcjami do wyboru. Przykładowo użyjemy w ten sposób liny z hakiem, by przedostać się przez mur lub wydamy rozkaz zwinnemu kompanowi, aby spróbował wspiąć się na przeszkodę. W czasie rozgrywki kluczowe okaże się budowanie własnej reputacji w świecie gry. Ma ona wpływ na to, jak postrzegają nas postacie niezależne, a to przekłada się na nowe opcje dialogowe. Twórcy wspominali również o istotnej kwestii zaklinania, czyli ulepszania posiadanego przez nas ekwipunku. Zrobimy to praktycznie z każdym przedmiotem, przykładowo szabli dodamy bonus do obrażeń od trucizny a pancerz uczynimy odpornym na ogień. Oczywiście, wcześniej konieczne będzie zebranie wszystkich potrzebnych komponentów… Ciekawie przedstawia się też zmiana poziomu trudności. Zamiast nudnego i mało kreatywnego podbijania statystyk wrogów i czynienia ich bardziej „twardymi”, w Pillars of Eternity wyższy stopień przełoży się na inne rozstawienie potworów w lokacji, a nawet rodzaj występujących bestii. Jeśli już o bestiach mowa… W czasie prezentacji mogliśmy zobaczyć walkę z Wurmem - pierwszym stadium rozwoju smoka, który na ekranie był mniej więcej wielkości konia. Prawdziwy smok, w swoim ostatnim stadium, ma być ogromny i wypełniać około 2/3 całego ekranu!
Jeszcze słowo o…
Pomimo licznych pytań, przedstawiciele z Obsidian nie chcieli zdradzić szczegółów dotyczących fabuły Pillars of Eternity. Dowiedziałem się jedynie, że w historii kluczową rolę odegra reinkarnacja, a bohater postara się rozwikłać tajemnicę klątwy, która nowonarodzone dzieci pozbawia dusz. Całość brzmi bardzo tajemniczo a po drodze pojawi się masa wątków, postaci i zadań pobocznych. Zabawy ma tutaj starczyć na kilka tygodni.
Choć do premiery został jeszcze miesiąc, już pojawiają się pytania o ewentualną kontynuację. Josh Sawyer przyznał, że na razie sequel nie jest nawet w fazie omawiania, nie mówiąc o jakichkolwiek konkretnych planach - ekipa skupia się na dopieszczaniu obecnej gry i ewentualnych dodatkach do wersji podstawowej, choć oczywiście każdy jest zdania, że „byłoby super” gdyby druga część powstała. Podobnie wygląda kwestia Pillars of Eternity na systemy mobilne. Zapytany o wersję na iOS, w kontekście dość udanego Baldur’s Gate: Enhanced Edition, przyznał, że z pewnością technicznie jest to możliwe i fajnie byłoby móc pograć na tablecie, leżąc na kanapie - ale czy coś z tego będzie? Nie wiadomo. Entuzjazmu nie było za to w odpowiedzi na kolejne pytanie o wersje na nowe konsole. Pillars of Eternity, oraz ewentualne dalsze gry z tej serii, na pewno pozostaną tylko na PC. Taktyczna walka wymagająca precyzji myszki oraz duże ilości drobnego tekstu do czytania - wszystko to wyklucza sens dostosowywania gry pod specyfikę konsol. Już za miesiąc zaś przekonamy się, czy gra Pillars of Eternity spełni pokładane w niej nadzieje. Wygląda to obiecująco, ale z obwieszczaniem „Baldur’s Gate XXI wieku” wstrzymamy się... przynajmniej do czasu otrzymania pełnej wersji.