Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Might & Magic: Heroes VI - Danse Macabre Adventure Pack Recenzja gry

Recenzja gry 5 października 2012, 15:00

autor: Konrad Kruk

Taniec śmierci Sandra - recenzja dodatku Danse Macabre do Heroes VI

Stary wyga, weteran i wiarus z poprzednich odsłon serii ponownie pokazuje, na co go stać – tym razem mrok śmierci opanowuje wszystko co żywe w Danse Macabre – kolejnym rozszerzeniu do Might & Magic: Heroes VI.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

PLUSY:
  • Sandro;
  • ciekawa, wciągająca i niekrótka kampania;
  • klimat;
  • nowa ścieżka dźwiękowa;
  • zestawy artefaktów.
MINUSY:
  • niemal identyczne bolączki co w dodatku Pirates of the Savage Sea;
  • brak nowej rasy;
  • tylko dwie misje.

Po pirackich harcach kapitana Hacka w kampanii Pirates of the Savage Sea niemieckie studio Limbic Entertaiment postanowiło pójść za ciosem i zaserwować fanom „szóstki” kolejne rozszerzenie. Tym razem przygoda rozgrywa się daleko od Morza Sztormów i nie ma nic wspólnego z radosną korsarską wojaczką. Danse Macabre, bo tak brzmi tytuł najnowszego dodatku, jest tak naprawdę smutną opowieścią o krzywdzie, zdradzie i potępieniu, jakich doświadczył pewien jegomość, skądinąd doskonale znany entuzjastom serii Heroes of Might & Magic. To Sandro – licz, mroczny mag i nekromanta w jednym. Swój pochód przez „hirołsowe” uniwersum u boku sił mroku rozpoczął wraz z premierą pierwszej części sagi. Ostatnio widziany w kampaniach „czwórki” powraca w Tańcu śmierci, by niczym hrabia Monte Christo dokonać pomsty za niegodziwości, jakich dopuścili się wobec niego dotychczasowi sojusznicy.

Taniec śmierci (fr. danse macabre) – to późnośredniowieczny trend, wyrażany głównie w sztuce. Jego istotą stało się przedstawianie śmierci jako nieuchronnego oraz wspólnego mianownika dla wszystkich, bez względu na stan społeczny, urodzenie czy pochodzenie. Tutaj wizja tańca śmierci według Hansa Holbeina.

Nasz kościany bohater został posądzony o zdradę wobec Matki Namtaru, najwyższej istoty w świecie nieumarłych. W konsekwencji Archont Becketh wykluczył Sandro ze zgromadzenia i wygnał go z miasta Al-Betyl. Kompletnie osamotnieni, dysponując bardzo nadwątlonymi siłami zbrojnymi, rozpoczynamy wędrówkę żądni zadośćuczynienia za utraconą władzę i reputację.

Pierwszym krokiem ma być odszukanie Kostura Zaświatów – ulubionej broni naszego podopiecznego. Tak rozpoczyna się Taniec śmierci. W tym miejscu warto zaznaczyć, że twórcy chyba faktycznie wzięli sobie do serca sentyment fanów serii do jej wcześniejszych odsłon, gdyż Sandro, zaraz po Cragu Hacku, jest już drugim znanym bohaterem, którego perypetie, pozostające wciąż w pamięci graczy, teraz, za pośrednictwem kolejnego dodatku, mają swój ciąg dalszy.

Danse Macabre nie jest pierwszą kampanią opowiadająca o losach licza Sandro. W 2000 roku studio New World Computing, twórca tego, co obecnie określamy jako markę Heroes of Might & Magic, wypuścił dodatek do trzeciej części sagi pt. The Shadow of Death, związany – podobnie jak aktualny – właśnie z mrocznym Sandro.

Oczywiście nie mam tu na myśli ciągłości fabularnej, a jedynie samą obecność popularnych herosów uniwersum Might & Magic. Podobnie jak kampania Pirates of the Savage Sea, tak i Danse Macabre stanowi całkowicie osobną i niezależną historię. Zresztą analogii do wcześniejszego DLC jest więcej. Znów mamy do czynienia z raptem dwiema misjami, kolejną bronią rodową (wspomniany wyżej Kostur Zaświatów), nowym zestawem artefaktów i budynkiem (Magiczna Menażeria), a także zwierzakiem-towarzyszem. Można by uznać, że deweloper poszedł po linii najmniejszego oporu, że jedynie powielił wcześniejszy schemat, wreszcie, że próbuje wcisnąć nam kalkę Pirates of the Savage Sea, tyle że spod znaku Nekropolii wypchanej po brzegi szkieletami, ghulami i wampirami. Dopełnieniem tego obrazu jest niemal identyczny schemat starcia wieńczącego obie kampanie. Otóż stając oko w oko z potężnym bossem znów dysponujemy odgórnie ustalonym składem oraz liczebnością naszej armii.

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.

Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy
Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy

Recenzja gry

Fani city builderów musieli długo czekać na kolejną odsłonę gry o tworzeniu nowoczesnych miast. Cities: Skylines 2 nie wprowadza rewolucji do gatunku i boryka się z technicznymi problemami. Nadal jednak wciąga na długie godziny.