Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 12 września 2006, 10:05

autor: Jacek Hałas

Frater - recenzja gry

O tym, czy bracia zakonni wiedli życie pełne uciech, czy tragicznie nudne - zdania są sprzeczne. A jakie życie oferuje Frater?

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Przyznam szczerze, że gdy po raz pierwszy usłyszałem tytuł tej gry, troszeczkę się zdziwiłem. Pomyślałem sobie, że być może jeden z browarów próbuje zareklamować swoje produkty w jakiś ciekawszy sposób. W rzeczywistości zrozumienie tego tytułu nie powinno sprawić problemów wyłącznie tym osobom, które zdołały opanować jeden ze zdecydowanie mniej popularnych w dzisiejszych czasach języków. Niektórym z Was może się to nawet wydać nieco śmieszne, gdyż producent tej gry z całą pewnością nie celował w tych odbiorców, którzy rozglądają się za ambitniejszymi produkcjami. Frater jest klasycznym przedstawicielem cieszącego się dużym powodzeniem gatunku hack'n'slash. Tych graczy, którzy na bieżąco obserwują posunięcia polskiego producenta, nie powinno to wcale dziwić. Wszak wydany w 2004 roku Space Hack prezentował bardzo zbliżone podejście do zabawy. Tamta gra wyróżniała się jednak futurystycznymi klimatami, na które niewielu producentów odważało się decydować. Recenzowany Frater prezentuje już bardziej typowe ujęcie fantasy, wzorując się przy tym na elementach oferowanych przez ciekawsze gry role-playing, takie jak Arcanum czy Lionheart. Nie można jednak nie zauważyć, iż na rynku mamy już wiele zbliżonych tematycznie produkcji. W przeciwieństwie do Space Hacka, recenzowany slasher dysponuje więc bardzo silną konkurencją. Czy zdoła się w jakiś sposób wybić? Czy współczesnym graczom produkcja ta powinna przypaść do gustu? Na te i wiele innych pytań postaram się w tej recenzji odpowiedzieć.

Drużyna F.

Przeważnie jest tak, że przygotowując jakiś materiał, staram się poświęcić możliwie jak najwięcej miejsca kwestiom związanym z oferowanym wątkiem fabularnym. W przypadku omawianej gry wypadałoby jednak postąpić inaczej. Frater ma bowiem do zaoferowania klasyczny schemat walki dobra ze złem, który w żaden sposób nie był w stanie mnie bliżej zainteresować. Po części wynika to z samego sposobu prezentacji kolejnych szczegółów fabuły. Ograniczono je bowiem do minimum. Najczęściej jest tak, iż musimy obejrzeć jakąś nudną i nieciekawie zrealizowaną scenkę przerywnikową, czy też przeczytać, co napotkana postać ma do powiedzenia. Co więcej, są to przeważnie dość trywialne kwestie. Dowiadujemy się na przykład o panoszącym się po danej okolicy potworze (!), którego musimy wytropić (!!), a następnie w miarę możliwości ukatrupić (!!!). W większości sytuacji jest to zresztą wymagane do przejścia do kolejnego poziomu gry, ale szerzej powiem o tym dopiero za kilka chwil.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Recenzja gry Broken Roads - to nie zastąpi ani Fallouta, ani Disco Elysium
Recenzja gry Broken Roads - to nie zastąpi ani Fallouta, ani Disco Elysium

Recenzja gry

Broken Roads miało zjednoczyć pod swoim sztandarem wielbicieli Disco Elysium, Tormenta i pierwszych Falloutów. Założenie było karkołomne, ale nigdy bym nie pomyślał, że ciągnięcie trzech erpegowych srok za ogon może pójść aż tak kiepsko.

Recenzja gry Rise of the Ronin - soczysty system walki w nie najlepszej oprawie
Recenzja gry Rise of the Ronin - soczysty system walki w nie najlepszej oprawie

Recenzja gry

Otwarty świat Rise of the Ronin potrafi wciągnąć, a mocno osadzona w historii i polityce XIX-wiecznej Japonii fabuła zaciekawić. Tym, co zapamiętam z nowej gry studia Team Ninja, jest jednak znakomity system walki, dający masę satysfakcji.

Recenzja gry Dragon's Dogma 2 - RPG w otwartym świecie, który tętni życiem
Recenzja gry Dragon's Dogma 2 - RPG w otwartym świecie, który tętni życiem

Recenzja gry

Czujecie ten podmuch gorąca? To smocze płomienie, w jakich wykuto Dragon’s Dogma 2 – grę, która nie boi się robić rzeczy po swojemu i gdzie najciekawsze przygody czekają na tych, którzy chodzą własnymi drogami. [Tekst recenzji został zaktualizowany.]