autor: Marek Bazielich
Cesarz: Narodziny Państwa Środka - recenzja gry
Cesarz: Narodziny Państwa Środka to gra strategiczno-ekonomiczna, w której zajmujemy się budową miast w antycznych Chinach, podobnie jak w niezapomnianej serii Sim City...
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Wielkie życie małych osadników. Tak można by w skrócie określić to, co dzieje się na naszym ekranie podczas gry w najnowszą produkcję firmy Impressions Games. Jest ona o tyle wyjątkowa, gdyż wprowadza nas w klimat starożytnych Chin od początku powstania, do ery świetności i olbrzymiego przepychu. Mieliśmy już możliwość pomagać w rozwoju Rzymianom lub Egipcjanom teraz nadszedł czas na kolejną potęgę światową. Miłośnicy tego gatunku gier z pewnością kojarzą dwie wcześniejsze, równie wspaniałe produkcje o tytułach Cesar III oraz Pharaon, natomiast tym razem mamy możliwość spróbować swych sił podczas zabawy z najmłodszym bratem z tej rodziny, a mianowicie grą Cesarz: Narodziny Państwa Środka. Czy dorówna starszemu rodzeństwu? Czym nowym nas zaskoczy? Czego ogólnie można się spodziewać? Na pytania te postaramy się wspólnie znaleźć odpowiedź w tej recenzji.
Co tam słychać w menu głównym?
Ano na pierwszy rzut oka nie jest ono zbyt obszerne, zauważymy przyciski z podpisami: kampania jednoosobowa, scenariusze wieloosobowe, najlepsze wyniki, strona internetowa i kreator kampanii. Początkowo lekko się rozczarowałem, jednak po otwarciu kampanii jednoosobowej i dodaniu nowego cesarza oraz po wyborze historycznych misji, uśmiech powrócił na mą twarz, bowiem moje, nie w pełni sprawne oczy, dostrzegły osiem różnych kampanii, w których skład wchodzi kilkadziesiąt znakomitych misji. Dzięki temu gracz z pewnością nie popadnie w nudę nawet po zakończeniu rozgrywki historycznej, wtedy bowiem może rozpocząć grę otwartą lub spróbować swych sił podczas rozgrywek z realnymi przeciwnikami za pośrednictwem Internetu. Co ciekawe na tym jeszcze nie poprzestano i ostatnią (albo pierwszą, jak kto woli) deską ratunku jest znakomity edytor scenariuszy. Tutaj sami ustalamy zasady zabawy, przez co wykonywane misje dostosujemy do własnego poziomu zaawansowania.
Zasiądźmy na cesarskim tronie!
Sprawowanie władzy nad prężnie (albo i nie) rozwijającym się państwem wcale nie należy do prostych obowiązków, zwłaszcza kiedy jest się świeżo upieczonym władcą, a takimi z pewnością będzie większość graczy. Z pomocą przychodzi nam pierwsza seria misji składająca się na kampanię Xia. Nauczymy się w niej krok po kroku wszystkich najważniejszych aspektów sprawowania władzy. Zaczniemy od sprowadzania nowych mieszkańców, a na odpieraniu ataków nieprzyjaciela skończymy.
Ogólnie samouczek jest wykonany znakomicie, każdy nawet początkujący gracz nauczy się wszystkich obowiązków. Rady są bogato ilustrowane i nie pozwolą zabłądzić, czy utknąć przy jednym z punktów misji. Przechodząc pomyślnie toutorial przygotujemy się w pełni do rzeczywistej władzy cesarskiej, a wierzcie mi, nie jest ona łatwa!
Przede wszystkim będziemy musieli posiadać obywateli, nad którymi sprawować mamy swą władzę. Aby przyciągnąć ich do swej osady, a później zatrzymać na stałe, staniemy wprost na głowie spełniając ich najskrytsze zachcianki, które z biegiem czasu stawać się będą coraz bardziej trudne do zrealizowania. Początkowo lud zadowoli się dostępem do źródła wody oraz żywnością na skromnym poziomie. Wkrótce zapragnie dostępu do świątyni, a także smaczniejszego jedzenia. „Daj palec, a wezmą całą rękę”, słowa te sprawdzają się w pełni, ponieważ wraz z kolejno zaspakajanymi potrzebami pojawiają się następne. W końcowym efekcie ludzie żądać będą od ciebie wspaniale upiększonej okolicy, wyposażonej we wszystkie umilające życie budynki. Mało tego, co roku obywatele domagać się będą zorganizowania obchodów noworocznych i spróbuj im tylko odmówić!