Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 5 kwietnia 2016, 14:53

autor: Michał Chwistek

Recenzja gry Dark Souls III - symulator umierania żegna się z klasą - Strona 5

Po wielu dniach wyrzeczeń i równie wielu zgonach, prezentujemy Wam finalną recenzję gry Dark Souls III, wraz z jej oceną.

W grze nie mogło oczywiscie zabraknąć bagien.

Funkcje sieciowe nie uległy rewolucyjnym zmianom, ale dodano kilka ciekawostek. W grze nadal znajdziemy pomocne notatki, pozostawiane przez innych graczy, czy plamy krwi, dzięki którym dowiemy się, jak zakończyli oni swój żywot. Wzrosła natomiast maksymalna liczba przyzywanych towarzyszy. Teraz możemy wezwać aż czwórkę innych bohaterów, a nawiedza nas maksymalnie dwóch czerwonych fantomów. Zwiększenie limitu graczy nie wydaje mi się jednak dobrym posunięciem. Starcia z bossami w tak dużej grupie są zwyczajnie zbyt łatwe, a walka PvP zbyt chaotyczna. Zmianą na plus jest natomiast możliwość błyskawicznego i bezkarnego przełączania się między przymierzami (covenants). Żeby to zrobić, wystarczy – podobnie jak w Bloodbornie – włożyć odpowiedni przedmiot do specjalnego miejsca w ekwipunku. Konserwatywni fani będą się zapewne oburzać, ale takie rozwiązanie pozwala na bardziej różnorodną rozgrywkę sieciową bez niepotrzebnego karania graczy za zmianę postawionego sobie celu.

Niektóre nawiązania przyjmują drastyczną formę. Wbrew pozorom autorem tego pogromu nie był nasz bohater.

Na koniec warto jeszcze wspomnieć o poziomie trudności Dark Souls III. Przede wszystkim tytuł ten jest bardziej przyjazny dla nowych graczy niż poprzednie odsłony serii. Pierwsze poziomy wydają się raczej proste, podobnie jak spotykani tam bossowie, a gra powoli uczy podstawowych taktyk i zachowań przeciwników. Dzięki takiemu rozwiązaniu prawdopodobnie dużo mniejsza liczba nowicjuszy odbije się od tej produkcji już na starcie. Weterani nie powinni jednak narzekać. Po łatwym początku gra powraca do korzeni i nadal umie doprowadzić do łez oraz nerwowego ściskania pada. O dziwo, często zwykli przeciwnicy czy minibossowie potrafią być bardziej wymagający od tych największych wrogów. Same walki z bossami natomiast nie są może niezwykle trudne (w większości przypadków), ale za to bardzo efektowne, pomysłowe i nadal przynoszą sporo satysfakcji, a o to w nich przecież chodzi.

Nieumarły, smok i zamek. Trudno o bardziej kultowe elementy Dark Souls.

Dark Souls III to pozycja rewelacyjna i nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Niemal wszystko w tym tytule zostało przemyślane i znakomicie zaprojektowane, a dodatkowo działa on i wygląda świetnie. Gdyby była to pierwsza odsłona serii, prawdopodobnie wiele osób uznałoby ją za jedną z najlepszych gier w historii. Niestety, przez kilka ostatnich lat From Software przyzwyczaiło już nas do podobnych dzieł, a Dark Souls III nie wyróżnia się wśród nich niczym szczególnym poza rewelacyjną jakością wykonania. Podobieństw i nawiązań jest zwyczajnie zbyt wiele, przez co często mamy wrażenie, jakbyśmy grali w mocno zmieniony oraz świetnie zrobiony, ale jednak remake poprzednich odsłon serii. Mimo że omawiany produkt nie jest tak rewolucyjny jak Demon’s Souls ani nie odświeża znanej formuły równie rewelacyjnie jak Bloodborne, jest to prawdopodobnie najlepsza gra z cyklu Dark Souls i każdy fan serii będzie się przy niej świetnie bawić. Nowi gracze również powinni od tej właśnie części zacząć swoją przygodę, bo wydaje się ona najbardziej przystępna, najładniejsza i najlepiej dopracowana.

Michał Chwistek | GRYOnline.pl

Michał Chwistek

Michał Chwistek

Lubi gry trudne, ładne lub z dobrą fabułą. Nie kończy ich przez LoL-a i Overwatcha. PS Vita FTW!

więcej