Parszywa trzynastka z Azeroth – najgorsze szuje świata Warcrafta
Każda historia ma swoich bohaterów i każda ma swoich złoczyńców. A że na świat Warcrafta składają się dziesiątki gier, książek oraz film, nic dziwnego, że szwarccharakterów z prawdziwego zdarzenia jest tu proporcjonalnie więcej.
Spis treści
- Parszywa trzynastka z Azeroth – najgorsze szuje świata Warcrafta
- Sargeras – twórca Płonącego Legionu
- Deathwing – skrzydlata zmora Azeroth
- Garrosh Hellscream – krwiożerczy lider Hordy
- C’Thun – Stare Bóstwo Chaosu
- Arcybiskup Benedictus – wilk w owczej skórze
- Archimonde – silnoręki mrocznych mocy
Garrosh Hellscream – krwiożerczy lider Hordy
- Gry: World of Warcraft, Heroes of the Storm, Hearthstone
- Najpodlejszy czyn: całkowite zniszczenie miasta Theramore przy użyciu bomby many – w praktyce broni masowego rażenia
Garrosh miał wszelkie warunki po temu, by zostać zarówno bohaterem, jak i złoczyńcą – wszak jego ojcem był Grom Hellscream, jeden z orków, którzy jako pierwsi wypili krew Mannorotha i przeklęli całą rasę. Ostatecznie senior odkupił jednak swe winy, poświęcając życie dla pobratymców. Jego syn niestety wybrał mniej szlachetne wzorce. Choć sam nigdy nie został dotknięty spaczeniem, z całą mocą nienawidził Przymierza i nieustannie dążył do wojny z nim. Ta nienawiść doprowadziła do wielu straszliwych aktów, a także do podziału w Hordzie – za sprawą intryg Hellscreama część stronnictwa opowiedziała się za jego dowództwem, część natomiast poparła bardziej pragmatycznego Thralla.
Miał odpowiadać za swoje liczne zbrodnie wojenne przed sądem, doprowadził do oblężenia Orgrimmaru, stołecznego miasta orków, a jego zamiłowanie do przemocy potrafiło dać nieoczekiwane skutki, jednocząc przeciwko niemu wrogów z wielu różnych środowisk. Z drugiej strony nie sposób odmówić mu siły i zdolności – w końcu sam Thrall, pomimo światopoglądowych różnic, mianował go wodzem wojennym. Tak czy inaczej, jego niektórych akcji nie da się usprawiedliwić absolutnie niczym, toteż na zawsze zostanie zapamiętany jako podżegacz, który wyrządził ogromne szkody zarówno Przymierzu, jak i Hordzie.
Ragnaros – Balrog warcraftowych krasnoludów
- Gry: World of Warcraft, Heroes of the Storm, Hearthstone
- Najpodlejszy czyn: zniewolenie krasnoludzkiego klanu Ciemnego Żelaza, który po dziś dzień uznaje go za władcę ognia, a nawet bóstwo
Stare Bóstwa zasłużenie cieszą się w uniwersum Warcrafta opinią skończonych dupków, a ci, którzy są im wierni, to też zazwyczaj typki spod ciemnej gwiazdy. Weźmy takiego Ragnarosa – już sam jego wygląd dobitnie pokazuje, że to postać raczej nieprzyjemna. Ogromny żywiołak ognia po przybyciu tytanów miał na zawsze pozostać na wygnaniu w Planie Żywiołów, jednak z nieoczekiwaną pomocą przyszedł mu Thaurissan, władca klanu krasnoludów, poszukujący nadprzyrodzonej pomocy w walce z wrogami.
Niestety, jak to zazwyczaj z krasnoludami i potężnymi, podobnymi do demonów istotami bywa, Ragnaros wolał siać zniszczenie. Zabił Thaurissana i zniewolił jego klan, a następnie zaczął planować unicestwienie całego Azeroth, co pozwoliłoby mu na powrót do świata, z którego został przywołany. Aby tego dokonać, jest skłonny sprzymierzać się z istotami równie potężnymi jak on sam – chociażby z czarnym smokiem Deathwingiem. A w dodatku najwidoczniej nie przejmował się dotychczasowymi niepowodzeniami, bo Ragnaros po swoich porażkach wielokrotnie wracał i ponownie terroryzował mieszkańców Azeroth. Ostatecznie zabijamy go jednak w czasie heroicznego raidu w Firelands.