Odświeżanie z klasą – 20 najciekawszych remasterów i remake’ów gier
Trudno dziś o dobre skojarzenia ze słowem „remaster” – ale czy na pewno słusznie? Przypominamy najlepsze przykłady odświeżania gier w historii branży, te starsze i te nowsze, zarówno remastery, jak i całościowe remake'i.
Spis treści
- Odświeżanie z klasą – 20 najciekawszych remasterów i remake’ów gier
- Broken Sword: The Shadow of the Templars – Director’s Cut
- Bully: Scholarship Edition
- Castle of Illusion i DuckTales
- Sid Meier’s (Civilization IV) Colonization
- Final Fantasy III i IV na NDS-a
- Metal Gear Solid: The Twin Snakes
- Metro 2033 Redux
- The Secret of Monkey Island i Monkey Island 2 Special Edition
- Oddworld: Abe’s Oddyssey New N’ Tasty
- Prince of Persia Classic
- Ratchet & Clank (2016)
- realMyst: Masterpiece Edition
- Resident Evil HD
- Sid Meier’s Pirates!
- Super Mario 64 DS
- The Legend of Zelda: Ocarina of Time 3D
- The Settlers II: 10-lecie
- Tomb Raider: Anniversary
- Wings! Remastered Edition
- Przygodówki Sierry w wersji VGA
Resident Evil HD
Resident Evil to kolejna po Final Fantasy seria, w obrębie której było tyle wersji odświeżonych, że można by im poświęcić sążnisty esej. Jednak tym razem nie będziemy musieli sięgać daleko w przeszłość, bo najciekawszy przykład unowocześnienia klasyki mamy w zasadzie tuż pod nosem. Na pierwszy plan wysuwa się Resident Evil HD z początku 2015 roku – przypadek o tyle zabawny, że mamy tu do czynienia z remasterem opracowanym w oparciu o remake (też świetny notabene) na konsolę GameCube z 2002 roku.
W porównaniu z pozycjami opisanymi na poprzednich stronach artykułu Resident Evil HD nie oferuje zbyt licznych zmian względem pierwowzoru. Ot, wprowadzono alternatywny (bardziej intuicyjny) model sterowania i sieciowe rankingi, dodano alternatywne stroje dla bohaterów, zremasterowano dźwięk, zapewniono obsługę rozdzielczości szerokoekranowych... i to w zasadzie tyle. Jednak tę niedługą listę nowości z nawiązką rekompensuje grafika podciągnięta do takiego poziomu, że ten 20-letni survival horror, jeśli chodzi o wygląd, właściwie może stawać w szranki z nowoczesną konkurencją – a przy tym w dalszym ciągu czuć w nim ducha nieśmiertelnego pierwowzoru.
Na koniec warto wspomnieć jeszcze o dwóch rzeczach. Primo, na początku bieżącego roku zadebiutował podobny remaster prequela „jedynki” – Resident Evil Zero HD (tylko trochę mniej udany). Secundo, w produkcji jest obecnie remake (remaster?) drugiej części, po którym można spodziewać się jeszcze jednego produktu na miarę Resident Evil HD. Słowem, wygląda na to, że Capcom wszedł w ostatnim czasie na nowy, „poważniejszy” poziom odświeżania swojej klasyki.