Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 26 lutego 2015, 16:05

autor: Luc

15 największych bzdur prosto z ust twórców gier

Nietrafione prognozy, absurdalne obietnice, nakręcanie hype'u, niezdarne tłumaczenia z błędów - oto 15 największych bzdur, jakie w ostatnich latach usłyszeliśmy w branży gier wideo.

Spis treści

„Każda decyzja jaką podejmujesz będzie miała wpływ na to, jak finalnie potoczą się losy bohatera”

Każda decyzja jaką podejmujesz będzie miała wpływ na to, jak finalnie potoczą się losy bohatera. Gracz nie tylko odgrywa tu rolę, ale jest także architektem dziejących się na około wydarzeń. - Mike Gamble, Associate Producer w BioWare

Po kilku punktach poświęconych technologii oraz możliwościom poszczególnych platform, pora wrócić do tematu samych gier. Mass Effect, dla wielu jedna z najlepszych gier sci-fi, przez lata przykuwał do ekranu nie tylko fantastycznym klimatem, ale i indywidualnie szytą historią, opartą o decyzje podejmowane przez gracza. Identycznie miało być i z wielkim finałem trylogii. Biorąc pod uwagę to, jak wiele różnych wyborów i ścieżek otrzymaliśmy w dwóch poprzednich odsłonach, oczekiwania względem ostatniego aktu były ogromne – a i twórcy regularnie podkręcali atmosferę w kolejnych wywiadach. Oprócz wspomnianych w cytacie słów usłyszeliśmy m.in. Jesteśmy wielkimi przeciwnikami optymalnych (czyt. sprowadzających się do tego samego – przyp. red.) zakończeń, To fani kreują historię w Mass Effect 3, nie my. Albo innym razem: Mass Effect 3 skupia się na odpowiadaniu na najważniejsze pytania, wyjaśnianiu tajemnic (…) i tym, aby gracze sami mogli decydować o tym, jak całość się zakończy. Brzmi rewelacyjnie!

Epicki finał dla wielu okazał się rozczarowaniem. - 2015-02-26
Epicki finał dla wielu okazał się rozczarowaniem.

Trzy zakończenia, jakie otrzymaliśmy były nie tylko po prostu słabe, ale i pełne logicznych błędów czy nieścisłości. Na domiar złego, wszystkie sprowadzały się niemal do tego samego, a odtwarzane cutsceny różniły się kosmetycznymi detalami i – tak jest, zgadliście – kompletnie nie uwzględniały tego, czego dokonaliśmy wcześniej. Ze wspaniałych obietnic zostało jedynie wspomnienie oraz prawdziwa burza na wszelkiego rodzaju forach. Jedno twórcom jednak oddać trzeba – po fali krytyki, jaka na nich spadła ze strony fanowskiej społeczności, ponownie wzięli się do pracy i po pewnym czasie udostępnili za darmo DLC, poszerzające wszystkie dotychczasowe finały oraz dodając kolejne, czwarte zakończenie. Wielu wciąż kręciło nosem, ale w takiej formie całość prezentowała się przynajmniej przyzwoicie, choć wciąż nasze wybory nie odgrywały w nich większej roli.

Siedmiu wspaniałych – bez nich branża gier nie byłaby taka sama
Siedmiu wspaniałych – bez nich branża gier nie byłaby taka sama

Gdyby zabrakło tych wizjonerów, nasze hobby nie byłoby tym, czym jest dzisiaj. Wybraliśmy siedem najważniejszych osób, którym zawdzięczamy obecny stan elektronicznej rozrywki.