autor: Luc
15 największych bzdur prosto z ust twórców gier
Nietrafione prognozy, absurdalne obietnice, nakręcanie hype'u, niezdarne tłumaczenia z błędów - oto 15 największych bzdur, jakie w ostatnich latach usłyszeliśmy w branży gier wideo.
Spis treści
- 15 największych bzdur prosto z ust twórców gier
- „Xbox One nigdy nie będzie sprzedawany bez Kinecta”
- „Stworzenie Godus zajmie nam od pięciu do siedmiu miesięcy”
- „Call of Duty: Ghosts wprowadza niezwykle realistyczne postacie i immersyjny świat dzięki nowemu, next-genowemu silnikowi graficznemu”
- H1Z1 – w grze nie znajdziemy elementów pay-to-win
- „Drzewa oraz lasy rosną razem z przemijającym czasem – po prostu widzisz, jak świat zmienia się wraz z dojrzewaniem bohatera”
- ”Nie wyposażymy PlayStation 3 w dysk (twardy)”
- Grafika w grach rodem z Toy Story 2 – i to w roku 2001
- „Każda decyzja jaką podejmujesz będzie miała wpływ na to, jak finalnie potoczą się losy bohatera”
- Technologia 3D to przyszłość gier wideo
- „Zostaniesz cyfrowym bogiem”
- „Nie pracujemy nad żadnymi przyszłymi projektami ani rozszerzeniami dopóki nie rozwiążemy problemów z Battlefieldem 4”
- „Gry na PC? Na tym obszarze skupiamy się teraz ze zdwojoną siłą”
- „To rzeczywistość, nie ma tu krztyny science fiction” – Project Milo
- „Ten trailer reprezentuje to, jak gra aktualnie wygląda”
Technologia 3D to przyszłość gier wideo
Kombinacja ruchu oraz trójwymiaru tworzy całkowicie nowe, niespotykane do tej pory przeżycia podczas grania (…). Nasz sprzęt stanie na czele rewolucji 3D i sprawi, że technologia trafi do wszystkich. – Jack Tretton, były prezes Sony Computer Entertaiment
Pamiętacie jeszcze czasy, w których wszyscy zagrywaliśmy się w nasze ulubione tytuły ze specjalnymi okularami na oczach? Nie? Nic dziwnego. Wieszczona rewolucja 3D nigdy nie nadeszła i choć w przypadku kinematografii wciąż ma jeszcze prawo bytu, w kategorii gier wideo praktycznie nie istnieje. Nie licząc rozwiązań Nintendo w 3DS, wszystkie wielkie przedsiębiorstwa zaliczyły w tym temacie okrutną porażkę, ale zdecydowanie najwięcej straciło Sony. W 2011 roku włodarze korporacji zadecydowali o tym, że pora porządnie zainwestować w to, co ich zdaniem już w niedalekiej przyszłości stanie się dominującą formą rozrywki. Niekończące się wywiady, konferencje i prezentacje zapewniały, że tryumfalny pochód trójwymiarowego obrazu właśnie się rozpoczął i absolutnie nic nie może go już zatrzymać. Jak się okazało – marsz nowej technologii wyhamował zanim na dobre się rozpoczął.
O technologii 3D w kontekście gier dziś już nikt nie wspomina (a jeśli już to jedynie negatywnie) i to pomimo całkowicie odmiennych prognoz ze strony Sony i innych kluczowych deweloperów. Z drugiej strony – może nie byliśmy jeszcze na to gotowi? W końcu eksperymenty z wirtualną rzeczywistością trwają już od dobrych kilkudziesięciu lat.