Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 13 października 2006, 10:03

autor: Artur Falkowski

Europa Universalis III - przedpremierowy test - Strona 2

Znawcy serii powinni poczuć się jak u siebie w domu i mogą odetchnąć z ulgą – podstawowe zasady gry nie uległy zmianie. W dalszym ciągu zajmujemy się kreowaniem alternatywnej historii historycznego państwa.

Znawcy serii powinni poczuć się jak u siebie w domu i mogą odetchnąć z ulgą – podstawowe zasady gry nie uległy zmianie. W dalszym ciągu zajmujemy się kreowaniem alternatywnej historii historycznego państwa. Tym razem do wyboru mamy 250 krajów: zarówno mocarstw, jak i tych niewielkich, o których niewielu słyszało. Ramy czasowe również nie odbiegają od tych znanych z poprzednich odsłon. Różnica jednak jest taka, że możemy dowolnie wybrać datę, od której chcemy rozpocząć grę. Do dyspozycji mamy okres pomiędzy zdobyciem Konstantynopola (1453) a Wielką Rewolucją Francuską (1789). Losowo sprawdzałem kombinacje dat i państw i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem ogromu pracy, jaki autorzy włożyli w oddanie historycznych realiów. Ówczesna sytuacja polityczna została oddana z dokładnością do jednego dnia.

Warto przy tym zauważyć, że dotyczy to tylko startu kampanii. Wraz z postępem w grze sytuacja może przybrać zupełnie inny od znanego z historii obrót. Nie tylko państwo gracza może rozwijać się w dowolny sposób, ale odrzucono również znane z poprzednich części historyczne kajdany krępujące AI kierowanych przez komputer krajów. Przez ten drobny zabieg Europa Universalis III stała się o wiele mniej przewidywalna.

Kolejną rzucającą się w oczy zmianą jest przejście oprawy graficznej do 3D. Autorzy postanowili iść z duchem postępu i dostosować wygląd trzeciej części serii do obecnych wymogów. Muszę przyznać, że z miernym skutkiem. Odniosłem wrażenie, że gra prezentuje się nawet gorzej od swojej poprzedniczki. W porównaniu z inną wielką strategią – Cywilizacją IV – wypada bardzo kiepsko. Mam nadzieję, że kilka miesięcy prac nad grą przyniesie poprawę pod tym względem. Mimo wszystko wiadomo jednak, że w przypadku takich tytułów to nie grafika decyduje o przyjemności płynącej z rozgrywki.

Oto porównanie drugiej i trzeciej części gry. Zgadnijcie, która jest która?

Autorzy gry postawili sobie za cel uczynić swój produkt bardziej przystępnym dla początkujących graczy. Uznano, że poprzednie części Europy Universalis odstraszały zbyt wielką ilością danych wyświetlanych naraz na ekranie. W związku z tym przemodelowaniu uległ cały interfejs gry. Zrezygnowano z uruchamianego prawym przyciskiem menu. Całość ekranu stanowi obecnie w pełni skalowana mapa świata oraz znajdujące się po bokach przyciski umożliwiające dostęp do poszczególnych ustawień. Przyznać muszę, że choć nie uważałem starego interfejsu za specjalnie nieprzyjazny w użytkowaniu, to ten zrobił na mnie wrażenie swoją przejrzystością.

Całe zarządzanie państwem ukryte jest w menu uaktywnianym kliknięciem na flagę naszego kraju.

Jeśli chodzi o politykę wewnętrzną, to tutaj napotykamy sporo zmian. O ile różne systemy rządów nie są żadną nowością dla serii, to rozszerzenie ich liczby (samych rodzajów monarchii jest przytłaczająco wiele) oraz odkrywanie nowych typów poprzez badania naukowe jest już miłym urozmaiceniem, a jednocześnie ukłonem w stronę Cywilizacji. Nie muszę chyba dodawać, że każdy rodzaj rządów ma swoje wady i zalety. Od wyboru sposobu zarządzania krajem zależeć będzie między innymi to, jak często będziemy mogli zmieniać politykę wewnętrzną państwa.

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?