Data wydania: 12 września 2006
Rule of Rose to horror psychologiczny. Akcja niniejszego programu została umiejscowiona w Anglii w 1930 roku. Gracz wciela się w rolę dziewiętnastoletniej dziewczyny imieniem Jennifer, żyjącej w świecie, gdzie reguły zostały stworzone przez pozornie niewinne dzieci, posiadające sadystyczną mentalność.
GRYOnline
Gracze
Rule of Rose to horror psychologiczny. Akcja niniejszego programu została umiejscowiona w Anglii w 1930 roku. Gracz wciela się w rolę dziewiętnastoletniej dziewczyny imieniem Jennifer, żyjącej w świecie, gdzie reguły zostały stworzone przez pozornie niewinne dzieci, posiadające sadystyczną mentalność.
We wspomnianych realiach grupa małych dziewczynek kształtuje klub Aristocracy of the Red Crayon i wymyśla serię zasad, znanych jako Rule of Rose, które rządzą społeczeństwem, hierarchią i niniejszą grą. Po przerażającym spotkaniu w autobusie z małym chłopcem, główna bohaterka będąca nieszczęśliwą, kruchą młodą dziewczyną przenosi się do okrutnego świata RoR. Na ma innego wyboru, jak słuchać okrutnego i niepokojącego szyfru chichoczącego dręczyciela.
Od innych pozycji tego typu tę wyróżnia brak herosów, napalonych bohaterów czy biologicznych mutantów. Na ich miejsce pojawiają się niesamowite małe dziewczynki, które lubią zmuszać innych do gry, w którą one same chcą grać. Użytkownik omawianego programu obejmując kontrolę nad Jennifer otrzymuje w trakcie rozgrywki także kompana, którym jest przyjaciel dziewczyny, Labrador Brown. Razem z nim musi okryć świat w którym panują owe dziwne reguły, rozwiązywać łamigłówki, by uzyskać najwyższy stopień w hierarchii Aristocracy of the Red Crayon lub uciec z tego koszmaru. Rule of Rose zawiera różne warianty zakończenia wątku fabularnego.
Twórcy niniejszego programu zadbali o szczegółową oprawę wizualną. Poszczególne postaci, występujące w grze, wykonano bardzo szczegółowo, środowisko odpowiada wyglądowi Anglii z 1930 roku. Rule of Rose zawiera także uderzające, czasem szokujące sceny, stworzone przez specjalistów z SHIROGUMI Inc., znanych z prac nad sagą Onimusha czy Genji. Wobec powyższego omawiana gra przeznaczona jest wyłącznie dla pełnoletnich odbiorców.
Autor opisu gry: Radosław Grabowski
Platformy:
PlayStation 2Angielskie napisy i dialogi
Producent: Sony Interactive Entertainment
Wydawca: Atlus
Gry podobne:
17 listopada 2006
Rule of Rose bez większego echa przeszła przez Japonię i USA, a dopiero w Europie wzbudziła kontrowersje. No to widzieliśmy już wszystko.
W ubiegły piątek poinformowaliśmy Was, że wzbudzająca wiele kontrowersji gra Rule of Rose nie ukaże się w Wielkiej Brytanii. Firma 505 Games zdecydowała się wycofać ją ze swojej oferty po tym, jak Europę zalała fala nieuzasadnionej krytyki pod adresem produktu studia Punchline. Dziś okazało się, że program ten nie będzie mieć swojej premiery także w Australii i Nowej Zelandii.
gry
Krystian Smoszna
30 listopada 2006 19:02
Krytycy gry Rule of Rose, którzy od kilkunastu dni prowadzą kampanię przeciwko produktowi studia Punchline, odnieśli zwycięstwo w Wielkiej Brytanii. Pełniąca rolę dystrybutora programu firma 505 Games postanowiła powstrzymać się od wydania kontrowersyjnego tytułu, przynajmniej przez jakiś czas.
gry
Krystian Smoszna
24 listopada 2006 14:03
Firma 505 Games, europejski wydawca gry Rule of Rose, ustosunkowała się do zarzutów, które padły pod adresem tej produkcji. Grę na naszym kontynencie spotkała prawdziwa medialna nagonka. Przeciwko jej wydaniu we Włoszech protestował burmistrz Rzymu, komisarz europejski jest zszokowany jej brutalnością, a różne gazety – w tym rodzima Rzeczpospolita – publikowały niezbyt pochlebne artykuły.
pozostałe
Artur Falkowski
18 listopada 2006 13:40
Pisaliśmy wczoraj o tym, że burmistrz Rzymu protestował przeciwko wprowadzeniu do Włoszech gry Rule of Rose. Ta sama produkcja pobudziła też do działania Franco Frattiniego, europejskiego komisarza do spraw sprawiedliwości i bezpieczeństwa. Zaapelował on do producentów gier o umiar i unikanie brutalności w ich przyszłych produkcjach.
pozostałe
Artur Falkowski
17 listopada 2006 10:35
Burmistrz Rzymu Walter Veltroni pragnie doprowadzić do tego, by nowy survival horror na PS2 stworzony przez Sony Computer Entertainment nie mógł być sprzedawany we włoskich sklepach. Jak sam powiedział: „Nie ma sposobu, żeby tak brutalna gra była sprzedawana i rozpowszechniana na terenie naszego kraju… Ta gra nie może wejść do włoskich domów”.
gry
Artur Falkowski
16 listopada 2006 14:55
W październiku na europejskie półki trafi nowy japoński survival horror na PS2 zatytułowany Rule of Rose. Miłośnicy azjatyckich gier grozy pokroju Forbidden Siren czy Project Zero będą zadowoleni.
gry
Artur Falkowski
4 lipca 2006 13:57
Wymagania sprzętowe gry Rule of Rose:
PlayStation 2
Wspiera:
karta pamięci 8 MB
Średnie Oceny:
Średnia z 3 ocen gry wystawionych przez Recenzentów i Redaktorów GRYOnline.pl, Ekspertów i wybranych Graczy.
Średnia z 137 ocen gry wystawionych przez użytkowników i graczy z GRYOnline.pl.
Oceny Recenzentów i Ekspertów
game _hunter
Ekspert
2019.08.30
Gra nie do końca do mnie przemawia, mimo, iż jestem fanem thrillerów psychologicznych oraz survival horrorów typu Silent Hill. Główne wady, na które natknąłem się w grze to:- fatalna mechanika walki (postać zadaje ciosy powoli, mają mały zasięg, trzeba precyzyjnie być ustawionym do wroga na wprost aby go trafić, a przeciwnicy bez problemu nas trafiają. Nie mówiąc o walce z pierwszym bossem nauczycielem, który potrafi doprowadzić do rage quitu)- zbyt dużo chodzenia między lokacjami (tak duża ilość pomieszczeń w połączeniu z brakiem mapy, to szczyt bezczelności. Gdyby nie było psa, który ułatwia nam nieco zadanie, to cały schemat pomieszczeń trzeba by rysować na kartce)- braki w voice actingu (prerenderowane wstawki mają podłożony głos, natomiast w normalnej rozgrywce postać powie jedno zdanie a reszta to same kanonady tekstu)
laser890
Gracz
2024.03.21
Grę z jednej strony bym ocenił na jakieś 7/8 z racji ciekawej fabuły. Z drugiej strony za mechanikę walki dałbym 1. Mechanika walki jest tak zła, że przysłania wszystkie pozostałe zalety gry. System celowania nie istnieje i jest spore opóźnienie w wykonaniu ataku. Bycie naprzeciwko przeciwnika nie gwarantuje jego trafienia. Najwyżej potniemy powietrze. Horda kilku przeciwników na małym obszarze jest ciężka do przejścia. Potrafią wcisnąć kogoś w róg i skakać na przemian, co uniemożliwia wykonanie ataku. Byłem bliski porzucenia próby jej ukończenia. Jeśli ktoś nie ma nerwów całkowicie odradzam. System walki jest dla masochistów. Gdyby nie to, że jest jedną z tych gier, które upatrzyli sobie kolekcjonerzy prawdopodobnie mało kto by o niej dziś w ogóle pamiętał.
Krzysiek Kalwasiński
GRYOnline.pl Team
2023.05.29
zanonimizowany885395 Junior
Szczerze mówiąc,to jak dla mnie ta gra jest najlepsza !! Jeżeli kogoś kręcą(tak jak mnie) takie psychologiczne horrory z tak zaje***tym klimatem to jest to odpowiednia gra ^^ Mam ją już kilka miesięcy,trafiłam na nią w komisie za 15 zł (chyba najniższa cena jaka wgl może za nią być;p) i ani trochę mi się nie znudziła.Łatwo jest oceniać grę tylko po jej opisie,ale jeżeli już się w nią zagra to naprawdę wciąga i wcale nie jest nudna.Trzeba w niej dość dużo chodzić,szukać rzeczy i tp ale to właśnie jest najlepsze.Nie dość,że sama fabuła jest bardzo nietypowa i ciekawa,to klimat jest zarąbisty i niespotykane postacie.Jeszcze w sumie się nie spotkałam z grą w której dzieci 8-9 latki latają w workach na głowie,a w cieniu czają się pokręcone, mroczne i przerażające stwory.To w sumie taka jedna gra z taką fabułą na cały świat ^^ (jak na razie).Jak dla mnie jest sto razy lepsza od Silent Hilla ;p
Wilczyca89 Pretorianin
Nie wiem czy redakcja Gry-online to zobaczy, ale mam nadzieje, że tak. Poprawcie w opisie gry zdanie "Na ma innego wyboru," na zdanie "Nie ma innego wyboru,".
zanonimizowany653772 Pretorianin
SPOILER
Rozgryzienie historii to chyba najlepsze w tej grze. Ilość smaczków, rzeczy do interpretacji jest ogromna nieskończona.
dla zainteresowanych fabułą.
Głowna bohaterka razem ze swoimi rodzicami podróżowała luksusowym - sterowcem do indii ktory sie rozbił (tutaj oparte na faktycznych wydarzeniach - sterowiec R101 wikipedia). na polu farmera Gregorego Wilsona - on uratował dziewczynke ale niestety był psychiczny do tego alkoholik (z powodu utraty syna Jozue). Przygarnął dziewczynke pod swoj dach ale traktował ją jak swojego zmarłego syna - ubierał ją w jego urbania etc - ona widziała ze z tym farmerem jest coś nie tak - dużo pił ; przystawiał sobie pistolet do głowy. Aż do czasu kiedy Wendy z pobliskiego sierocinca znalaazła głowną bohaterke w piwnicy farmera - zaczeły ze sobą wymieniąc listy ; rozmawiać a na koncu uciekły do sierocińca gdzie główna bohaterka dołączyła do "Klubu Arystokratów". Wtedy też Wendy i Jenifer stały sie najlepszymi przyjaciółkami. Jenifer nie zgadzała sie na zasady gry ze zawsze miałą być tą gorszą ale przymykała na to oko ze wzgledu na wendy. Po czasie Jenifer znalazła szczeniaka Browna pokazała go Wendy ale on była tez troche schizowa chciała miec Jenifer tylko dla siebie na wyłączność (zakochała sie w niej?).Niestety jenifer kochała psa bardziej niż przyjaciólke -Wendy.Wendy w ramach zemsty zaczeła tworzyc kłamstwa na temat jenifer miała byc to forma zemsty i kary.Jenifer sie tym nie przejmowała co doprowadziło do tego ze Wendy zabiła psa.Kiedy Jenifer sie o tym dowiedziała rzuciła sie na psobójczynie i zaczeła ją lać po ryju, inne dzieci to widziały i zdetronizowały Wendy z RedRoseClub a zamiast ją utworzyli Jenifer na Lidera.Miesiąc po tym Wendy uciekła a Jenifer zaczeła ubierać sie jak Jozue i zaczeła manipulować psychicznie chorym Gregorym do tego zeby zaczął zachowywać sie jak pies.Wtedy też dzieci zaczeły wołąc ze nadchodzi "StrayDog".Pewnego razu kiedy go przyprowadziła, odwaliło mu i wszystkich zabił poza jak Jenifer która kochał bo myslał ze to jego syn. Jenifer została z masakry zabrana przez Oficera Anthony Dolittle, i z powodu amnezji,traumy i innych chorób psychicznych (mało kto w zyciu jest swiadkiem masakry swoich bliskich 2x pod rząd w wieku kilkulat) wymazuje z głowy te wspomnienia az do 19roku zycia kiedy zaczyna odtwarzać swoja przeszłość - dlatego na początku gramy dorosła Jenifer a potem kiedy wspomnienia so bardziej klarowne gramy juz nią jako dziecko .
Oczywiscie po drodze jest masa osobistych interpetacji jak problemy z zyganiem pewnej dziewczyny , a dodając tutaj lekkie sugestie do pedofilli (jenifer jako dziecko nie wieidzała o co chodzi - wiec kiedy widziała koleżanka w pozycji do robienia loda uznawała ze ona sprząta podłoge) mozna dojśc do wniosku że była ona w ciąży .
game _hunter Pretorianin
Gra nie do końca do mnie przemawia, mimo, iż jestem fanem thrillerów psychologicznych oraz survival horrorów typu Silent Hill. Główne wady, na które natknąłem się w grze to:
- fatalna mechanika walki (postać zadaje ciosy powoli, mają mały zasięg, trzeba precyzyjnie być ustawionym do wroga na wprost aby go trafić, a przeciwnicy bez problemu nas trafiają. Nie mówiąc o walce z pierwszym bossem nauczycielem, który potrafi doprowadzić do rage quitu)
- zbyt dużo chodzenia między lokacjami (tak duża ilość pomieszczeń w połączeniu z brakiem mapy, to szczyt bezczelności. Gdyby nie było psa, który ułatwia nam nieco zadanie, to cały schemat pomieszczeń trzeba by rysować na kartce)
- braki w voice actingu (prerenderowane wstawki mają podłożony głos, natomiast w normalnej rozgrywce postać powie jedno zdanie a reszta to same kanonady tekstu)
laser890 Centurion
Grę z jednej strony bym ocenił na jakieś 7/8 z racji ciekawej fabuły. Z drugiej strony za mechanikę walki dałbym 1. Mechanika walki jest tak zła, że przysłania wszystkie pozostałe zalety gry. System celowania nie istnieje i jest spore opóźnienie w wykonaniu ataku. Bycie naprzeciwko przeciwnika nie gwarantuje jego trafienia. Najwyżej potniemy powietrze. Horda kilku przeciwników na małym obszarze jest ciężka do przejścia. Potrafią wcisnąć kogoś w róg i skakać na przemian, co uniemożliwia wykonanie ataku. Byłem bliski porzucenia próby jej ukończenia. Jeśli ktoś nie ma nerwów całkowicie odradzam. System walki jest dla masochistów. Gdyby nie to, że jest jedną z tych gier, które upatrzyli sobie kolekcjonerzy prawdopodobnie mało kto by o niej dziś w ogóle pamiętał.