Kozacy 3: Oblężenie Witebska
Aktualizacja:

Czeka cię niełatwa misja zajęcia dobrze ufortyfikowanego miasta. Na początek idź swoja armią do małego fortu, w którym jest magazyn (1). Jest tam niewielka załoga (Husaria i strzelcy), która chce ci poddać to miejsce, w zamian za darowanie życia. Jeśli to zrobisz, udadzą się do wewnętrznej części fortecy. Co byś nie wybrał, nie zapomnij zamknąć bramy w tym forcie. Teraz czas na oblężenie. Wróg będzie otrzymywał transporty, do czego ty nie możesz dopuścić. Obstaw wszystkie trzy wejścia, zwłaszcza to na północy (2). Stamtąd najczęściej będą wyruszać transporty i oddziały przeciwnika. Po pewnym czasie przybędą posiłki - małą armią wraz z działami (3). W tym samym momencie zjawi się też oddział, który będzie się kierował na twoją artylerię. Choć mają dobrą eskortę, poślij tam konnicę, aby zapewnić przetrwanie dla tych jednostek. Najlepiej ustawić się przed środkową bramą (4) (mało wież) i rozpocząć bombardowanie. Tą drogą przybędzie również odsiecz dla obleganego miasta, warto o tym pamiętać.
Zostało jeszcze 61% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla CiebieKomentarze czytelników
zanonimizowany1165428 Legionista
Autorzy poradnika chyba nie do końca rozróżniają, gdzie jest lewo i prawo... Najpierw w punkcie Interfejs piszą, że "od prawej jest drewno", a potem w "Liga Świętych", że "Twoja lokacja jest przy prawej krawędzi mapy" (po mapie widać, że jest to strona lewa). A szczytem możliwości jest tekst z "Walki na wschodzie" - Twoim celem jest zniszczenie wrogiej bazy w... prawym lewym rogu. Można? Można ;-)
Zabrania się kopiowanie jakichkolwiek obrazków, tekstów lub informacji zawartych na tej stronie. Strona nie jest powiązana i/lub wspierana przez twórców ani wydawców. Wszystkie loga i obrazki są objęte prawami autorskimi należącymi do ich twórców.
Copyright © 2000 - 2025 Webedia Polska SA wszelkie prawa zastrzeżone.
