Zoo Tycoon - zapowiedź
Na kanwie popularności takich gier strategiczno-symulacyjnych jak Rollercoaster Tycoon czy SimCoaster, Microsoft zrobił symulację ZOO. Gracz wciela się w rolę zarządcy ZOO, zajmującego się wszelkimi aspektami działalności tego specyficznego parku rozrywki
Karol Papała
Pod koniec lat osiemdziesiątych nikomu nieznana firma Maxis, rozpoczęła wydawanie interesujących i ciekawych tematycznie produktów, które zapoczątkowały nowy rodzaj gier komputerowych. Pierwszym tytułem strategiczno-symulacyjnym, bo właśnie o tym gatunku mowa, było SimCity, czyli symulator miasta. Jak nietrudno się domyśleć, w grze tej wcielaliśmy się w rolę burmistrza przyszłej metropolii, a naszym celem było umiejętne lokowanie różnorakich budynków i obiektów (wśród nich między innymi mieliśmy dostęp do elektrowni, fabryk, przedsiębiorstw, komisariatów policji, jednostek straży pożarnej, parków i wielu innych), aby każdy mieszkaniec naszego miasta wstawał codziennie rano i z uśmiechem na ustach szedł do pracy.
Następnie, przyszły pionier gier symulacyjnych, wydał kilka innych tytułów spod znaku „Sim”, które cechowały się niemniejszą grywalnością i prostotą co SimCity. Mam tu na myśli choćby takie produkty jak poświęcone życiu mrówki SimAnt, zajmujące się hodowlą warzyw SimFarm, czy też już bardziej skomplikowany SimTower, traktujący o budowie najdoskonalszego wieżowca na świecie. Mimo, że niektóre z tych gier były trochę mniej udanymi osiągnięciami w historii Maxis, jedno trzeba z pewnością przyznać – bawiły, a co najważniejsze, uczyły one tysiące graczy na całym świecie, a każdy, choć częściowy fan gier komputerowych, mógł w tych tytułach znaleźć coś dla siebie.
Oczywiście pomysłów na tematykę, jako scenariusza do gier symulacyjnych nie brakowało, więc zrozumiałym jest fakt, że kilka innych zespołów starało się stworzyć hit na miarę kultowego SimCity. Co prawda, moim skromnym zdaniem, żadnej grze strategiczno-symulacyjnej jak dotychczas się to nie udało (i nie sądzę aby do tak epokowego wydarzenia doszło), to nie należy zapomnieć o takich tytułach jak Transport Tycoon, Theme Park, Ocean Trader, Pizza Tycoon...
Jednakże w dzisiejszych czasach, wśród dziesiątek wydawanych gier, coraz trudniej znaleźć tytuły wzorowane na pierwszym symulatorze miasta. Ostatnio największe wrażenie na spragnionych strategach wzbudził nieskomplikowany, aczkolwiek ładnie wykonany i dopracowany RollerCoaster Tycoon (symulator wesołego miasteczka). Obecnie zaś, obok kilku wymienionych przeze mnie tytułów spore szanse ma stanąć symulator zoo - czyli najnowsza produkcja tworzona w „laboratoriach” wielkiego Microsoftu i małego Blue Fang - Zoo Tycoon.
W grze zapowiadanej na koniec roku 2001, która na każdym kroku będzie się odnosić do standardów ustalonych w RollerCoaster Tycoon, wcielimy się w postać zarządcy zoo. Naszym jakże szczytnym celem, podobnie jak we wszystkich innych grach strategiczno-symulacyjnych, będzie zajmowanie się przedsiębiorstwem i staranie się, aby było ono najlepszym w swoim rodzaju miejscem do wypoczynku i spędzania wolnego czasu. W związku z tym, nie obce nam będzie ustalanie cen wstępu do parku, opiekowanie się zwierzętami, zapewnianie im najlepszego miejsca do odpoczynku, dobieranie odpowiedniego personelu parku, dbanie o finanse i sprawy związane z technologią oraz wszystkie inne rzeczy, za które odpowiedzialny jest zarządca zoo.
Jednak zacznijmy od początku, czyli jak będzie wyglądać sama rozgrywka. Na wstępie, do gry wprowadzi nas wszystko objaśniający i wyjaśniający Tutorial. To tutaj poznamy całość opcji programu, dowiemy się do czego służy każdy przycisk oraz posłuchamy kilku rad, które z pewnością przydadzą się, gdy będziemy pełnić funkcję właściciela zoo.
Po zapoznaniu się ze wszystkimi możliwościami gry, nie pozostanie nam nic innego, jak rzucenie się w wir zabawy oferowanej przez Zoo Tycoon. Z początku będziemy mogli rozpocząć rozgrywkę na czystym terenie (w grze wolnej, bez konkretnego celu), aby lepiej zapoznać się z możliwościami i w praktyce sprawdzić porady wysunięte przez Samouczek (o drugiej opcji opowiem nieco później). Tutaj właśnie rozpoczyna się prawdziwa zabawa, czyli to co stratedzy lubią najbardziej – wolną wolę w podejmowaniu działań, planowanie parku według własnego widzimisie, dobieranie odpowiednich zwierząt, legowisk i krajobrazu oraz decydowanie o tym, jakie rzeźby mają stanąć przy alejce z krokodylami. Słowem, wszystko dobre i przyjemne w strategiach.
Jak zapewniają twórcy Zoo Tycoon, gra zaoferuje nam pełen wachlarz możliwości związanych z budową i konstrukcją parku, a następnie z jego prowadzeniem i doskonaleniem. Do tego przyczyni się blisko 200 różnorodnych zwierząt, legowisk oraz materiałów budowlanych, których będziemy mogli użyć przy projektowaniu parku. Rozpoczniemy od postawienia i wyznaczenia terenów po których hasać będą nasze zwierzęta (a trzeba przyznać, że do wyboru będzie ich sporo – około 40 rodzajów, w tym słonie, zebry, antylopy, żyrafy, misie polarne itp.), ustalimy ścieżki dla odwiedzających, dobierzemy personel parku, który będzie karmił zwierzęta, czyścił ich klatki i oprowadzał „turystów” po naszym zoo oraz zbudujemy sklepiki dla gości (znane z RollerCoaster Tycoon budki z hamburgerami, lodami, napojami itp.).
Po tych zabiegach pozostaje nam jedynie unowocześniać nasz park oraz czerpać profity z gości, którzy przyjdą do nas w odwiedziny. Przy tej okazji należy zwrócić uwagę właśnie na odwiedzających, bo to oni, zaraz po zwierzętach będą musieli być najbardziej zadowoleni. Gdy będą, opowiedzą o tym znajomym i wrócą do naszego parku; Gdy wizyta u nas im się nie spodoba, nie pojawią się w naszych skromnych progach i nie zostawią więcej u nas pieniędzy. Nie będę jednak dłużej ukrywał, to one są jednak najważniejsze...
Co jeszcze można powiedzieć o nadchodzącej gratce dla fanów strategii? W zasadzie to same dobre rzeczy, gdyż właśnie na taką grę zapowiada się ten symulator zoo. Do najważniejszych należy zaliczyć drugą opcję zabawy oferowaną przez ten tytuł, a mianowicie rozgrywanie przygotowanych przez twórców scenariuszy. Tutaj nie mamy już wielkiego terenu, dużej ilości pieniędzy i wolnej ręki w podejmowaniu działań. Jak na szczebel rozgrywki przystało, gra w tym trybie nie polega na dowolnym budowaniu parku, lecz wykonywaniu określonych zadań. Miejmy nadzieję, że nie będą to jakieś typowe proste konkurencje, lecz bardziej zaawansowane polecenia.
Gdy znudzi nam się ciągłe gospodarowanie parku i czerpanie zysków od gości, będziemy mogli nieco „uatrakcyjnić” zabawę, wprowadzając zniszczenia i zagrożenia znane choćby z serii SimCity. Czyżby inwazja obcych, pożar i powódź miały nawiedzić nasz park? Zobaczymy...
Nie można także zapomnieć o opcjach związanych z elementami środowiska, które oferuje nam Zoo Tycoon. Począwszy na takich zaawansowanych możliwościach jak ustalanie odpowiedniego klimatu dla zwierząt i generowanie rzeźby terenu, a skończywszy na wstawianiu elementów niezbędnych do efektownego wyglądu naszego parku – drzew, wodnych akwenów, krzewów, kamyczków, oblodzonych skał, głazów, fontann, ławek, kwiatków oraz posągów imitujących zwierzęta...
Całą rozgrywkę będziemy obserwować, w jakże popularnym dla tego gatunku gier, rzucie izometrycznym. Jego zalety, prostotę i doskonałość mieliśmy już okazję podziwiać w wielokrotnie wspominanym tutaj RollerCoaster Tycoon. To właśnie dzięki takiej „technologii”, autorzy gry uzyskają wspaniałe efekty graficzne, przedstawienie zwierząt, gości, budynków oraz niezwykle popularną możliwość oglądania całej akcji z czterech różnych perspektyw.
Jeżeli już mowa o tym co się będzie dziać na ekranie, to nie myślcie sobie, że zwierzęta będą tylko odpoczywać w klatkach, a goście chodzić po alejkach. Jak zapowiadają twórcy, po zwierzętach możemy „oczekiwać” między innymi skakania, zabaw, spożywania posiłków, turlania, robienia fikołków oraz chodzenia z miejsca na miejsce. Wszystko po to, aby goście naszego parku, którzy będą robić zdjęcia, kupować jedzenie, a przede wszystkim podziwiać zwierzęta, byli zadowoleni i z pustym portfelem wracali do swoich domów.
Co do ścieżki muzycznej i efektów dźwiękowych można być w zasadzie pewnym, że nie należy się spodziewać czegoś niedopracowanego i niedokończonego. Dzisiejsze gry oferują nam niesamowitą muzykę oraz brzmienie z naszych głośników i słuchawek, więc o jakiejkolwiek wpadce w tej dziedzinie nie może być mowy.
Podsumowując nadchodzący produkt autorstwa firm Microsoft i Blue Fang, można spokojnie stwierdzić, że zapowiada się syta uczta dla wszystkich graczy komputerowych. Jak zapewniają twórcy, czego na pewno nie przekazuje ten tekst i załączone zdjęcia, Zoo Tycoon posiada niesamowitą grywalność i to specyficzne „coś”, nie pozwalające nam oderwać się od komputera i powodujące, że nawet po skończonej kilka razy grze, chce się w nią zagrać ponownie.
Karol „Terf Caednom” Papała