Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 26 czerwca 2007, 13:47

autor: Emil Ronda

Złoty kompas - przed premierą

Lyra Belaqua jest zwykłą uczennicą amerykańskiego college’u. Wszystko w jej życiu jednak się zmienia, gdy dowiaduje się o istnieniu drobnej cząsteczki, zwanej Dust (Pył), która potrafi łączyć ze sobą równoległe światy...

Jeśli za produkcję filmu bierze się studio New Line Cinema, czyli twórcy Władcy Pierścieni, może to być wystarczająca zachęta, by wybrać się do kina. Tym bardziej, że Golden Compass będzie przygodową opowieścią fantasy z doborową obsadą (Nicole Kidman, Daniel Craig, John Hurt, Kevin Bacon), a zaprezentowany trailer pozwala spodziewać się zapierających dech w piersiach widoków i efektów specjalnych. Film wejdzie na srebrne ekrany w grudniu 2007 roku, a niecały miesiąc wcześniej posiadacze PC oraz wszystkich popularnych konsol – od Nintendo DS, po PlayStation 3 – będą mogli zagrać w grę, która – jeśli wierzyć developerowi, czyli studiu Shiny Entertainment – wiernie odda ducha przygody i wydarzeń mających miejsce w filmie.

Inny świat

Lyra Belaqua jest zwykłą uczennicą amerykańskiego college’u. Wszystko w jej życiu jednak się zmienia, gdy dowiaduje się o istnieniu drobnej cząsteczki, zwanej Dust (Pył), która potrafi łączyć ze sobą równoległe światy. Gdy trafia do alternatywnej rzeczywistości, okazuje się, że różnorakie dusze ucieleśniają się pod postacią mówiących zwierząt, a ludzie znani z „normalnego” świata dzielą się teraz na przyjaciół i śmiertelnych wrogów. Dusze dzieci potrafią zmieniać swe kształty i przybierać różne formy; ogranicza je jedynie pomysłowość. Z wiekiem jednak, dusza (zwana tu pod nazwą „daemon”) zaczyna przybierać jeden, konkretny kształt najbardziej zgodny z jej charakterem. Związek pomiędzy daemonem, a człowiekiem jest czymś niezwykłym i bardzo silnym – osoba nie posiadająca swego daemona jest uważana za okaleczoną, niepełnowartościową.

W takim właśnie niezwykłym świecie przyjdzie Lyrze przeżyć przygodę. W świecie, gdzie opancerzone niedźwiedzie polarne toczą ze sobą wojny, a dzieci znikają w tajemniczych okolicznościach. Przyznacie, że to świat niezwykły.

Za rzekami, za lasami, gdzie żyły pancerne misie...

Koktajl gatunkowy

Graliście kiedyś w którąkolwiek część Harry’ego Pottera? To zręcznościowe gry przygodowe (za wyjątkiem Quidditch Cup), idealne do wspólnego, rodzinnego posiedzenia. Ponieważ Golden Compass to film, który na pewno uderzy w podobne grono odbiorców, co przygody młodego maga-okularnika, gra też musi być uniwersalna w odbiorze. W kwestii rozgrywki nie będzie żadnej dużej niespodzianki: twórcy planują zmiksować elementy zręcznościowe, składankowe, rozwiązywanie zagadek, prowadzenie walk oraz mini-gry i stworzyć z tego całość, którą młody gracz ma szansę się zachłysnąć.

Główny designer gry, Max Berg, twierdzi, że zespół w pierwszej kolejności musi skupić się na bardzo dobrej organizacji sposobu rozgrywki. Gdy ten cel będzie osiągnięty, można zacząć nadawać grze cechy charakterystyczne dla filmu, wprowadzać elementy filmowej fabuły. Jeśli zaczęłoby się od drugiej strony, szansa na zrobienie dobrej gry na podstawie filmu znacznie maleje – twierdzi Max i trudno nie przyznać, że mówi z sensem.

Prawdopodobnie będziemy mogli prowadzić na zmianę trzech bohaterów. Głównym jest oczywiście dzielna dziewczynka Lyra Belaqua, która z godnie z filmowym scenariuszem, rusza na pomoc swojemu porwanemu przyjacielowi Rogerowi oraz uwięzionemu wujowi – Lordowi Asrielowi. Domeną Lyry na pewno nie będzie otwarta walka z przeciwnikiem; gracz, owszem, walczyć będzie, ale za pomocą słów. Dzięki bystrej konwersacji będziemy mogli „pokonać” przeciwnika, starając się narzucić swój punkt widzenia. Słowna perswazja będzie więc na porządku dziennym – rozwiązane zostanie to na zasadzie swoistej mini-gry, w której Lyra i jej przeciwnik na zmianę przedstawiają swoje racje. Takiego inteligentnego sposobu rozwiązywania konfliktów bohaterka szuka najczęściej w powieści, na bazie której powstaje film (a na bazie filmu – gra), tak więc developerzy w ten sposób chcą oddać niezwykłe umiejętności krasomówcze bohaterki. A młodzi gracze przy okazji mogą pojąć, że siłowe rozwiązania się są najlepszą drogą do załagodzenia sporów. Czasem jednak natkniemy się na przeciwnika, który w żadnym wypadku nie będzie zainteresowany słowną potyczką, a ruszy na nas siłą. Wtedy również uruchomi się mini-gra, w której musimy pomóc dziewczynie w robieniu szybkich uników.

Lyra więc mieczem nie macha, ale jeśli koniecznie oczekujecie otwartej walki, tej także nie zabraknie. W przygodzie dziewczynce towarzyszy bowiem wielki, polarny niedźwiedź – Iorek. Iorkowi nie w głowie uniki czy słowne reprymendy, atakuje bez pardonu robiąc użytek ze swej potwornej siły. Jeśli będzie trzeba coś przepchnąć lub usunąć przeszkodę, jego mocarne łapy na pewno się przydadzą. Na poziomach skutych lodem, Lyra skorzysta z masywnego grzbietu Iorka; niedźwiedź w takim nieprzyjaznym środowisku okaże się najlepszym środkiem transportu.

Niedźwiadek wydaje się poruszać bardzo naturalnie.

Jest jeszcze trzeci bohater, a drugi towarzysz Lyry – daemon imieniem Pantalaimon. Ten bystrzak potrafi przemieniać się w kilka zwierzęcych postaci. W formie łasicy na przykład pomoże Lyrze w balansowaniu nad przepaścią czy wskaże ukryte ścieżki. Inne wcielenia najbardziej osobliwego z bohaterów nie są niestety znane (w jednej ze scen filmu w momencie zagrożenia przemienia się z myszy w... geparda!), ale wiadomo, że gracz będzie musiał odpowiednio zmieniać kształt Pantalaimona, by sprostać stawianym przed całą trójką zadaniom.

Nie możemy pominąć znaczenia tytułowego Złotego Kompasu. To niezwykłe urządzenie pozwoli odkrywać kolejne etapy, ukryte poziomy czy aspekty gry. Natkniemy się na mnóstwo różnych pytań dotyczących świata, w którym się znajdujemy. Gracz będzie mógł „wyciągnąć” z owych pytań ich znaczenie i przypisać do symboli na kompasie; tych mamy z kolei na tyle dużo, jak duża jest nasza wiedza w zakresie przemierzanego świata oraz poznana jego część. Im więcej znaczeń przypiszemy prawidłowo, tym większa szansa na znalezienie odpowiedzi na konkretne pytania, a to – jak już wspomniałem – pozwala nam zwiedzać nowe rejony niezwykłej krainy. Brzmi zagmatwanie, ale może dość ciekawie prezentować się w samej grze.

W Golden Compass znajdziecie 13 poziomów do przebrnięcia. Oczywiście znakomita większość bazować będzie na tych przedstawionych w filmie, lecz prawdopodobnie dwa z nich okażą się ekskluzywnymi lokacjami pokazanymi tylko w grze.

Gra – jak już wspomniałem – pojawi się na PC i wszystkich liczących się konsolach. Ponieważ ten tekst zapewne czytają także posiadacze PS3 czy Nintendo Wii, pozwolę sobie zaznaczyć, że twórcy obiecali zrobić użytek ze specjalnych możliwości kontrolerów tych konsol, jednak szczegółów na ten temat brak. Na pewno jednak pozostała część zabawy pozostanie bez zmian, bez względu na platformę (może za wyjątkiem edycji na Nintendo Dual Screen).

Powieje chłodem

W momencie, gdy ten tekst powstaje, nie pokazano jeszcze żadnych filmów przedstawiających rozgrywkę, a zaledwie kilka screenshotów nie pozwala nam niestety oczekiwać gry pięknej. Najczęściej tytuły multiplatformowe, w dodatku oparte o licencję filmową, nie urzekają grafiką i sądzę, że tym razem nie będzie inaczej. Być może siła oprawy graficznej tkwić będzie w wykorzystaniu naprawdę pięknych krajobrazów, które znajdziemy na srebrnym ekranie, bo raczej nie w liczbie użytych poligonów, niesamowitej jakości tekstur czy mnogości najnowszych efektów specjalnych. Stawiam raczej na przeciętność w tej mierze.

... jej pasją było skakanie do wody tyłem...

Jeśli w Golden Compass będzie się grało choćby tak miło, jak w przygody Harry’ego Pottera czy w Opowieści z Narnii, będzie to gra na odpowiednim poziomie. Odpowiednim, by do zabawy zasiadła cała rodzina. Jeśli Złoty Kompas „wskaże” developerom dobre rozwiązania, być może powstanie coś więcej, niż tylko zlepek różnych gatunków gier, co niestety nazbyt często zdarza się w przypadku gier bazujących na kanwie filmu.

Studio Shiny Entertainment niegdyś zabłysło nieszablonową grą przygodową Murder Death Kill (co za tytuł!). Ale to stare czasy. Teraz wchodząc na ich stronę internetową próżno szukać odwołań do tamtego hitu. Chłopcy z Shiny obecnie reklamują się jako twórcy Eathworm Jima, Enter the Matrix i Matrix: Path of Neo. Jak kiepsko wyszły oba Matrixy, nie muszę chyba przypominać. Ale za Golden Compass i tak ściskamy kciuki. Zarówno za grę, jak i film.

Emil „Samuraai” Ronda

NADZIEJE:

  • dobra porcja zabawy dla całej rodziny;
  • trójka bohaterów powinna odpowiednio zróżnicować rozgrywkę;
  • ciekawy pomysł wykorzystania Złotego Kompasu.

OBAWY:

  • screeny nie powalają graficznie – prawdopodobnie pod tym względem gra będzie przeciętna;
  • koktajl gatunkowy (w tym przypadku zręcznościówka, skradanka, puzzle, duża liczba mini-gier) nie zawsze wychodzi na dobre grom komputerowym;
  • ostatnie dokonania dewelopera nie były imponujące (dwie gry z serii Matrix).
Złoty kompas

Złoty kompas