Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Blitzkrieg 3 Publicystyka

Publicystyka 24 stycznia 2015, 14:00

autor: Amadeusz Cyganek

Zapowiedź gry Blitzkrieg 3 – wojna po błyskawicznych przeobrażeniach

Osiem długich lat czekamy na powrót Blitzkrieg, czyli kapitalnej serii wojennych RTS-ów. Nowa produkcja studia Nival to jednak tytuł zarówno bardzo wyczekiwany przez fanów strategii, jak i mocno kontrowersyjny.

BLITZKRIEG 3 W SKRÓCIE:
  • Asynchroniczny multiplayer czerpiący pełnymi garściami z gatunku tower defense;
  • Trzy kampanie single player;
  • Klasyczna mechanika gry oparta na poprzednich odsłonach serii;
  • Edytor map;
  • Konta premium pozwalające na szybsze zdobywanie doświadczenia;
  • Bitwy multiplayerowe w czasie rzeczywistym;
  • Zaawansowany silnik fizyczny.

Wielu zdążyło za tą serią zatęsknić, jeszcze inni chyba pogodzili się już z tym, że raczej nie wróci do nas już nigdy. Jak się jednak okazuje, za wcześnie na takie dywagacje – już niebawem do naszych rąk trafi bowiem kolejny Blitzkrieg, czyli trzecia już odsłona klasycznego wojennego RTS-a. Studio Nival chce przypomnieć, że na robieniu strategii zna się jak mało kto, ale jedno jest pewne – powrót ten wzbudza tyleż emocji, co i kontrowersji. Wystarczyło, by w opisie gry znalazła się ostatnio bardzo popularna, ale i wielu denerwująca fraza „free-to-play”, a miłośnikom wojennych strategii natychmiast zapaliła się lampka ostrzegawcza.

Bezpośrednie starcia czołgów to prawdziwy test siły.

Blitzkrieg zapisał się w pamięci fanów drugowojennych RTS-ów jako produkcja, która udanie mieszała różnorodne elementy klasycznych przedstawicieli tego gatunku, łącząc je w jedną, niesamowicie grywalną całość. Sukces dwóch pierwszych części wraz z kilkoma dodatkami nie był przypadkowy – do tej pory w sieci możemy znaleźć kompanów chętnych do gry w multiplayerze, mimo iż od premiery ostatniego dodatku minęło już ponad siedem lat. Nie inaczej ma być również i w trójce, która nie przyniesie wcale rewolucji pod względem mechaniki zabawy. Ponownie trafimy więc w czasy II wojny światowej, obejmując kontrolę nad jednostkami jednej z trzech stron konfliktu – Związku Sowieckiego, III Rzeszy lub Aliantów, rzecz jasna odtworzonymi zgodnie z realiami historycznymi. W odróżnieniu jednak od „jedynki” i „dwójki”, w trzeciej części solą rozgrywki mają być potyczki toczone w trybie multiplayer – w tym aspekcie mamy jednak do czynienia z małą rewolucją ze strony ekipy studia Nival.

W grze nie zabraknie potężnych przedstawicieli floty morskiej.

Asynchroniczne kombinacje

Jedną z najważniejszych nowości wprowadzonych w Blitzkriegu 3 ma być tzw. asynchroniczny multiplayer – jest to rozwiązanie powszechnie stosowane w różnego rodzaju produkcjach free-to-play i ten moduł rozgrywki wydaje się najszerzej promowany. W założeniach ma on pozwolić na ciągłe uczestniczenie w walce, nawet w momencie gdy jesteśmy offline i nie toczymy rozgrywki. Twórcy stawiają bowiem przed nami wyzwanie stworzenia swojej własnej bazy, w której możemy wznosić szereg różnorodnych budynków pełniących przede wszystkim funkcję obronną – nie zabraknie tutaj jednak wszelkiego rodzaju zabudowań dających szansę szkolenia jednostek oraz prac nad nowymi technologiami, mającymi pozwolić na stworzenie bardziej wydajnej i zaawansowanej armii. W tym celu ma pomóc nam rozbudowane drzewko technologiczne, jak również instytucja tzw. generałów, którzy swoimi cechami oraz umiejętnościami wpłyną na osiągi poszczególnych jednostek.

Zapowiedź gry Blitzkrieg 3 – wojna po błyskawicznych przeobrażeniach - ilustracja #3Gra ma być stale rozwijana także po jej premierze – już teraz twórcy planują dodanie nowych elementów możliwych do wykorzystania podczas obrony swojej bazy w asynchronicznym multiplayerze. Do swoich rąk dostaniemy m.in. wsparcie lotnictwa czy też specjalne oskryptowane zachowania naszych podopiecznych.

Takie cacko to marzenie każdego wirtualnego dowódcy.

Cała walka ma odbywać się w trybie offline, co oznacza, że nasza baza może być atakowana tylko wówczas, gdy znajdujemy się poza grą i odwrotnie – szturm na zasieki przeciwnika prowadzimy walcząc tak naprawdę z armią i fortyfikacjami obronnymi stworzonymi przez gracza, ale sterowanymi przez komputer. Jak zapowiadają twórcy, w trakcie całodziennej obecności poza grą powinniśmy spodziewać się co najmniej pięciu ataków ze strony innych graczy – rzecz jasna po każdej walce nasze oddziały ulegną regeneracji, a budynki – w wypadku kolejnych zwycięstw – otrzymają szereg nowych ulepszeń i możliwości.

Twórcy otwarcie przyznają, iż podczas projektowania tego elementu inspirowali się różnymi grami spotykanymi chociażby na Facebooku – wiodącym przykładem jest tutaj Backyard Monsters oraz niesamowicie popularne, zwłaszcza na urządzeniach mobilnych, Clash of Clans. Jak więc widać, będziemy mieli do czynienia z multiplayerem, który czerpie pełnymi garściami z gatunku tower defense, jednocześnie dając szansę uczestnictwa w ciągłej rozgrywce graczom niemogącym poświęcać zbyt wiele czasu na zabawę. To rozwiązanie rzecz jasna otwiera furtkę do korzystania z całej gamy mikropłatności, których w trzecim Blitzkriegu jednak zabraknie – pojawią się za to tzw. konta premium pozwalające nam na podwojenie ilości zgromadzonego doświadczenia oraz zasobów zdobywanych podczas walki. Cóż, pozostaje wierzyć, że żądza pieniądza i premiowanie nabywców płatnych dodatków nie wezmą góry nad odpowiednim balansem rozgrywki.

Nawet wprawny generał miałby problem z ogarnięciem takiego chaosu.

Klasycznie i szybko

Na całe szczęście ekipa Nival Interactive przygotuje także coś dla fanów tradycyjnych potyczek w czasie rzeczywistym – nie zabraknie więc tutaj klasycznych sieciowych bitew, które będą toczone pomiędzy dwoma przeciwnymi armiami na przestrzeni co najwyżej kilkunastu minut. Szykują się więc szybkie, dynamiczne starcia i mam szczere obawy, czy aspekt taktyczny, tak istotny przecież w przypadku poprzednich dwóch odsłon serii, nie zejdzie tutaj na drugi plan. Trudno tak naprawdę wyobrazić sobie szeroko zakrojoną bitwę rozgrywającą się w przeciągu kwadransa – pytanie jak uda się pogodzić ten konflikt interesów, nadal pozostaje otwarte.

Lotnictwo to niezwykle skuteczna broń w walce z liniami obronnymi przeciwnika.

Oprócz potyczek toczonych za pośrednictwem trybu multiplayer coś dla siebie znajdą również miłośnicy tradycyjnej zabawy single player – do naszych rąk trafią trzy kampanie, po jednej dla każdej ze stron konfliktu. Biorąc pod swoje skrzydła Armię Czerwoną przeprowadzimy finałowy atak na Berlin z przełomu kwietnia i maja 1945 roku, z kolei obejmując kontrolę nad III Rzeszą weźmiemy udział w operacji o kryptonimie „Fall Gelb”, szerzej znanej jako bitwa o Francję w 1940 roku. Alianci z kolei „wezmą się za bary” z Niemcami podczas kampanii włoskiej, w trakcie której rozegramy m.in. słynną bitwę o Monte Cassino, a następnie triumfalnie wkroczymy do Rzymu. Wszystkie te ofensywy mają być dostępne w formie DLC – nie znamy na razie dokładnej ceny każdej z nich, ale możemy się spodziewać, że będzie to wydatek rzędu 30–40 złotych za jeden zestaw misji.

Zapowiedź gry Blitzkrieg 3 – wojna po błyskawicznych przeobrażeniach - ilustracja #5

Twórcy w trakcie procesu produkcji kilkukrotnie zmieniali koncepcję co do osadzenia gry w konkretnych ramach historycznych. Początkowo gra miała toczyć się w trakcie wojny wietnamskiej, ale studio Nival ostatecznie postawiło na rozgrywkę w znanych nam doskonale drugowojennych realiach. Wcześniejsza praca nie pójdzie jednak na marne – wojska wietnamskie oraz scenariusze historyczne z nimi powiązane mają trafić do gry w formie dodatku kilka miesięcy po premierze.

Błyskawiczny powrót do tradycji

Pod względem mechaniki rozgrywki twórcy wprost odwołują się do tego, co udało im się osiągnąć podczas prac nad poprzednimi odsłonami tej serii – ekipa Nival zaoferuje nam więc doświadczenia zbliżone do tego, co mieliśmy już przyjemność oglądać kilka ładnych lat temu. Autorzy jednoznacznie uciekają od jakichkolwiek porównań z Company of Heroes 2, wskazując szereg podstawowych różnic w odniesieniu do produkcji studia Relic Entertainment. To przede wszystkim znacznie większy zakres prowadzonych operacji – w CoH-u koncentrujemy się tak naprawdę na prowadzeniu operacji wojskowych w skali mikro, podczas gdy trzeci Blitzkrieg zaoferuje nam działania o znacznie większym zakresie. Tytuł ten ma także dać nam sporą swobodę pod kątem planowania ataków – gra pozwoli na nękanie oddziałów przeciwnika z praktycznie każdej strony i nie będzie nas prowadzić za rączkę, przybierając tym samym formę pełnego wojennego sandboksa.

Kluczowe, oprócz eliminowania piechoty oraz zmechanizowanych oddziałów przeciwnika, stanie się rzecz jasna niszczenie newralgicznych punktów, takich jak budynki obronne, pola minowe czy stanowiska artyleryjskie. Nasze działania przeprowadzimy nie tylko w formie bezpośredniej, z wykorzystaniem wszelkiego rodzaju ruchomych jednostek – do naszej dyspozycji zostanie oddana także pomoc lotnictwa czy też ostrzały moździerzowe. Spory wpływ na zabawę ma mieć również dynamiczna mgła wojny – czas pokaże, czy starzy wyjadacze będą zadowoleni z tego, co pokaże najnowsza odsłona tej serii.

Konwój pełen uzbrojenia to doskonały cel!

Autorzy przykładają także niezwykłą wagę do tego, co dzieje się na ekranie i faktycznie – na opublikowanych materiałach filmowych pod względem oprawy graficznej Blitzkrieg 3 już teraz prezentuje się bardzo ładnie. Poszczególne mapy mają być bogate w detale – nie zabraknie tutaj gęstej roślinności oraz budynków wiernie odwzorowujących ówczesne wojenne realia. Co ważne – olbrzymia część otoczenia okaże się możliwa do zniszczenia, co znacznie wpłynie na prowadzone działania wojenne. Budynki po ostrzale z czołgu rozpadają się na setki części, a wybuchy i eksplozje zaprowadzają spory zamęt w szeregach przeciwników – wszystko to wygląda naprawdę nieźle i sprawia, że pod względem technicznym nowy Blitzkrieg nie zawiedzie. Twórcy zostawiają także otwartą furtkę wszystkim miłośnikom tworzenia własnych scenariuszy i modów – w tym celu udostępniony zostanie rozbudowany edytor map, pozwalający na wykreowanie własnej potyczki, którą możemy wykorzystać podczas rozgrywki z innymi graczami w trybie multiplayer.

Walka na otwartym terenie to spore ryzyko, ale czasami warto je podjąć.

Blitzkrieg 3 przynosi ze sobą tyleż samo nadziei, co i obaw. Z jednej strony, pamiętając dwie pierwsze, świetne części tej serii i słysząc wszechobecne zapewnienia twórców o kontynuowaniu tych tradycji, można śmiało nastawiać się na produkcję ze sporą głębią taktyczną, a mimo to pozwalającą na prowadzenie operacji wojskowych w skali makro. Z drugiej strony jednak szalenie niepokoją wszystkie zmiany wprowadzane wraz z modelem free-to-play – brak spokoju dotyczy tutaj zwłaszcza asynchronicznego multiplayera, który zdaje się mieć niewiele wspólnego z klasycznym RTS-owym rodowodem tej serii, a wprowadzenie kont premium może poważnie zaburzyć rywalizację pomiędzy graczami. Co prawda twórcy zarzekają się, iż Blitzkrieg w żadnym wypadku nie okaże się produkcją z gatunku nazywanego prześmiewczo „pay-to-win”, ale ileż to już razy słyszeliśmy takowe zapewnienia? Jedno jest pewne – niebawem będziemy mogli sprawdzić dzieło studia Nival w akcji. Już w lutym do rąk wybrańców trafi wersja alfa, z kolei na kwiecień przewidziano generalne betatesty tego tytułu. Oznacza to, że gra w wersji finalnej powinna ukazać się w drugiej połowie tego roku. Oby ta wirtualna „wojna błyskawiczna”, idąc za tytułem gry, równie szybko zaskarbiła sobie serca miłośników wojennych strategii.

Blitzkrieg 3

Blitzkrieg 3