Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 22 grudnia 2011, 11:32

autor: Kamil Ostrowski

Wszystko co wiemy o Mass Effect 3 - finale kosmicznej trylogii od BioWare

Już za kilka miesięcy poznamy zakończenie historii Sheparda. Co wiemy o fabule, postaciach i mechanice Mass Effect 3?

Czego możemy się spodziewać po Mass Effect 3?
  • większej ilości dialogów
  • wyższego poziomu trudności
  • wybór członków drużyny będzie mniejszy, zbudujemy z nimi za to silniejsze relacje
  • trybu kooperacji dla 4 graczy
  • po raz pierwszy odwiedzimy Ziemię i Marsa

Wydane do tej pory dwie odsłony cyklu Mass Effect uznaję osobiście za jeden z najwspanialszych tworów świata gier wideo w tej generacji konsol. Pierwsza część zaskoczyła mnie niespotykaną do tej pory w RPG reżyserią dialogów i rozmachem fabularnym. Kolejna urzekła plejadą fantastycznie wykreowanych postaci, zmianą mechaniki na bardziej zręcznościową i klimatu na zdecydowanie mroczniejszy. Trzeci odcinek, będący finałem historii o komandorze Shepardzie, szykuje się na niesamowite wręcz zwieńczenie sagi. Czego możemy oczekiwać, a co już wiemy o Mass Effekcie 3?

Dawno, dawno temu. W odległej galaktyce...

Historia przedstawiona w „trójce” rozgrywa się niedługo po wydarzeniach, które kończyły drugiego Mass Effecta. Komandor Shepard od lat walczy ze śmiertelnym niebezpieczeństwem, zagrażającym całej galaktyce. Mowa oczywiście o Żniwiarzach – mechanicznych formach życia nieznanego pochodzenia, które co pięćdziesiąt tysięcy lat nawiedzają Drogę Mleczną, niszcząc lub biorąc w niewolę całe cywilizacje. Shepard staje przed sądem na Ziemi, za rzekome spowodowanie śmierci setek tysięcy istnień na rodzimej planecie Batarian, jednej z ras istniejących w świecie Mass EffectaW tych okolicznościach rozpoczyna się inwazja Żniwiarzy, którzy – choć spowolnieni w wyniku wydarzeń z pierwszej części gry, ostatecznie dotarli do znanej nam galaktyki i pragną wdrożyć w życie swój planDo agresorów przyłącza się Cerberus – proludzka organizacja, z którą Shepard współpracował w drugiej części serii. Naszym głównym celem będzie odparcie inwazji na Ziemię i pokrzyżowanie planów Żniwiarzy. Podczas gry postaramy się zebrać sojuszników spośród rozumnych ras i zjednoczyć je w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa.

 Co ważne, twórcy obiecują, że wybory dokonane przez nas w poprzednich odsłonach cyklu zaważą na wydarzeniach w Mass Effekcie 3. Osoby, które miały kontakt z serią, wiedzą zapewne, o które kluczowe momenty może chodzić. Wszak poprzednio decydowaliśmy niejednokrotnie o losach całych cywilizacji. Według zapewnień dewelopera w wyniku naszych działań powstało około tysiąca kombinacji, które złożą się na specyfikę świata przedstawionego w ostatnim akcie tej historii. Wreszcie nasze wybory w Mass Effekcie 3 zadecydują o tym, jak zakończy się epopeja z Shepardem w roli głównej. Ewentualnych finałów trylogii ma być wiele, nie wszystkie muszą przedstawiać klęskę Żniwiarzy.

Jak, kto, gdzie, z kim i dlaczego?

Nieodłącznym elementem każdej gry z serii Mass Effect są oczywiście rozbudowane i świetnie wyreżyserowane dialogi. Nie inaczej będzie w „trójce”. Wiemy już, że ilość linii dialogowych w najnowszej produkcji BioWare ma być niemal równa tej z dwóch poprzednich części razem wziętych. Może to oznaczać więcej kwestii wypowiadanych „w tle”, nie zmienia to jednak faktu, że finałowa odsłona okaże się prawdopodobnie najobszerniejszą produkcją traktującą o komandorze Shepardzie.

Czymże byłby Mass Effect bez naszej wiernej drużyny? Oczywiście i tym razem w ratowaniu galaktyki pomogą nam kompani. Co prawda członków naszej wesołej gromadki będzie mniej niż w „dwójce”, ale deweloper obiecuje, że za to relacje z nimi będą o wiele bardziej rozbudowane. Wśród naszych towarzyszy pojawią się znane postacie, ale także zupełnie nowi kompani. Co ciekawe, twórcy postanowili zrezygnować z dodawania kolejnych wątków miłosnych. Jeżeli jednak romansowaliśmy z dwiema różnymi osobami w Mass Effekcie i Mass Effekcie 2, możemy być świadkami scen zazdrości pomiędzy naszymi wybrankami.

Przez grę przewiną się także inni, bardziej lub mniej kultowi, bohaterowie serii, którzy – chociaż nie dołączą do naszej drużyny – to odegrają pewną rolę w fabule. Zobaczymy więc m.in. członków swojego teamu z Mass Effecta 2: Thane’a Kriosa, Mirandę Lawson, Legiona czy Jack. Pojawi się także Urdnot Wrex, o ile udało nam się uniknąć śmiertelnej konfrontacji z nim w pierwszej części. Nie zabraknie również naszego ulubionego pilota – Jeffa „Jokera” Moreau ani sztucznej inteligencji pokładowej – EDI.

Kogo na pewno będziemy mogli zaprosić do swojej drużyny w Mass Effekcie 3?

Oto lista potencjalnych kandydatów (oczywiście każdy gracz musi wziąć poprawkę na dokonane przez siebie wybory):

Kaidan Alenko/Ashley Williams – żołnierze ludzkiego Przymierza (w zależności od naszych działań podczas ataku na Virmir w Mass Effekcie).

Tali’Zorah vas Normandy – quarianka, specjalistka od techniki (o ile przeżyła zakończenie Mass Effecta 2).

Liara T’Soni – przedstawicielka rasy Asari, a zarazem potężna biotyczka.

Garrus Vakarian – były śledczy SOC, obecnie przyjaciel i towarzysz Sheparda biegle posługujący się bronią palną (o ile przeżył zakończenie Mass Effecta 2).

James Vega – żołnierz ludzkiego Przymierza, nie mieliśmy z nim styczności przed wydarzeniami przedstawionymi w Mass Effekcie 3.

Szybciej, więcej, lepiej

Zmiany obejmą także walkę i rozwój bohatera. Według zapewnień twórców potyczki mają być bardziej dynamiczne, a sama gra przyspieszy o około 10-15% w stosunku do Mass Effecta 2. Shepard zyska możliwość robienia przewrotów, nie będzie się już męczył w trakcie sprintu, ulepszony zostanie także system osłon. Większą rolę odegra walka wręcz. Każda klasa otrzyma możliwość wykonania potężnego, specjalnego ataku w bezpośrednim starciu.

Podkręcony zostanie poziom trudności. Grając na normalnym, mamy czuć się tak, jakbyśmy wybrali „Weterana”. Przy tym, rozwój bohatera zostanie nieznacznie usprawniony. Podczas awansowania określimy umiejętności, w które pragniemy zainwestować, podobnie jak w poprzednich częściach gry. Pojawi się jednak więcej rozgałęzień, tworzących małe drzewka rozwoju. Decyzje te będą determinować charakterystykę naszych mocy w podobny sposób, jak miało to miejsce w Mass Effekcie 2, po „wymaksowaniu” danej umiejętności.

Same klasy postaci nie będą już ograniczone wyłącznie do przypisanych im odgórnie rodzajów broni. Nic nie stanie na przeszkodzie, aby biotyk posługiwał się karabinem snajperskim. Ograniczeniu poddana zostanie jedynie ilość sztuk broni, które jednocześnie będziemy mogli mieć przy sobie. Tylko żołnierz będzie miał możliwość noszenia wszystkich rodzajów giwer równocześnie. Shepard podniesie także broń upuszczoną przez wrogów.

Z pierwszego Mass Effecta powrócą modyfikacje oręża oraz opcja używania granatów. Nie będą one jednak przypominały tych z „jedynki”, które leciały w linii prostej aż do zderzenia z czymkolwiek. Trajektoria ich lotu ma być raczej standardowa.

Czterej pancerni i galaktyczna gotowość

Po raz pierwszy w serii pojawi się także multiplayer. Będzie mieć postać czteroosobowego trybu kooperacji online. Drużyna złożona z czterech śmiałków weźmie udział w szeregu niebezpiecznych misji, związanych oczywiście z walką ze Żniwiarzami. Co interesujące, wykonywanie owych misji znajdzie odbicie w kampanii dla pojedynczego gracza.

Wciąż spowity tajemnicą i niedoprecyzowany pozostaje element nazwany „Galaktyczną wojną” (ang. „Galaxy at war”). Wiemy tylko tyle, że Shepard będzie mógł rozporządzać zasobami dostępnymi dzięki sojuszowi wielu ras w celu walki ze Żniwiarzami. Nasze siły zostaną określone przez wskaźnik nazwany „gotowością galaktyki” (ang. „Galactic Readiness”). Podniesiemy go m.in. poprzez wykonywanie misji w kooperacji. Tryb ten wpłynie również na kampanię single player.

Stare i nowe śmieci w świeżej odsłonie

Podczas naszej misji ocalenia galaktyki odwiedzimy szereg interesujących lokacji. Zawitamy między innymi na Ziemię, Marsa, a także rodzime światy Salarian, Turian, Quarian i Asari. Ponadto wrócą miejscówki znane z poprzednich części serii: Tuchanka, Illium, Cytadela i Noveria.

Gra powstaje na znanym już dobrze studiu BioWare silniku Unreal Engine 3. Przyglądając się zwiastunom Mass Effecta 3, można śmiało powiedzieć, że produkcja ta zaoferuje najwyższą do tej pory jakość w serii, przy zachowaniu swoistego, nieco sterylnego, stylu graficznego. Na uwagę zasługują animacje postaci, które w stosunku do Mass Effecta 2 zostały znacznie poprawione.

To jest już koniec i nie ma już nic

Mass Effect 3 pojawi się na rynku już za kilka miesięcy. Część zmian z pewnością może wzbudzać kontrowersje, ponieważ seria wydaje się coraz więcej uwagi poświęcać zręcznościowym elementom. Pod względem dialogów i sposobu prowadzenia historii zwieńczenie trylogii traktującej o poczynaniach komandora Sheparda pozostaje grą fabularną w pełnym znaczeniu tego sformułowania. Jednym słowem, szykuje się iście kapitalne zakończenie kosmicznej epopei.

Mass Effect 3

Mass Effect 3