Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 1 czerwca 2004, 13:09

autor: Piotr Siejczuk

World of Warcraft - testujemy przed premierą

Oto przed Wami kolejna cześć beta-testu World of Warcraft, czyli gry typu MMO osadzoną w świecie WarCraft'a a stworzoną przez znaną chyba każdemy firmę Blizzard.

The Strength Of Many... The Courage Of One... Destiny Is In Your Hands...

Powyższym zdaniem, włodarze Blizzard Entertainment reklamują World of WarCraft w jednym z trailerów, ukazujących ich najnowszy projekt z gatunku MMOcRPG. Natomiast ja dopiero po kilku dniach od wyjścia „Alliance and Horde Phase” (patch do bety, o którym na łamach Gry-OnLine pisaliśmy 15 kwietnia) mogłem „Wziąć przeznaczenie w swoje ręce”. Zanim to jednak nastąpiło, moim oczom ukazały się dwa ekrany świadczące o tym, że program pobiera jeszcze jakieś uaktualnienia. Nie trwało to jednak zbyt długo i w kilka chwil później „mogłem” już wybrać swoją postać... Niestety, nie mogłem – bohaterowie z poprzedniej wersji beta zostali dezaktywowani, gdyż posiadają pewne cechy, nad którymi ponownie pracuje zespół odpowiedzialny za pełną wersję World of WarCraft. Pomyślałem, że właściwie to nic złego, przeszedłem do panelu tworzenia nowej postaci i w parę sekund później pojawiłem się w Azerothcie.

Tym razem podczas wyboru bohatera postanowiłem obrać inną, niż w poprzedniej wersji beta, frakcję. Zapragnąłem zasilić szeregi Hordy, jako młody, jednak pełen zapału i silnej woli, wojownik rasy Taurenów. Mógłbym wybrać inną klasę postaci, jednak w wielu grach cRPG bądź właśnie MMO wybieram wojowników, jeśli oczywiście tacy są dostępni. Przemawia tutaj za mną następująca myśl: większą przyjemność sprawia mi eksterminacja mojego przeciwnika podczas walki w zwarciu, niż np. przy użyciu czarów. Choć wcale nie wykluczam, że może kiedyś zagram także inną klasą postaci...

Ciekawą cechą obranej przeze mnie rasy jest to, że nie posiada ona swoich wierzchowców (w przypadku pozostałych siedmiu mounty dostępne są od 40 poziomu postaci). Nie należy się jednak niczego obawiać, gdyż mimo tego nasz bohater po osiągnięciu 40 levelu i wydaniu odpowiedniej kwoty pieniężnej, będzie mógł poruszać się równie szybko jak postacie innych ras na swoich wierzchowcach. Stanie się tak dzięki umiejętności „Plains Running”.

To by było na tyle, jeśli chodzi o informacje ogólne dotyczące mojego bohatera. W świecie Azeroth mój Tauren znalazł się w nowej ojczyźnie Hordy - kontynencie Kalimdor. Dokładniej mówiąc w jego centrum, krainie Mulgore (przedstawiciele innych ras nieco ironicznie nazywają ją „Krainą, w której pasą się krowy”). Fakt, że Taureni podobni są do tych zwierząt domowych, jednak jakby nie było mój bohater o imieniu Ravell porusza się na dwóch „nogach”, a krowy jak wiadomo poruszają się na czterech:). W celu bardziej wizualnego odwzorowania położenia tej krainy przedstawiam poniższy screen:

Lokacją startową Taurenów jest „Obóz Narache” - podobnie, jak Shadowglen w przypadku Nocnych Elfów. To właśnie tutaj otrzymałem kilka podstawowych zadań, z wykonaniem których nie miałem żadnego problemu. Większość z nich zlecił mi Grull Hawkwind, NPC posiadający 4 poziom doświadczenia. Po wykonaniu jego zleceń mogłem udać się do wodza obozu o imieniu Chief Hawkwind. Ten zaś zaproponował mi pierwszą część z cyklu zadań dotyczących Matki Ziemi: „Rites of Earthmother” (Rytuały Matki Ziemi):

Rite of Strenght (Seer Greytongue) - Zadanie to związane było z odnalezieniem lokacji Brambleblade Ravine i zdobyciem tam pięciu pasów należących do stworzeń noszących nazwę Bristleback. Szczerze powiedziawszy, to większy trud sprawiło mi odnalezienie tego obszaru niż uśmiercenie odpowiedniej ilości wymienionych stworzeń. Oczywiście nie z każdego z nich wypadł potrzebny mi do ukończenia questu pas, jednak zdobyłem je dość szybko. Następnie wraz z wymaganymi przedmiotami udałem się do wodza obozu Nerache. Ten w podzięce ofiarował mi specjalny totem, który dostarczyć miałem do Beina Bloodhoofa, syna Carina i wodza wioski Bloodhoof. Dzięki temu mogłem zwiększyć swoje zaakceptowanie u starszyzny Thunder Bluff (stolicy Mulgore) i podążyć w dalszą drogę w celu wykonania dwóch pozostałych rytuałów Matki Ziemi.

Rite of Vision (Beine Bloodhoof) - Wódz wioski Bloodhoof polecił mi porozmawiać z duchowym przywódcą osady. Jest nim Zarlman Two-Moons. Aby kontynuować omawiany rytuał, musiałem zebrać dwa kamienie pochodzące z mieszczącej się nieopodal wioski studni oraz dwa żołędzie. Itemy te pozwoliły Zarlmanowi na stworzenie „Water of the Seers”, po wypiciu której moim oczom ukazała się wizja wilka. Stworzenie to miało doprowadzić mnie do dalszego punktu mojej wędrówki.

Po pokonaniu dość długiej trasy dotarłem do jaskini, w której znajdował się NPC: Seer Wiserunner i tutaj właśnie rozpoczyna się kolejna część rytuałów Matki Ziemi.

Rite of Wisdom (Seer Wiserunner) - Po przejściu Rite of Vision mogłem udać się do starożytnego ducha, znajdującego się na wschód od Thunder Bluff w obszarze Red Rocks. Po pokonaniu kilku przeciwników „chroniących” go przed nieproszonymi gośćmi - za którego uważano i mnie - udało mi się z nim porozmawiać. Podziękował mi on za oddanie dla Matki Ziemi i ze spokojem w sercu przekazał mi obowiązek ochrony Thunder Bluff. Dzięki temu mogłem wejść do stolicy swojej ojczystej krainy z honorem.

Oczywiście podczas przechodzenia opisanych powyżej zadań miałem okazję wykonać kilka innych, które jednak nie były tak interesujące jak rytuały Matki Ziemi. Niemniej jednak miałem wtedy okazję zobaczyć kilka ciekawych sytuacji i wydarzeń. Otóż po „wydostaniu się” z obszaru startowego, moim oczom ukazała się grupka dość potężnie wyglądających przeciwników:

Pomyślałem sobie jednak, że nie oprą się oni sile mojego ostrza i postanowiłem zaatakować najsłabsze ogniwo tej drużyny. Przeciwnik okazał się jednak bardziej wymagający niż mi się to uprzednio wydawało, dlatego też zmuszony byłem uznać jego wyższość nade mną. Jako duch udałem się po swoje zwłoki, odzyskałem je bez większego problemu. Postanowiłem, iż przynajmniej przez pewien czas nie będę atakował tych Bestii Kodo. W czasie przebywania w wiosce Bloodhoof otrzymałem dość dużą ilość zadań, z których udało mi się wykonać wszystkie. Jednym z ciekawszych był cykl związany z oczyszczeniem studni, w których znajdowały się ujęcia wody pitnej dla całej krainy. Studnie były trzy, zaś jeśli chodzi o ich rozlokowanie, to przemierzałem obszary od południowej aż po północną część Mulgore. Oczyszczenie jednej z nich wiązało się z realizacją dwóch zadań. Najpierw trzeba było stworzyć odpowiedni totem (z przedmiotów pochodzących od określonych przez zleceniodawcę potworów), aby następnie udać się w okolice wskazanej studni i tam wykonać odpowiednie czynności, przy użyciu rzecz jasna posiadanego totemu, mające na celu przywrócenie przydatności znajdującej się w nich wody.

Nieco inaczej sytuacja wyglądała w przypadku stolicy krainy. Tutaj, do dnia dzisiejszego nie ukończyłem jednego questu. Związany jest on z łowiecką naturą Taurenów. Celem tego zadania jest uśmiercenie tajemniczej bestii Arra'chea, która znajduje się gdzieś w Mulgore – niestety, pomimo długich i zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań, nie udało mi się wytropić tego stworzenia. Być może uczynię to jednak w przyszłości? Mam taką nadzieję, nie lubię zostawiać za sobą niedokończonych spraw...

Jedno z zadań, jakie otrzymałem w Thunder Bluff (jego zleceniodawcą był Melor Stonehoof) było związane z leżącą na wschód od Mulgore krainą Barrens. Otrzymałem polecenie porozmawiania z osobą Jorna Skyseera - znajdował się on w obozie Taurajo - najdalej wysuniętym na zachód posterunkiem Orków.

Jorn Skyseer polecił mi udać się do głównego miasta Barrens, tj. Crossroads. Ostrzegł mnie jednak, aby nie zbaczać z drogi prowadzącej do tej miejscowości, gdyż czekają tam na mnie bardzo potężne stworzenia. Faktycznie, tak właśnie było, dlatego wolałem nie sprawdzać swojej wytrzymałości z silniejszymi od siebie potworami. Po trwającym dłuższą chwilę biegu trafiłem do celu swojej podróży:

Zaraz po wkroczeniu za bramy miasta rozpocząłem dialog ze znajdującym się tam Taurenem - Tonga Tunetotem, i trzeci już raz w swojej karierze wojownika otrzymałem cykl kilku zadań. Te zlecone w Crossroads dotyczyły zbadania Oaz znajdujących się w Barrens. Były one spaczone jakąś tajemniczą i złą magią. Zasięgnąłem także języka u kilku innych mieszkających w tym mieście postaci, otrzymałem kilka zadań i wyruszyłem w poszukiwaniu wspomnianych oaz. Już w stosunkowo krótkim czasie po opuszczeniu bram miasta, odnalazłem jedną z nich, tam też stoczyłem swoją pierwszą walkę w Barrens. Postanowiłem uwiecznić tą chwilę na poniższych screenach:

Po wykonaniu zadań związanych z oczyszczeniem trzech oaz postanowiłem zabrać się za kolejne. Niestety spotkało mnie wielkie rozczarowanie, były one nudne, smętne, monotonne i wielokrotnie sprawiały, że miałem ochotę wyłączyć World of WarCraft. Dałoby się to jeszcze wszystko jakoś przeżyć, gdyby nie fakt, że nawet znajdujące się w prawie całej krainie środowisko posiadało te same cechy, co nadmienione wyżej questy. Pomyślałem sobie, że w świetle tej sytuacji udam się do Uzzeka (jego posterunek - Far Watch Post - znajduje się we wschodniej części Barrens, w pobliżu granicy z Duratorem). Z zebranych wcześniej wiadomości wynikało, że był postacią, dzięki której mógłbym podszkolić swoje umiejętności wojownika. Zlecił mi on udanie się w okolice obszaru Thunder Ridge (w Duratorze), gdzie miałem uśmiercić kilka potężnych jaszczurów. Zanim to jednak uczyniłem, znalazłem się przed bramami Razor Hill (średniej wielkości miasteczko w Duratorze). Porozmawiałem z tamtejszymi mieszkańcami, wykonałem dla nich parę prostych zadań i udałem się we wskazane przez Uzzeka miejsce. Trochę zajęło mi odnalezienie go, jednak nie zważając na czas, postanowiłem zabić mieszkające tam stworzenia. Nie powiem, że było łatwo. Pewnego razu, gdy toczyłem pojedynek z pięcioma przeciwnikami, z całej potyczki wyszedłem zwycięsko, jednak stworzenia te sprawiły, iż zostało mi jedynie 7 punktów życia...

Szybko jednak nadrobiłem stracone życie konsumując posiadane w plecaku pożywienie. Najtrudniejszym elementem tego zdania było odnalezienie wyjścia z tej lokacji (było to swego rodzaju kanion) - korytarze były kręte, niejednokrotnie łączyły się ze sobą, co sprawiało, że momentami gubiłem orientację. Jednak po kilku chwilach udało mi się dotrzeć do Uzzeka, który w zamian za dostarczone przedmioty ofiarował mi poradnik, dotyczący umiejętności obronnych (przydatnych w walkach player vs player; chociaż równie dobrze sprawdzających się w pojedynkach ze zwykłymi stworzeniami). Po wykonaniu tego questu udałem się do Crossroads. Otrzymałem kilka znacznie ciekawszych niż poprzednio zadań i postanowiłem dokonać bardziej szczegółowej eksploracji Barrens w celu ich wykonania. Pomógł mi w tym Sigmar, który w beta testach bierze udział jako członek programu Fan Site, z ramienia jednego z polskich serwisów fanowskich o tematyce World of WarCraft. Za czas, który poświęcił mi na wspólną rozgrywkę, chciałbym mu serdecznie podziękować. No i oczywiście czekam na kolejne spotkanie;). W Barrens spędziłem jeszcze trochę czasu. Później udałem się do Duratoru, w kierunku stolicy krainy, miasta Orgimmar:

Szczerze mówiąc, to nie lubię aż takich rozmiarów lokacji. Znajduje się tu tak dużo różnego rodzaju sklepów i budynków oraz poziomów, iż chwilami zastanawiałem się, w którym kierunku iść, aby wydostać się poza bramy miasta ;) Zabawne? Być może tak, jednak mi do śmiechu nie było, kiedy zapomniałem, którędy mam wyjść...

W pobliżu tego właśnie miasta otrzymałem interesujące zadanie, które chciałbym Wam opisać. Właściwie to zaczęło się ono jeszcze w Razor Hill, gdzie Orgnil Soulscar poprosił mnie o odnalezienie Margoza (szaman) i porozmawianie z nim odnośnie kultystów grupy Burning Blade. On natomiast pokierował mnie do znajdującej się na północy jaskini Skull Rock. Miałem tam zlikwidować kilku kultystów i zdobyć parę sztuk pewnych przedmiotów. Na moich ustach pojawił się uśmiech, gdyż zarówno jaskinię, jak i kultystów znalazłem i wybiłem dość szybko. Powróciłem więc do szamana. Okazało się, że moc tych przedmiotów jest zbyt duża, aby Margoz mógł je zbadać. Otrzymałem więc informację, że może zrobić to Warlock Neeru Fireblade. Odnalazłem go w „Cleft of Shadow” w Orgimmarze.

Przyniesiony przeze mnie przedmiot potwierdził obawy i lęki, które Neeru Fireblade posiadał już od dłuższego czasu. Po wielkiej wojnie z demonami Płonącego Legionu, w społeczności Orków dało się wyczuć źródło demonicznych mocy. Jak się okazało, byli to właśnie kultyści Burning Blade. Dalsze informacje odnośnie tej sprawy otrzymałem u asystenta Warlocka, postaci Ak'Zelotha w posterunku Uzzeka w Far Watch Post. Moim zadaniem było zniszczenie potężnego narzędzia Płonącego Legionu - Demon Seed. Ak'Zeloth przygotował specjalne kamienie, które umieszczone w pobliżu opisywanego narzędzia, przerwą jego połączenie z przedstawicielami Legionu. Kamienie te były jednak nietrwałe i na wykonanie questu miałem jedynie 30 minut. Jak poinformował mnie asystent Neeru „Demon Seed” znajdować się miało na wzgórzu Dreadmist. Tak było w rzeczywistości - po pokonaniu dużej grupy kultystów udało mi się zbliżyć w okolice urządzenia. Użyłem kamienia i w kilka chwil później połączenie z Legionem zostało przerwane:

Wróciłem po swoją nagrodę i powędrowałem dalej. Spotkałem wtedy 15 poziomowego Taurena, który szukał pomocy przy wykonaniu jednego zadania. Był to jeden z tych niezbyt ciekawych questów, jakie na początku otrzymałem w Barrens. Spojrzałem więc do dziennika zadań i zorientowałem się, iż muszę jeszcze zabić wodza Quliboarów - co również było częścią tego zadania. Po stworzeniu drużyny wyruszyliśmy w okolice siedlisk Quliboarów. Zabicie wymaganych do ukończenia zadania pomniejszych podwładnych wodza nie było trudne. Sam uczyniłem to dużo wcześniej, nie mogłem jednak znaleźć samego wodza. Udało mi się to wraz z Thanorem, o którym już wspomniałem chwilę wcześniej. Podczas naszej późniejszej rozmowy okazało się, iż jest to Amerykanin, jednakże polskiego pochodzenia. Pomyślałem sobie, jaki ten świat mały ;) Oczywiście pozdrawiam! Zapewne spotkam się z nim już niebawem w czasie kolejnych zmagań w Azerothcie. Pora jednak przejść do nieco innego aspektu dzisiejszej relacji. Chciałbym opisać teraz kilka umiejętności handlowych, jakie udało mi się nauczyć podczas przemierzenia Mulgore, Barrens i Duratoru:

Kuśnierstwo – Umiejętność, pozwalająca zbierać z ciał zabitych potworów skóry, które później przy użyciu zdolności Wyprawianie Skór daje naszej postaci możliwość tworzenia różnego rodzaju skórzanych zbroi oraz innych elementów oręża obronnego. Skórzane elementy mogą stanowić także dodatkowy element zbroi wykonanych z metalu. Takie połączenie daje nam lepsze statystyki pancerza. Aby oprawić zabite stworzenie (oczywiście nie wszystkie się da) należy posiadać specjalny nóż przystosowany do tego typu działań.

Rybołówstwo - Bardzo ciekawa zdolność, szczególnie jeśli połączymy ją z gotowaniem. Ryby łowimy oczywiście przy użyciu wędki. Można do niej dołączyć specjalne przynęty, które na pewien czas zwiększają potencjał tej umiejętności. W zależności od lokacji w której wędkujemy, możemy złapać przeróżnego rodzaju ryby i stworzenia. Różnią się one wartością życia, które otrzymujemy po ich zjedzeniu. Czasami jednak zdarza się również tak, iż bardziej wytrwali wędkarze są w stanie złapać coś więcej, niż tylko rybę. A bywa, że pomimo oczekiwań nie złapiemy nic. Ja zarzucam wtedy swoją wędkę raz jeszcze i czekam, może tym razem na haczyk złapie się coś ciekawszego?

Gotowanie - Jak już nadmieniłem przy okazji opisywania rybołówstwa, połączenie tych dwóch zdolności daje bardzo ciekawe efekty. Jak zapewne wiecie jedzenie w World of WarCraft wpływa na szybkość regeneracji życia. Jeść można jednak tylko wtedy, gdy nie jesteśmy atakowani. Czemu jednak kombinacja ta daje coś dobrego? Ano dlatego, że możemy nauczyć się specjalnych receptur przyrządzania złowionych dóbr, dzięki czemu mają one większe współczynniki przywracania życia. Proces gotowania odbywać się może wyłącznie przy ogniskach.

Zdolności Przetrwania - Gotować można tylko przy ogniskach, dlatego właśnie wymyślono tę zdolność. Przy użyciu drewna i podpałki można własnoręcznie rozpalić ognisko w najbardziej wymyślnym miejscu suchego lądu. Nie trzeba więc szukać innego, aby przygotować strawę. Ponadto ogniska przygotowane przez naszą postać na pewien czas dają premię do szybkości regeneracji życia i many.

Górnictwo - Służy do wydobywania dobrodziejstw ziemi: rud metali, klejnotów, kamieni szlachetnych. Żyły tych minerałów znajdują się głównie pod powierzchnią ziemi, w niebezpiecznych jaskiniach. Czasami jednak zdarza się, że można znaleźć je także na powierzchni. Pomocna w szukaniu minerałów jest zdolność, dzięki której przez 3 minuty (pierwsza ranga zdolności) na mapie uwidocznione są złoża (punkty złotego koloru). Oprócz samego wydobycia, górnicy mogą przetapiać zdobyte surowce na czynnik, który kowale i inżynierowie będą mogli użyć w czasie wykonywania broni.

Kowalstwo - Pozwala tworzyć pancerze oraz bronie. Do tego potrzebne będą jednak minerały, które zdobyć można przy użyciu opisanego powyżej górnictwa. Jest wiele przedmiotów, w posiadanie których wejść można jedynie wykonując je osobiście, bądź też kupując od kowali. Takich itemów nie sposób zdobyć ani w sklepach, ani przy ciałach zabitych przeciwników.

Na dzień dzisiejszy jest to cały dorobek, jeśli chodzi o moje zdolności handlowe. Być może w następnej relacji znajdą się kolejne opisy, tego jeszcze nie wiem. To zależy, czy skupię się nad rozwijaniem określonych umiejętności, czy też będę starał się być wszechstronnie wyszkolonym bohaterem. Życie zdecyduje samo...

Przy poprzedniej relacji z beta testów World of WarCraft otrzymałem kilka pytań, na które dzisiaj chciałem odpowiedzieć:

Jak wygląda podział doświadczenia w drużynie?

Jeśli członkowie drużyny posiadają zbliżony poziom doświadczenia, gra przyznaje taką samą wartość doświadczenia każdemu. Jeśli jednak różnica leveli jest znacząca, to doświadczenie otrzymują tylko wysoko-poziomowe postacie.

Czy questów jest dużo, w wystarczającej liczbie na każdy poziom?

Tak, zadań jest naprawdę wiele. Mnie osobiście przytrafiło się nawet, że miałem przepełniony dziennik questów. Oczywiście jeśli nie możemy wykonać jakiegoś zadania, bądź chcemy je wykonać w innym terminie, to możemy je zwyczajnie anulować.

Jak rozwiązana jest woda? Pływa się w niej, czy topi? A może tak jak w beta-testach Lineage 2 - jakby nie istniała?

Woda istnieje, można w niej pływać, ale równie dobrze można się w niej utopić, co raz sam osobiście doświadczyłem. Kiedy się zanurzymy, nad naszą głową pojawia się pasek oddechu - jeśli zejdzie do „zera”, nasza postać ginie. Jest jednak jeden wyjątek - postacie rasy Nieumarłych nie muszą oddychać, wiec mogą przebywać pod wodą ile im się to tylko żywnie podoba. Są również zadania, które należy wykonać pod wodą, co zawarte jest na screenie numer dwa.

Czy są efekty pogodowe?

Efektów pogodowych z tego co na teraz pamiętam, nie uświadczyłem. Jest dzień i noc, ale to wiadome. W niektórych lokacjach występuje jednak coś jakby mgła, widziałem to np. przy zadaniu „Demon Seed”.

Czy to prawda z tym "im dłużej grasz w czasie jednego logowania, tym mniej doświadczenia zdobywasz"?

Tak, jest to prawda. Od drugiej wersji bety występuje współczynnik odpoczynku. Well Rested oznacza 200% doświadczenia za zabicie potwora. Rested to dorobek 150%, Normal oznacza 100% - poniżej tej granicy nie zszedłem. Jednak jest jeszcze współczynnik 50% i, jeśli dobrze pamiętam, również 25%. W czasie gry można sprawdzić swój współczynnik i granice, kiedy go osiągniemy. Należy najechać na pasek doświadczenia i tam takowa informacja się znajduje. Na poniższym screenie mój Tauren właśnie wypoczywa. Aby to jednak uczynić, należy znajdować się w gospodzie, która jest naszym aktualnym domem. Aby np. z jakiejś lokacji wrócić do „domu”, można użyć przedmiotu „Heartstone”. Po wykonaniu kilku ruchów rękoma nasz bohater teleportuje się do swojej gospody. Heartstone można użyć ponownie dopiero po upływie 60 minut.

Czy można sprzedawać przedmioty innym graczom i jak?

Jest to chyba nieodłączny element każdej gry, w którą gra się za pośrednictwem Sieci. W każdym bądź razie w World of WarCraft tak właśnie jest. W każdej krainie jest kanał handlowy, gdzie ludzie dają swoje ogłoszenia. Zaś sama procedura sprzedaży odbywa się poprzez kliknięcie prawym przyciskiem myszy na portrecie innej postaci i wybraniu opcji „Trade”. Reszta jest dziecinnie prosta :) W kolejnej wersji beta będą istniały także domy aukcyjne, o których pisaliśmy w newsie z 21 maja.

Wszystkie z powyższych pytań zadał w komentarzach do poprzedniej relacji Nataniel, za co mu serdecznie dziękuję i mam nadzieję, że udzielone powyżej odpowiedzi są dla niego satysfakcjonujące. Teraz czekam również na pytania innych. Z chęcią na nie odpowiem, jeśli tylko będą znał odpowiedź. Jeśli nie będę, to i tak się postaram, aby na nie odpowiedzieć :)

Piotr „Phoenix” Siejczuk

World of Warcraft

World of Warcraft