Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 7 marca 2002, 09:40

autor: Maciej Kuc

Wizardry 8 - test przed premierą

Wizardry 8 to kolejna część legendarnej już serii cRPG. Tym razem przenosimy się na tajemniczą planetę Dominus, miejsce powstania potężnego artefaktu Astral Dominae i domu Kosmicznych Lordów.

Final Fantasy, Ultima, Zelda, Might and Magic, Wizardry: co łączy te tytuły? Podpowiedź: wszystkie są grami RPG, których korzenie sięgają początku szeroko pojętej komputerowej rozrywki. Wszystkie też doczekały się co najmniej sześciu kontynuacji. A niektórzy narzekają, że Tomb Raider 5 było już dużym przegięciem...

Tym razem jednak Sir-Tech, producent Wizardry, odgraża się, że to już definitywnie ostatnia część sagi. Nic dziwnego - poprzednia pojawiła się już dobrych kilka lat temu, a ósemka była robiona od dawna i z niemałymi kłopotami, w trudzie i znoju, można by rzec. Na szczęście, w końcu wyszła, wyczekiwana przez swych wiernych i wyposzczonych fanów. Na to miano zasługują niewątpliwie ludzie, którzy jeszcze przed rozpoczęciem gry skorzystają z jednej z bardzo ciekawych i miłych możliwości oferowanych przez Wizardry - mianowicie przerzucenia starej drużyny, z którą toczyli dzielnie boje w poprzednich częściach sagi, do najnowszej jej odsłony. Bardzo miły akcent, ale śmiem wątpić, że wielu graczy skorzysta z tej możliwości. Wszak nawet najwierniejsi fani, którym każe się czekać kilka lat, powoli zapominają... I kasują save'y.

Czas odświeżyć sobie pamięć. Wydaje mi się, że warto - i to nie tylko dla sentymentu. Póki co miałem tylko okazję zagrać w wersję beta Wizardry (z dumnym dopiskiem PL zresztą), ale już ten dość krótki kontakt pozwala mi stwierdzić, że gra zwróci na siebie uwagę. Od razu, jeszcze przed instalacją, rzuciła mi się w oczy liczba płyt, na których wydana będzie gra - będą to aż trzy wypchane niemal po brzegi kompakty. Późniejsza instalacja i intro utwierdziło mnie w przekonaniu, że Wizardry 8 nie będzie produkcją do ukończenia w dwa wieczory, na to potrzeba będzie tygodni, a i tak nie pozna się wszystkich sekretów. Ot, taki urok skomplikowanych gier RPG.

Niestety, złożoność Wizardry pozostawia wiele do życzenia. W ciągu paru godzin zabawy zdecydowaną większość czasu zajęła mi walka, dużo mniej eksploracja terenu - a o zadaniach do wypełnienia nawet nie wspomnę. Całą rozgrywka koncentruje się na tym, żeby jak najszybciej i jak najskuteczniej zabijać jak największą liczbę potworów. Po każdej walce drużyna zyskuje kolejne punkty doświadczenia, które pozwalają eksterminować jeszcze skuteczniej. I tak w koło, Qn`iku...

Naturalnie sytuacja nie przedstawia się aż tak beznadziejnie, o czym przekonać można się zaraz po kliknięciu przycisku odpowiadającego za rozpoczęcie nowej gry. Drużynę, składającą się z sześciu postaci, można skompletować wedle uznania - albo używając gotowych już wzorów, albo tworząc każdego na nowo. Jak ktoś lubuje się w rozdzielaniu statystyk, Wizardry w pełni go usatysfakcjonuje - możliwości jest ogrom, tyczących dosłownie wszystkiego - możemy stworzyć postać począwszy od dobrania jej butów, aż po ustalenie, jak bardzo będzie elokwentna w kontaktach z napotkanymi postaciami, które akurat będą chciały porozmawiać, zamiast zostać bezlitośnie zarżniętym. Istnieje zresztą również możliwość, jak na porządną grę cRPG przystało, że do drużyny dołączą kolejne postaci, poznane w trakcie rozgrywki.

Dla niektórych pewnym zgrzytem w grze okazać się może jej nieco dziwny klimat. W wersji beta już film początkowy, zresztą bardzo prosty technicznie, pozostawił u mnie pewien niedosyt. Mówiąc wprost: jest całkowicie pozbawiony klimatu - nie ma w nim grama tajemniczości, ani poczucia zagrożenia - jest zrobiony na czysto komiksową modłę. Podobny wstęp do gry widziałem ostatnio w "Zax: The Alien Hunter", przy czym w tamtej bezmyślnej strzelaninie to nie przeszkadzało... Pozostaje mi tylko życzyć sobie, żeby w pełnej wersji zmieniło się to całkowicie - nie wydaje mi się jednak, żeby była na to większa szansa.

Nie wiem jak bardzo różnić się będzie wersja, w którą przyszło mi grać, od finalnej, ale już teraz mogę stwierdzić, że oprawa audiowizualna Wizardry 8 jest spóźniona o jakieś dwa lata. Niby na początku wszystko jest okay, wszak możemy grać w pełnym trójwymiarze, w rozdzielczościach wyższych niż 1024/768 w 32 bitach, a napotykane postaci (kierowanych przez nas i tak nie widzimy - Wizardry to gra z widokiem FPP) prezentują się też nienajgorzej, ale... No właśnie - po pięćdziesięciu pojedynkach i łażeniu w te i we w te po labiryntach uproszczenia i brak szczegółów rzucają się w oczy. Oczywiście hardcore'owi gracze zakrzykną teraz, że grafika nie jest zupełnie istotna - i będą mieli rację. Jednakże ciężko będzie to zrozumieć graczom chcącym zakosztować gry w klasycznego roleplaya, którzy zostali "wychowani" na Quake'u i Unrealu.

Jak już wspomniałem, dystrybutor gry wziął na siebie trud jej lokalizacji. Niektórym będzie się mogło wydawać, że poszedł z tym na łatwiznę, tłumacząc tylko teksty pisane, a zostawiając nieruszone wszelakie "speeche". Ja jednak uważam, że to najlepsze wyjście. Powszechna jest opinia wśród graczy, że spolszczenia wielokrotnie zabijają klimat gry - w Wizardry zaś z powodzeniem będą mogli grać i ci, którzy nie władają zbyt biegle językiem Szekspira. Niestety, napotkałem kilka błędów w tłumaczeniu - choć w większości to mało znaczące drobiazgi, lub typowe problemy z lokalizowaniem - anglojęzyczni (w przypadku Wizardry - Kanadyjczycy) nijak nie chcą zrozumieć, że my mamy coś takiego, jak odmiana rzeczownika i z rozmysłem przeszkadzają naszym ekipom tłumaczącym w ich ciężkiej i żmudnej pracy. Ogólnie jednak, po pierwszym rzucie oka na betę, spolszczenie prezentuje się bardzo solidnie - choć gdybym miał być szczery, wolałbym, żeby jeszcze teksty wypowiadane przez postaci również były tłumaczone - wszak niektórzy mogą mieć problemy ze zrozumieniem angielskiego "out of reach", wymawianego jakąś pochodną języka elfickiego.

Podsumowując moje wojaże z betą śmiało mogę stwierdzić, że miłośnicy oldschoolowych cRPG na pewno nie odejdą od komputera z wyrazem zawodu na twarzy. Gra nie zapowiada się może na arcydzieło, tak ze względu na oprawę, jak i fabułę, jednak chyba należy jej dać szansę - szczególnie, jeśli ktoś specjalnie lubi patrzeć, jak jego drużyna rośnie w siłę i z coraz większą łatwością pokonuje przeciwników. Ku chwale ludzkości.

Maciek 'Qn`ik' Kuc

Wizardry 8

Wizardry 8