Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 5 września 2011, 11:39

autor: Szymon Liebert

WildStar, nowe MMO od weteranów branży - gamescom 2011

Czy na rynku jest miejsce na nowe MMO? WildStar to efekt kooperacji firmy NCSoft i studia złożonego z weteranów, więc chyba warto mu się przyjrzeć.

Gamescom to dobre miejsce do pokazania nowej gry MMO – w końcu jedna z hal targowych niemal w całości poświęcona jest temu gatunkowi. Firma NCSoft zaprezentowała WildStar, grę swojego nowego partnera, czyli debiutującego studia Carbine, w którym spotkali się twórcy wielu innych produkcji. „Wymieńcie tytuł gry” – powiedział Chad Moore z Carbine – „najprawdopodobniej pracowaliśmy nad nią w przeszłości”. Podczas prezentacji wielokrotnie powtarzano myśl przewodnią tego projektu: „pozwólmy graczom grać tak, jak chcą”. Za tym sloganem kryją się podobno rewolucyjne pomysły i nowe podejście do tworzenia MMORPG. Czy tak jest naprawdę?

Carbine Studios podobno skupia się w swojej pracy nad spełnieniem oczekiwań graczy. Sprowadza się to do trzech głównych założeń: unikalnego stylu graficznego, umiejscowienia akcji w porywającym uniwersum oraz wprowadzenia innowacji do skostniałego gatunku. Pierwszą kwestię świetnie obrazuje startowy zwiastun gry, który kojarzy się z produkcjami Insomniac Games. Tłem dla WildStar jest natomiast planeta Nexus, najświeższe odkrycie kosmicznych korporacji. Glob przeżywa prawdziwe oblężenie badaczy i poszukiwaczy przygód, głównie ze względu na nietypową faunę i florę oraz pozostałości tajemniczej cywilizacji Eldan. Jak doszło do zniknięcia tego ludu? Tego być może dowiemy się sami podczas zabawy.

Trzecim celem Carbine jest innowacja, która polega na wprowadzeniu tak zwanych ścieżek („player path”) czy raczej stylów gry. Zdaniem twórców, gracze ekscytują się przede wszystkim eksploracją, walką, zbieraniem przedmiotów i zaliczaniem osiągnięć oraz budowaniem relacji społecznych. Obecność ścieżek nie oznacza, że zabraknie ras i klas. Ustawienia naszych preferencji mają bowiem dotyczyć ponadprogramowych zadań i otworzyć dostęp do unikatowej zawartości.

W ramach eksploracji będziemy szukać tajemnych dróg i korzystać z tzw. lokatora, wskazującego ciekawe cele, a także unikać różnych środowiskowych pułapek. Zwolennicy rozwiązań siłowych skupią się na walce z wrogami. Zbieracze, reprezentowani przez odnogę naukową, zajmą się gromadzeniem roślin, badaniem istot (za pomocą specjalnego urządzenia) i szukaniem informacji na temat rasy Eldan. Jednostki nad wyraz uspołecznione będą mogły działać na rzecz ogółu (np. budując wieżyczki obronne przy miasteczkach).

Powyższe przykłady są tylko nakładką na właściwą treść gry i dodatkiem do głównej linii fabularnej. Twórcy nazywają swój pomysł warstwami. Każda lokacja będzie więc skrywała mnóstwo niespodzianek i sekretów, dedykowanych poszczególnym klasom oraz stylom grania. W sumie zobaczymy kilka warstw: ciąg podstawowych zadań (np. zabijanie drapieżników), cele związane z obraną ścieżką (np. przebadanie zmutowanych wersji drapieżników), miejsca do odwiedzenia (np. szczyt drzewa lub góry), ukryte lokacje, odkrycia, spontaniczne wyzwania (np. zabij 5 zwierząt w minutę). Poszczególne elementy mają być aktywne tylko dla wybranych postaci. Zawsze jednak otrzymamy wybór – skupić się na podstawowym zadaniu albo próbować zaliczyć wszystko. Prowadząc dodatkowe poszukiwania, podobno przyczynimy się do zmiany stanu świata – np. odkryjemy wejście do instancji dla innych graczy.

W teoretycznej części pokazu deweloper zapewnił, że wszelkie standardowe rozwiązania dla gatunku MMORPG, czyli system aukcyjny, gildie, kanały rozmów itd., na pewno pojawią się w WildStar.

Na potrzeby samej prezentacji stworzono nową postać. Twórcy określili jej rasę (człowiek) oraz klasę (Spellslinger). Później zademonstrowano tez pokrótce pozostałe warianty, czyli wojownika Granocka (klasa Warrior) oraz "czarodziejkę" z mocami psychicznymi Aurin (klasa Exper). Heros znalazł się w zniszczonym pojeździe, który został zestrzelony przez frakcję znaną jako Dominium. Po krótkiej scenie reanimacji postać wybiegła na zewnątrz – w tle zobaczyliśmy wieżę generującą burzę nad całą okolicą. Jeżeli ktoś nie wyłączy tego dziwnego obiektu, wszyscy rozbitkowie umrą. Poniżej w wiosce spotkaliśmy NPC-ów – nad ich głowami widniały ikonki zwiastujące zadania dla różnych typów profesji/ stylów gry. Kilkakrotnie podczas rozgrywki postać odebrała też wiadomość wideo, wyświetlaną w prawym dolnym rogu ekranu.

WildStar wpisuje się w styl tych MMO, które zrywają ze statycznym podejściem do walki. W grze studia Carbine premiowane będzie robienie uników i reagowanie na zachowanie przeciwników. W pewnych momentach pod nogami wrogów pojawiały się czerwone wskaźniki strefy zagrożenia. Po udanym uskoku można było wykonać efektowny i silny kontratak, a także zgarnąć nieco więcej doświadczenia. Podobnie rzecz ma się z przerywaniem ataków przeciwnika lub unieruchamianiem go specjalnymi zdolnościami. Pierwsze bestie, a konkretnie Yeti, nie sprawiały wielkiego problemu, ale w późniejszych etapach potwory zaskoczą nas zaawansowanymi taktykami.

Twórcy pokazali w działaniu kilka z wymienionych rozwiązań. Używając lokatora, postać eksploratora odkryła sekretny cel na szczycie góry, po której nieustannie schodziły lawiny. Bohater ominął zwały śniegu i dotarł do wskazanego punktu, aby rozstawić nadajnik. W skórze wojownika podjęto natomiast wyzwanie bojowe – producent kierujący awatarem uruchomił urządzenie na polanie i musiał odeprzeć kilka fal Yeti, by na końcu zmierzyć się z ich przywódcą. W skróconej wersji zadania ze wspomnianą wieżą przenieśliśmy się bezpośrednio do pokoju z systemem kontroli. Deweloperzy wyłączyli obiekt, aby zademonstrować, że w ten sposób zmienimy zupełnie wygląd okolicy i rzeczywiście – burza jonowa zniknęła i niebo rozpogodziło się.

Osoby lubiące nietypowe klasy postaci i efektowne działanie magicznych ataków powinny wypatrywać w sieci informacji o bohaterach WildStar. Szczególne wrażenie robiły aurinki, władające psychicznymi mocami i dysponujące czarami wsparcia (leczenie i buffy). Ich popisowy numer, stosowany jako finalny atak, to przyzwanie fruwających wężowych duchów, które rozszarpują przeciwnika na strzępy.

WildStar ma szansę znaleźć swoje miejsce na rynku gier MMO, bo łączy kilka nośnych cech – podrasowaną wersję mechaniki z typowych reprezentantów gatunku z bardziej przygodowym charakterem i stylistyką rodem z perypetii Ratcheta i Clanka. Niewiele MMORPG ma dystans do samych siebie, ale twórcy z Carbine zamierzają to zmienić. Świetnym dowodem na to była krótka animacja, umieszczona na jednym z banerów wewnątrz świata gry. Co można było na niej zobaczyć? Tego dowiecie się już na planecie Nexus.

Szymon „Hed” Liebert

WildStar

WildStar