Warhammer 40,000: Fire Warrior - zapowiedź
Fire Warrior to trójwymiarowa gra akcji/FPS zespołu Kuju Ent. (twórcy m.in. Microsoft Train Simulator na PC oraz Lotus Challenge na konsolę Xbox), z fabułą osadzoną w realiach świata Warhammer 40,000.
Maciej Hajnrich
Z pewnością graczy-wielbicieli Warhammera jest nie mniej niż fanów Gwiezdnych Wojen czy Star Treka. Dlatego też sama nazwa świata - Warhammer 40,000 - pojawiająca się w tytule produktu, wystarczy im, aby wręcz rzucić się na niego. Biorąc pod uwagę, iż owa gra wojenna liczy sobie ponad 15 lat (w tym czasie ukazały się wszelakie figurki, komiksy, powieści itd.), dziwnym wydaje się fakt, że rynek elektronicznej rozrywki został potraktowany tak nieładnie. Nie znaczy to, że został całkowicie zapomniany, ale...
Premiera Fire Warrior została pierwotnie ustalona na lato 2003 i wszystko wskazuje na to, że dane słowo będzie dotrzymane. We wrześniu br. będziemy mogli przekonać się na własne oczy, jak gra sprawuje się w rzeczywistości i czy naprawdę jest taka, jak zapowiadali. A tym czasem zajmijmy się samą zapowiedzią.
Gracz przenosi się w 41-sze tysiąclecie i wciela się w postać wojownika nacji Tau (dopiero co zaistniałej w świecie Warhammera) o imieniu Kais. Pierwsza misja wygląda dość niepozornie, bo polega na odnalezieniu wysokiego rangą wojownika (także Tau) o imieniu Ko’Vash, więzionego przez żołnierzy Imperium. Szybko okazuje się, że gracz ma przeciwko sobie całe siły Chaosu, najpotężniejszej i najgorszej nacji występującej w uniwersum gry. Zresztą tak właśnie prezentuje się Fire Warrior - jako futurystyczna, pełna grozy strzelanina – chociaż tekstury nie są przygotowywane w odcieniach szarości. Kais zaczyna jako zwykły wojownik, jednak wraz z postępem w grze osiąga nowe stopnie w hierarchii Tau, zdobywa nowe wyposażenie oraz umiejętności. Jak to określają sami autorzy – „Trial by Fire” – czeka nas częsta wymiana ognia w walce o życie milionów istnień.
Czytelnicy, którym wszystkie wyżej wymienione nazwy nic szczególnego nie mówią, nie muszą się martwić. Siedemnaście misji, które przyjdzie rozegrać, będą łączyć się w jedną historię opowiadaną także przy pomocy przerywników filmowych. Oznacza to tyle, że Fire Warrior skierowany będzie do wszystkich graczy i nieznajomość Warhammera w niczym nie przeszkadza.
Akcja rozgrywać się będzie między innymi na planecie Dolumar IV (od lat plądrowana, pełna zasobów oraz fabryk broni i maszyn), statku kosmicznym Or’es Tash’var (wprawdzie wyposażony w działa jonowe, jednak jest to statek pasażerski), admiralskim okręcie wojennym i innych. Sprawą oczywistą jest fakt, iż producent zadba o różnorodność lokacji, a opublikowane materiały – potwierdzają tą informację.
W grze pojawi się jeszcze kilka postaci głównych, które odegrają niemałą rolę. Jedną z dwóch (bo o pozostałych jeszcze nic nie wiadomo) jest Lusha – dowódca Tau. W pierwszym stadium gry, Kais będzie się z nim kontaktować drogą radiową, pozyskując w ten sposób wskazówki typu: „co, gdzie, jak i którędy”. Jest to postać nieuzbrojona, przebywająca na statku Tau – kiedy akcja przeniesie się w inne miejsce, kontakt zostanie przerwany. Drugą osobistością przedstawioną do tej pory jest Aun’el Tau Ko’Vash, członek Eterycznej Kasty. Odegra on kluczową rolę – zapewne nie jeden raz – w rozwoju zdarzeń. Nie posiada żadnej broni.
Jeśli chodzi o pukawki, to będzie ich sporo, bo około dwudziestu (nie zabraknie także mocnych dział stojących). A spora część pistoletów, karabinów, broni ciężkiej (ładunki wybuchowe) i energetycznej itp. posiadać będzie dwa tryby strzału. Broń pozyskiwana będzie od przeciwników po zakończonej walce. Zabicie dowódcy, który używał znacznie potężniejszej broni niż gracz, czy też swoich towarzyszy, udostępni tą broń Kais’owi. Jednak w takim przypadku zdobycie do niej amunicji będzie trudniejsze (bo mniej postaci używa takiej broni). W ten sposób gracz będzie mógł zapoznać się z właściwościami (zasięgiem, siłą rażenia itp.) danej pukawki, aby w dalszej części rozgrywki odpowiednio się przed nimi bronić. Jestem ciekaw, jak to będzie wyglądać w praktyce, bo brzmi dosyć intrygująco.
Postać nosić będzie pancerz chroniący przed atakami przeciwnika. Jego moc będzie się regenerować poprzez likwidację wrogich jednostek, co niejednokrotnie może się bardzo przydać. Nie mówiąc już o trybie „świecenia”, mającym na celu lepszą penetrację ciemnych zakamarków. A sztuczna inteligencja powinna zadowolić większość z nas, bo oprócz zapisanych wcześniej reakcji znajdziemy się także w sytuacjach niespodziewanych.
Do tego wszystkiego dochodzi opcja multiplayer - Fire Warrior jest jedną z pierwszych gier umożliwiających rozgrywkę w sieci posiadaczom konsoli PS2. Jednak bez względu na platformę, do dyspozycji graczy oddane zostaną specjalnie zaprojektowane mapy oraz kilka trybów zabawy – także w zespole.
Najnowsza gra autorstwa Kuju zapowiada się interesująco. Wprawdzie nie jest to głośny tytuł, któremu towarzyszy niemalże wszędobylska kampania reklamowa, jednak specyficzny świat Warhammera i dobre podłoże techniczne (engine) mogą wywołać niemałe zamieszanie. Na co, w gruncie rzeczy, liczę.
Maciek „Valpurgius” Hajnrich