Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 27 sierpnia 2007, 10:52

autor: Michał Bobrowski

Viking: Battle for Asgard - Prezentacja na GC 2007

Obok Empire: Total War, Creative Assembly przygotowało na targi nie lada niespodziankę w postaci prezentacji Viking: Battle for Asgard. I już teraz można powiedzieć - szykuje się naprawdę kawał solidnej gry...

Nie będę ukrywał – każdą część Thorgala przeczytałem wielokrotnie i to właśnie ta genialna seria duetu Rosiński/Van Hamme po dziś dzień sprawia, że z dużym sentymentem podchodzę do każdej gry, która bezpośrednio nawiązuje do mitologii skandynawskiej.

Skarin w szale bitewnym. To właśnie w tę postać wcielimy się w Viking: Battle for Asgard

A właśnie to na pewno można powiedzieć o drugiej (obok Empire: Total War) grze Creative Assembly z którą miałem okazję zapoznać się w trakcie tegorocznego Games Convention. Co jednak ważne, w przeciwieństwie do wspomnianej strategii, w przypadku Viking: Battle for Asgard jej twórcy stanęli na wysokości zadania i dla zaproszonych dziennikarzy przygotowali solidną prezentację, podczas której mieliśmy okazję poznać, jak „na żywo” wygląda gra na aktualnym etapie prac.

Planowana fabuła wygląda mnie więcej tak – Bogini Hel, córka Lokiego nie może wybaczyć Odynowi, ze ten wygnał ją z krainy bogów Asgardu. Przepełniona nienawiścią przywołuje armię nieumarłych, których zadaniem jest w pierwszej kolejności zniewolenie mieszkających w Midgardzie ludzi, znalezienie sposobu na uwolnienie wilka Fenrira i tym samym wywołanie Ragnaroku – ostatecznej bitwy, której finałem będzie ostateczna zagłada.

Oczywiście prawowici władcy Midgardu nie zamierzają bezczynnie przypatrywać się niecnym planom demonicznej Hel. Zadaniem Freyi, bogini miłości i urodzaju, jest wybór wojownika, który stawi czoła siłom zła i nie dopuści do Ragnaroku. Jej wybór pada na Skarina, młodego zapalczywego wojownika, który początkowo nie zdaje sobie sprawy z wagi zadania, jakie na jego barkach złożyli bogowie.

Tak Viking: Battle for Asgard prezentuje się na artach

Jak zapewniał prowadzący prezentację, Viking: Battle for Asgard ma urzekać ogromem otaczającego nas świata, a jednocześnie różnorodnością zadań, które przyjdzie nam zrealizować. Przyznam, że ten element już teraz do mnie przemawia – wygląda na to, że sami będziemy decydować który quest aktualnie zrealizować – co więcej – ich wykonanie nie będzie ograniczało się wyłącznie do zdobycia kolejnych umiejętności czy doświadczenia – może mieć bowiem istotny wpływ na szansę powodzenia w innym zadaniu. Taki właśnie przykład zaprezentowano nam na ekranie – nasz bohater w pierwszej kolejności zdobył tartak, aby przy użyciu przygotowanego tam sprzętu oblężniczego mieć większe szanse na końcowy sukces w oblężeniu jednego z miast.

Przy tym ostatnim istotną, a jednocześnie bardzo efektowną rolę pełnić będzie coś w stylu mitologicznego wsparcia powietrznego – o ile pozwalają nam na to nasze umiejętności, możemy wezwać smoka, który „zbombarduje” ogniem wybrany przez nas odcinek frontu…

No i właśnie w tym miejscu warto wspomnieć o kolejnym elemencie, który w mojej opinii daje duże szanse na finalny sukces. W Viking: Battle for Asgard niejedną misję będziemy realizować niczym Sam Fisher starając się bezszelestnie przekraść się np. do obozu wroga. Będziemy niczym Książe Persji cicho zakradać się np. za dwójkę patrolujących strażników aby jednym zabójczym atakiem zmienić ich w krwawą mielonkę. Będziemy niczym… no dobra zagalopowałem się… nie będziemy niczym Tony Lee Jones w Ściganym…

Niektóre pokazane lokacje już z samej gry wyglądają doprawdy imponująco.

Będziemy mogli za to stanąć na przed frontem setek wikingów i sygnałem z rogu dać sygnał do rozpoczęcia bitwy. Jeden z takich fragmentów gry również został nam „zaserwowany” i przyznam, że wygląda on naprawdę smakowicie. W tym miejscu widać wyraźnie „piętno” serii Total War z której w końcu słynie całe Creative Assembly. Ktoś z tej firmy uznał bowiem, że dobrym pomysłem jest aby walczący wokół wikingowie czy nieumarli nie stanowili li tylko efektownego tła dla naszego super herosa. On sam, planując swoje kroki na polu bitwy musi również ocenić taktyczną stronę bitwy i np. w krytycznym momencie skorzystać ze wspomnianego już wsparcia smoka, lub skupić na sobie uwagę wrogiego bossa, który bezlitośnie wyrzyna nasze oddziały.

Oczywiście, w tym wszystkim jest równowaga i nadal Viking: Battle for Asgard to przede wszystkim bardzo dynamiczna gra zręcznościowa z mnóstwem dobrze zapowiadających się smaczków. I jak na tego typu grę zręcznościową przystało, nasz bohater ma mieć w wersji finalnej prawdziwie zabójczy wachlarz możliwych ataków, combosów, różnorodnych broni i tak dalej. Jeśli chodzi o ten aspekt to na razie musimy wierzyć w zapewnienia prezentera – Na pokazanym fragmencie gry pracownik Crative Assembly nie do końca jeszcze potrafił to pokazać i w zasadzie każde starcie z napotkanym bossem kończyło się w identyczny sposób – Skarin zręcznie wskakiwał na plecy wroga i zatapiał miecz w jego odsłoniętej szyi (dodam, że w tym celu trzymający pada musiał dość ostro naklikać się w klawisze aby wykonać ów ostateczny cios…)…

Osoby o wrażliwe na widok krwi powinny uważać – Skarin ze swoich przeciwników będzie mógł zrobić krwawą miazgę.

Nie zabraknie również elementu rozwoju postaci – Skarin poprzez wykonane questy ma otrzymywać dostęp do nowych ciosów, jak również nowych zaklęć, którymi obdarzą go bogowie. Niestety, nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie, czy to od gracza będzie zależeć, w która stronę będziemy rozwijali nasza postać.

Czas parę słów powiedzieć o stronie wizualnej – tutaj przyznam, że udostępnione screeny dość dobrze oddają grafikę, z jaką będziemy mieć do czynienia w Viking: Battle for Asgard. Części z graczy nie do końca może przypaść do gustu jej nieco komiksowy styl. W moim odczuciu jednak nawet na aktualnym etapie wygląda to wszystko bardzo przyjemnie. Warto w tym miejscu zauważyć, że z uwagi na styl grafiki a jednocześnie w jakiś sposób zbliżoną tematykę produkt Crative Assembly czeka interesująca rywalizacja z przygotowywanym przez Nihilistic Software Inc. Conanem. W moim odczuciu, w przypadku gdy premiery obu gier będą zbliżone w czasie, będzie to jeden z ciekawszych „pojedynków” wydawniczych przyszłego roku… (Panie i Panowie w lewym narożniku SEGA, w prawym zaś THQ…). Ale po tej kolejnej refleksji wróćmy jednak do dalszego opisywania wrażeń wizualnych…

Oblężenia zamków i miast zapowiadają się rewelacyjnie.

To czego na pewno nie zabraknie na ekranie to duże ilości krwi. W zasadzie przyznam, że od razu nasunęły mi się skojarzenia z Duszą Wojownika – Skarin, podobnie jak Książe Persji, bezlitośnie będzie defragmentował swoich przeciwników. Co oczywista – już teraz można przewidzieć, że gra otrzyma PEGI 18+.

Jeśli chodzi o prezentację to narzekać mogłem wyłącznie na oprawę dźwiękową. I nie chodzi tu o to, że pod tym względem Viking: Battle for Asgard był jeszcze niedopracowany. Problem był bardziej prozaiczny. Hałas z innych pomieszczeń i stoisk akurat w tym przypadku był zbyt duży, aby na spokojnie ocenić warstwę muzyczną i odgłosy jakie towarzyszyć będą zmaganiom o przyszłość nordyckiego świata.

Podsumowując - Viking: Battle for Asgard wygląda na solidnie przemyślany i naprawdę udanie zapowiadający się tytuł. Jeśli tylko jego twórcy zgodnie z obietnicą zafundują nam ten olbrzymi, pełen zróżnicowanych questów świat to kto wie… może zamiast roli Niko Bezlica w otoczeniu Liberty City, wybierzemy Skarina w mitologicznym Midgardzie.

Na koniec pozwolę sobie wytknąć malutki błąd bądź co bądź uznanej i szanowanej firmie – błędy mogą przytrafić się każdemu – jednego nie uniknął pracownik Creative Assembly odpowiedzialny za przygotowanie oficjalnego Fact Sheeta Viking: Battle for Asgard – możemy w nim przeczytać, że Freya była… córką Odyna. Według źródeł z których w odniesieniu do mitologii nordyckiej korzystam, jej ojcem był Njord, bóg wiatru i mórz. O tym błędzie wspominam tylko dlatego, że wierze, że wynika od z prostego błędu ludzkiego, nie zaś ze świadomej próby dowolnego przekłamywania dotychczasowych wersji mitologii skandynawskiej…

Michał „Misza” Bobrowski

Viking: Battle for Asgard

Viking: Battle for Asgard