Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 14 lipca 2005, 12:21

autor: Emil Ronda

Ultimate Spider-Man - zapowiedź

Pomysł Marvela na edycję „Ultimate” jest prosty: odświeżyć bohatera, zaprezentować komiks młodej grupie odbiorców w świeżym stylu. Seria zaczyna się od początku, czyli od ukąszenia Petera Parkera przez napromieniowanego pająka i śmierci wujka chłopaka.

Po wydaniu dwóch gier ze Spider-Manem przez Activision, domyślny gracz może oczekiwać kolejnej mniej lub udanej gry powstałej na bazie intratnej licencji. Dwie poprzednie gry bazowały na filmach, tym razem jednak kolejny obraz z człowiekiem-pająkiem nie pojawi się na ekranach kin wcześniej, niż w 2007 roku. Co więc kombinuje firma deweloperska Treyarch? Na czym oprą nowe przygody? W jakie wirtualne tarapaty wpakują Petera Parkera?

Tropem komiksu

Ktoś, kto zna serię komiksów Ultimate Spider-Man, może sam odpowiedzieć po części na zadane wcześniej pytania. Pomysł Marvela – wydawcy Spider-Mana (i wielu innych serii o super-bohaterach) – na edycję Ultimate jest prosty: odświeżyć bohatera, zaprezentować komiks zupełnie nowej, młodej grupie odbiorców w świeżym, nowoczesnym stylu. Cała seria zaczyna się od samego początku, czyli od ukąszenia Petera Parkera przez napromieniowanego pająka i śmierci wujka chłopaka. Dalej jednak twórcy serii proponują bardzo wiele nowych wątków, będących ciekawym doświadczeniem także dla tych, którzy klasyczne opowieści o Spider-Manie znają na pamięć.

To właśnie na bazie tej serii – a konkretnie jednego z jej wątków – powstaje gra, która rozwijając sporo udanych patentów z poprzednich części (pomijamy fakt fatalnej konwersji „dwójki” na PC), powinna zaskoczyć Was wieloma świeżymi chwytami i – przede wszystkim – bardzo oryginalną realizacją.

System rozgrywki – powtórka z rozrywki?

Ultimate Spider-Man kopiuje bez zastanowienia najlepszą rzecz z drugiej części gry – swobodę działania. I dobrze. Teraz oprócz Manhattanu, będziemy mogli pobujać się na pajęczej sieci także po innej dzielnicy Nowego Jorku – Queens. To tu, to tam, w mieście odnajdywać będziemy misje; te ważne – popychające fabułę na przód, oraz te pozornie mniej ważne – polegające na przykład na ratowaniu z różnych opresji nieudolnych mieszkańców metropolii. Autorzy zapewniają, że te drugie będą teraz bardziej zróżnicowane, często trzeba będzie ratować kilka osób na raz, a specjalne wskaźniki zagrożenia na głowami cywilów pomogą nam zdecydować o kolejności działania. Grywane demo daje jednak jasno do zrozumienia, że jeśli już podejmiemy się takiej ratunkowej misji, to śmierć choćby jednego uwikłanego w akcję biedaka, kończy niepowodzeniem całe zadanie. Hm... żeby nie można było tak zostawić na pastwę okrutnego losu dosłownie nikogo? Aż zbyt humanitarne i czy oby do końca udane, grywalne rozwiązanie?

Nie ma co jednak dłużej się rozwodzić nad drugoplanowymi zadaniami, bo czas zaprezentować główny atut nowego Spider-Mana, czyli dwie osie fabularne! Dokonano tego wprowadzając do gry nową postać. Będziecie mogli zagrać... Venomem! Tak, tym pamiętnym z komiksów (bo niestety w filmach nie pokazanym), wrednym i bezlitosnym odpowiednikiem człowieka-pająka. Każdy, kto zna Spidey’a z kartek papieru przyznać musi, że to chyba najlepiej zaprojektowany i przedstawiony przeciwnik Petera Parkera. Venom posiada swego rodzaju żywy, symbiotyczny strój, który – jeśli nie pożywiony ciałem nowej ofiary – czerpie siły życiowe niczym pasożyt z postaci, która go nosi. Tak podobna do Spider-Mana (ogólna sylwetka, wykorzystanie pajęczej sieci, zmysłów itp.), a zarazem jakże inna od niego postać.

Zabawa Venomem będzie się sporo różnić od sposobów zaliczania questów Peterem Parkerem – wykorzystamy bowiem olbrzymią siłę, jaką daje pasożytniczy kombinezon. Za sobą zostawimy martwe ciała i rumowiska, bo droga ta usłana będzie przemocą i szaleństwem, a zapach zła będzie się nad nią unosił aż nadto. Deweloperzy zapewniają, że etapy, w których zagramy Venomem nie będą tylko uzupełnieniem akrobatycznych popisów Człowieka-Pająka, a zajmą sporą część czasu rozgrywki; Treyarch nie ma zamiaru spłycać tej postaci, a zaoferuje pod nią solidną dawkę misji oraz ciekawie powiąże historię obu postaci – jak w komiksie.

Stylem Cię powalę

Jeśli film Sin City uznać za niezmiernie udane, pod względem obrazu, przeniesienie komiksu na filmowy ekran, tak Ulimate Spider-Man nazwiecie zapewne idealną kopią komiksowego stylu w grze. I nie chodzi tu o przestarzałą już technikę cell-shading (choć nie twierdzę, że dobrze użyta nie daje ciekawych efektów), ale o zupełnie nowy patent, tzw. black inking tehnique. Dosyć trudno to opisać słowami, więcej zrozumiecie oglądając screenshoty. Efekt w każdym razie jest bardzo ciekawy i pozwala idealnie kopiować na ekrany historie obrazkowe. Ważną składową, która zapewnia te oryginalne wrażenia, jest także specyficznie rzucane oświetlenie na obiekty i postacie.

Patrząc wstecz na poprzednią część gry, łatwo można wskazać najsłabszy jej element. To grafika. Tym razie ten minus ma olbrzymią szansę przeistoczyć się w potężną zaletę gry i przyczynić się do tego, by USM stał się najlepszą grą powstałą na konsole na bazie komiksu.

Poprawiony względem poprzedniczki system rozgrywki, ubarwiony dodatkową, ciekawą postacią, którą gra się zupełnie odmiennie. Arcyciekawa i oryginalna oprawa graficzna. Te właśnie elementy każą nam z nadzieją czekać na nowe przygody Spider-Mana, obiecując ciekawą pozycję, która pojawi się pod koniec tego roku na wszystkich konsolach obecnej generacji (PS2, Xbox, GCN, PC, NDS, GBA) za wyjątkiem PSP.

Fani Spidey’a powinni zacierać rączki, a reszta przynajmniej się zainteresować. Jakiś silny zmysł usilnie ostrzega mnie przed stratą, jaką byłoby nie sprawdzenie pełnej wersji... a ten jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.

Emil „Samuraai” Ronda

Ultimate Spider-Man

Ultimate Spider-Man